Siedziała w klasie przeglądając galerię zdjęć w komórce Kenmy. Chłopak dał dziewczynie do przechowania elektroniczne narzędzie, ponieważ kapitan mógł mu go skonfiskować. Za co? Nie wiedziała. Alr galeria zdjęć roiła się od kotów, postaci z gier czy innych pierdół.. tylko nie zdjęć swoich i kolegów. Tak więc siedziała, oglądając koty i postacie 2D szukając swojego przyszłego męża. Nagle do pomieszczenia wparował Kuroo a za nim Kenma. Zablokowała szybko telefon i schowała pod ławkę. Kiedy brunet się do niej zbliżył wyciągnęła puste dłonie z pod ławki i splotła ze sobą. Ryzykowała wiele, ponieważ telefon niefortunnie umieściła na swoich udach. Kozume widząc, że nie ma w dłoniach jego urządzenia z poirytowaniem patrzył na swojego przyjaciela.
-Panienko? -usłyszała głos Tetsurou.
Spojrzała na niego z drwiącym uśmieszkiem.
-Masz coś co należy do mojego kebsa.
-Kebsa? -dziewczyna wybuchnęła śmiechem.
-Kuroo, mówiłem ci, byś tak na mnie nie mówił -skarcił go Kenma.
-Masz coś co należy do niego, prawda? -zignorował całkiem rozgrywającego.
-Zależy co rozumiesz pod słowem 'coś ' - wytłumaczyła.
Była bardzo zestresowana. Nie planowała się ujawniać więc musiała najpierw pomyśleć co chce powiedzieć a nie na odwrót.
-Myślę, że wiesz o co ni chodzi - odparł ze swoim uśmieszkiem.-Źle myślisz - mruknęła podpierając głowę.
-Masz to. Z nikim innym Kenma bie utrzymuje kontaktu.
-Dobrze, gdybym to miała... Czy to coś zmienia? -zapytała próbując go jakoś zniechęcić.
-Prosiłbym o oddanie mi tego grzecznie.
-Nic z tego. Obiecałam Kenmie, że będę pilnowała i nikomu nie oddawała te... Tego co domniemanie mam -omal nie wygadała się.
-Masz to na nogach -wskazał palcem.
-Cholera -mruknęła.
Chwyciwszy telefon, zerwała się z miejsca by wybiec z klasy. Kenma westchnął poirytowany i zdając się na Hitomi usiadł na swoim miejscu. To był jego największy błąd.