5. Melancholia wspomnień Sehuna cz.II+ terrorysta w samolocie

390 28 17
                                    

SEHUN

Odprawa poszła zaskakująco dobrze i o dziwo nikt nie zauważył jointa w moich majtkach, miałem farta. Czekając na swoją kolej czas dłużył mi sie niemiłosiernie, a ja z nerwów prawie obrzygałem sobie spodnie. Jednak bóg miał mnie w opiece i kontroler, na którego trafiłem był debilem i nawet dobrze mnie nie sprawdził, wygryw. Szło mi zbyt dobrze, więc dla równowagi musiałem coś zjebać. Jako, nie oszukujmy się, wiejski chłopak pierwszy raz opuszczałem granice swojego kraju toteż zupełnie nie wiedziałem jak w samolocie powinienem się zachować. Tego dnia chyba całkowicie zbliżyłem się do mentalnej stulejki. Pierwsze co to zakradłem się na przód samolotu i zapukałem do szczelnie zamkniętych drzwi, aby przywitać się z prowadzącym pojazd(?). Jak się później okazało była to kabina pilota, zaraz po tym przyszła stewardessa i kazała mi zająć swoje miejsce, z jej oczu mogłem wyczytać wkurwienie i zażenowanie. Na tym jednak show się nie kończy. Jako, że był to lot z przesiadką, pierwszy raz samolot lądował w Watykanie, a stamtąd do mojego azylu, jedynego takiego miejsca na ziemi- Chicago. Jako, że jestem bystry szybko połączyłem fakty. Watykan+nowy papież= moja maszyna teleportująca do krainy marzeń przepełniona emerytami +50 i kilka osób na oko lat 30. Stanąłem na środku i głośnym "dzień dobry" powitałem wszystkich obecnych, idąc na swoje miejsce znajdujące się na samym szarym końcu. Każdemu patrzyłem w oczy, mówiłem "dzień dobry" i podawałem dłoń. Patrzyli się dziwnie, ale podawali i uściskiwali. Usiadłem w ostatnim rzędzie obok takiego dziadka i głośno powiedziałem, że pierwszy raz opuszczam granice Korei, że to mój pierwszy raz w samolocie i troche się boję. Dziadek przytaknął, że nie ma się czego bać, że leci na pielgrzymkę i życzy mi powodzenia. Zrelaksowany otworzyłem podręczny bagaż, żeby wyciągnąć z niego pinku pinku i wtedy wydarzyła się rzecz straszna.

Ujrzałem wysokiego samca, który właśnie wszedł na pokład. Stał bokiem, ale byłem pewnien, że twarz jakoś w chuj znajoma. Odwrócił się. O kurwa.

JONGIN

Były to czasy mojego młodzienczego zjebania. I jako skrajny desperat postanowiłem iśc po poradę do jedynego człowieka sukcesu jakiego wówczas znałem(sehun odpadał, bo chyba się na mnie obraził)- mojego młodszego brata.

Stałem pod jego drzwiami i prosiłem o litość. Chciałem tylko być lubiany. Wszyscy wyśmiewali się z mojego romansu z widłami, jak określili moją solidną pracę w polu. Za to Suho był dla nich wzorem i jak coś na niego powiesz to w ryj. Dlatego zdecydowałem się go prosić. I ku mojemu zdziwieniu zdradził mi starożytny sekret Majów. Powiedział mi, że muszę lecieć pomodlić się do Watykanu. Na początku nie byłem przekonany, ale zapewniał, że on też tak zrobił, tyle że ja świata poza widłami nie widzę i nie zauważyłem jego nieobecności. Toteż zaraz po południu byłem na lotnisku. Bagażu nie miałem, no bo wideł do Watykanu brać nie będę, a w życiu nie dorobiłem się niczego innego. Nie posiadałem nawet pieniędzy na bilet.

Dlatego nie pytajcie jak to zrobiłem, ale wbiłem do samolotu na podrobionym, a na szczęście kontroler na tej linii wyjątkowo dzisiaj nie ogarniał. Usiadłem sobie wygodnie na pierwszym lepszym miejscu. Nie było mi dane cieszyć się podróżą, bo akurat kurwa dzisiaj wyszło, że wszystkie miejsca w samolocie były wykupione i przeze mnie jako gościa niespodziankę jakiś cwel nie miał gdzie siedzieć. Zoragnizowali wielką zbiórkę biletów i paszportów

I wtedy zaczęła się nieziemska inba, bo ktoś z wyżej postawionych zauważył, że imię na moim bilecie nie zgada się z imieniem na moim (również podrobionym) paszporcie. Musiałem pierdolnąć literówkę i zamiast Kim Jongin na moim bilecie widniało teraz Kim Jongun. Na początku, któryś z nich obsrał się, że to ten Kim Jongun-dyktator Korei Północnej, ale ich wątpliwości zostały rozwiane zaraz po tym jak mnie zobaczyli, a potem to już było tylko gorzej. Jedna z obecnych na pokładzie babć krzyknęła "CIAPATY, TERRORYSTA, ISIS"

Jak zostałem keyboardzistą♡Kaisoo♡hunhan ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz