Dwa tygodnie po tym jak się o wszytkim dowiedziałam, przeszło mi. Śmierć na każdego z nas czeka. Może przyjść szybko albo niespodziewanie albo na starość wiedząc o niej.
Przez cały rok podobno Martin był w szpitalu jedynie że naprawdę nie mógł. Spał ze mną w sali, modlił się i płakał. Zrezygnował z trasy gdy tylko dowiedział się o tym całym wypadku. To jest naprawdę nieziemskie. Jestem już w domu. Czuję się ok, nie jest źle a ni nie jest dobrze. Jest po środku, nijak. Jem, chodzę, śpię. Cała ja! Brak mi Oliwi no ale cóż. Martin do końca roku czyli jeszcze dwa miesiące ma wolnego i wraca na trasę.
Jest godzina 11:00 i jem śniadanie - płatki z jogurtem i bananami. Smacznie. Muszę trzymać teraz formę i kondycję. Tata z jego partnerką są w pracy, ja z Martinem w domu. Znaczy on w studiu w swoim pokoju tworzy nowy utwór wraz z o ile się nie mylę z Hardwell'em. Po skończonym posiłku wymyłam naczynia i poszłam obejrzeć coś w telewizji, nic ciekawego nie było więc została mi muzyka.
Włączyłam jakąś stacje muzyczną i zabrałam telefon do ręki. Musiałam ogarnąć Snapy, instagrama, Facebooka i Twittera. Zajęło mi to jakieś 20 minut. Chłopacy zeszli na dół podpytać się jakie jest moje samopoczucie. Nijakie takie jak od dwóch tygodni. Zmieszane mam uczucia. Ale to co, przejdzie. Posiedziałam wraz z moim chłopakiem i jego kolegą w salonie, pogadaliśmy o różnych sprawach i Hardwell musiał już jechać, pożegnałam się i poszłam do siebie się położyć ponieważ byłam zmęczona. Nie mogłam zasnąć, przyszedł do mnie Martin. Położył się obok i sie wtulil bez słowa. Zasnelam automatycznie.
Obudziłam się o 14, więc długo nie spalam.I jak podoba się rozdział? Nie lubię pisać krótkich rozdziałów, ale myślę że tak będzie lepiej - więcej, dokładniej. Jak wam się podoba to wiecie co robić, to co zawsze - votes i kom. Dzięki :)!
CZYTASZ
Tylko Ty. [m.g] 1/2/3 |ZAWIESZONE
FanfictionJestem Weronika, mieszkam - nie długo wraz z moją ukochaną matką ( wyczujcie ten sarkazm ) i jej nowym partnerem który jest straszny z każdego punktu widzenia. Przeprowadzam się do Holandii do mojego ojca, którego widzę około dwa razy na rok. Podobn...