Weszła na biurko, później na książki, przywiesiła plakat, a później spojrzała w dół i się zachwiała. Spadła na łóżko.
- W porządku?-spytałam.
- Tsaaa....-odpowiedziała.
- Widzisz, wiedziałam, że nic Ci się nie stanie. Zazwyczaj to ja mam pecha-wyszczerzyłam zęby.
-Ha hah-zakpiła.
-Dobra. Idziemy oglądać jakiś film?
- Nie! Musimy się na jutro wyspać!
- Dlaczego?-spytałam.
- Bo jutro idziemy na zakupy.
- Czemu ja nic o tym nie wiem?-oburzyłam się.
- Bo nie miałam Ci mówić-speszyła się.
- Ok. To idziemy spać?-zapytałam.
- Yhym-mruknęła.
- To idź do łazienki pierwsza. Ja pójdę po Tobie.
- Ok.
Gdzieś koło wpół do czwartej poszłyśmy w końcu spać.*****
Wstałam, ubrałam się i piszłam do kuchni zrobić śniadanie. Z płatkami powędrowałam do salonu, gdzie włączyłam telewizję i skakałam po kanałach. Przejżałam wszystkie, nic ciekawego. Zdecydowałam się zostawić na esce, gdyż zaczynało się Little Mix- Wings. Ku mojemu zdziwieniu po tej piosence puścili One Direction- Live While We're Young. Nie ma to jak zaciesz z samego rana. Po kilku sekundach w całym domu było słychać mój śpiew. Wskoczyłam na kanapę i po niej skakałam. Usłyszałam tupot stóp. Okazało się, że to Jade zbiegła do salonu, by do mnie dołączyć. Gdy piosenka się skończyła zauważyłam, że płatki leżą na podłodze, a mnleko spływa pod kanapę. Poleciałam do kuchni i wytarłam kałużę. Gdy kumpela zjadła śniadanie wyszłyśmy z domu i udałyśmy się w stronę centrum handlowego. Po drodze dołączyły do nas dziewczyny więc we czwórkę weszłyśmy do najbliższego sklepu odzieżowego. W ciągu kilku minut dziewczyny tak mnie obładowały ciuchami, że nie widziałam pomieszczenia. Następnie zaciągnęły mnie do przymierzalni. To jest chyba karalne.
- Zaraz! Zaraz! Chwileczkę!- wydarłam się.
- Ććććć!- powiedziała sprzedawczyni.
- No? Co?- odpowiedziała Ariana.
- Co to ma kuźwa znaczyć?!- oburzyłam się.
- Oj nie bulwersuj się- zaczęła Lena.
- Bo Ci żyłka pęknie- dokończyła Jade.
- I żadnego ale! Do przymierzalni- dodała Ariana.
- Małpy- mruknęłam i posłusznie poszłam przymierzać.
W niektórych rzeczach było mi dobrze,a w niektórych nie. Mimo to wydałam ponad czterysta złotych. Kupiłam sześć par spodni i spodenki, z piętnaście koszulek z czego połowa była w paski, basebolówkę i conversy do kolekcji. Dziewczyny musiały mi pomóc, a jeszcze miały swoje zakupy. Dwadzieścia toreb to dosyć sporo. Podzieliłyśmy się. Po pięć toreb na głowę. Nagle podszedł do nas jakiś chłopak, w okularach przeciwsłonecznych (w zimie?)
- Pomóc Wam?- zapytał.
- No nie wiem, nawet Cię nie znam- zawahałam się.
- No przecież Ci ich nie zjem- zaśmiał się.
- Ok- roześmiałam się.
Każda z nas dała mu po jednej torbie i ruszyliśmy do mnie.
-Gdzie mieszkacie?- zapytał.
-Na ulicy Horan- odpowiedziałam, po czym zauważyłam, że chłopakowi wystają blond włosy.
-Naprawdę?- spytał.
-Tak. Co w tym dziwnego?
-Nic- odparł.
-Ja nie mam nic przeciwko. Wiesz, że istnieje taki Niall Horan?
-Tak. Znam go bardzo dobrze.
-Serio?!- wykrzyknęłam- to super!
-Czemu?
-Bo ona ma bzika na punkcie One Direction- powiedziała Jade.
-Taaak! Jestem Directionerką, ale wy przecież też!
-No wiem- zaśmiała się Jade.
Nagle dostałam SMS-a. Wyciągnęłam telefon i odczytałam go na głos:
-" Niall Horan w Polsce. Przed chwilą widziano go w centrum handlowym, gdzie obserwował czwórkę dziewczyn. Po kilku minutach podszedł do nich i o coś zapytał. Prawdopodobnie o pomoc, bo każda z dziewczyn (dwie brunetki i dwie blondynki) podała mu po jednej torbie. Ruszyli do wyjścia z galerii".- Zerknęłam na blondyna, który koło mnie stał, a później na dziewczyny- poczekaj chwilę ok?- zwróciłam się do niego.
Odciągnęłam dziewczyny na bok i powiedziałam, że na "trzy" one przytrzymają chłopaka. Wróciłyśmy do niego. Dziewczyny cały czas się na niego gapiły, ja oczywiście też.
-Trzy!- wrzasnęłam
Kumpele rzuciły się na blondyna, który zaczął się szarpać. Niestety było trzech na jednego. Gdy zdołały go już uspokoić, zbiżyłam się do niego i zdjęłam kaptur oraz okulary. Blond czupryna i niebieskie oczy... po kilku sekundach zajarzyłam kto przede mną stoi.****
W załączniku macie moje dwie ulubione piosenki ❤❤