23

2K 194 17
                                    

Dziewczyna biegła ile sił w nogach robiąc zgrabne uniki. Biegnący za nią siatkarz miał wrażenie, żeby tylko dać jej piłkę i koszykarka.

-Czekaj! - krzyknął za nią.

Ale ta zaalarmowana zawahała się i jakby chciała zastrzyc uszami. Potknęła się omal nie zaliczając gleby ale lata ciężkich treningów nauczyły ją zachowania równowagi nawet w takich warunkach. Niestety musiała zwolnić. Tetsurou się zamyślił i nawet nie zauważył kiedy w nią uderzył. Oby dwoje runęli na ziemie. Na nieszczęście dziewczyny, przygniatał ją ciężar chłopaka. Pisnęła z niezadowoleniem waląc go pięśćmi po plecach, ramieniu, po wszystkim błagając by wstał. Chłopam wyciągnięty z amoku, szybko zareagował na jej niemalże płacz.

-Wybacz... Hitomi, tak? -spytał podając rękę leżącej.

-Um... -kiwnęła głową i ignorując Kuroo sama wstała.

-Chyba nie potrzebuję tego telefonu... -mruknął z powagą.

-Huh...? -spojrzała na niego jak na skończonego idiote.

-Żart -wyszczerzył zęby w uśmiechu i wykonał szybki ruch dłonią. -Oddaj.

-Nic z tego. Nie możesz zabierać czyjeś rzeczy bez uprzedniego pozwolenia -powiedziała nie patrząc na chłopaka.

-Robię to dla dobra Kenmy. Błądzi w internecie -parsknął śmiechem.

-Trudno. Niech sobie mapkę internetową zrobi by się nie gubił.

-Głupia czy udajesz? - spytał.

-Sam taki jesteś. Głupi.

-Czyli to co powiedziałaś miało być śmieszne? Nie było.

-Idiota.

-Ale przystojny.

-Od 'ale' nie zaczyna się zdania.

-Kujonka.

-No widzisz? Ja się uczę.

-Co?

-Niepełnosprytny.

-Ja?

-Nie, ja.

-I się rozumiemy.

-Odróżniasz sarkazm czy ironie?
I tak kłocili się, czepiali nawzajem o różne pierdoły dopóki nie zadzwonił dzwonek. Dziewczyna jednak dziękowała bogu za dar dzwonka, bo kończyły się jej pomysły na docinki. Rozeszli się każdy do swojej klasy. Kenma widząc Hitomi poprosił o telefon o nic nie pytając. Gdyby zapytał, byłby w dupie.

Zmiany ||Kuroo TetsurouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz