Dziewczyna do końca dnia w szkole siedziała w zacisznych miejscach by Tetsurou nie mógł jej znaleźć. A nawet jeśli... nie wie jak wygląda, dlatego dopiero później zorientowała się, że głupotą jest się ukrywać. Zignorowała to i każdą kolejną przerwę przesiedziała w bibliotece. Czytała właśnie swój nowy nabytek. Uwielbiała czytać dramaty, które nie opierały się na wątku miłosnych. Była wtedy długa przerwa i długi czas nikt nie wchodził, więc naturalną reakcją było sprawdzić na dźwięk otwierających się drzwi, kto wchodzi. Szybko jednak spuściła głowę w lekkim stresie. Kenma i Kuroo, i tak jak się spodziewała, Kozume przyszedł się o coś spytać.
-Um... Hitomi-san -usłyszała leniwy głos swojego rówieśnika.
-Mhm...? -uniosła powoli głowę.
-Dałabyś mi jutrzejsze lekcje? -spytał patrząc na nią kocimi oczami.
-Uh...? Znowu zawody? -uśniechnęła się lekko.
-To wy się znacie? -wtrącił się kapitan drużyny siatkarskiej.
Tetsurou teraz jej się przyjrzał i bardzo się zdziwił. Czarne, długie włosy z grzywką opadającą na szare oczy. Niebywale jasna cera i wory pod oczami, przez co wygląda na wiecznie zmęczoną.
-Myślałam, że wiesz o mnie? Kenma, nie jestem tajemnicą -mruknęła u lekko się zaśmiała
-Kenma, co ty prze de mną przez cały czas ukrywałeś? -jęknął z uśmiechem
-Oh... - mruknął speszony Kenma.-Po co miałbym ci mówić o Hitomi-kun? Nie wydaję mi się byś dobrze spożytkował tą wiedzę -wytłumaczył Kenma.
-Ale mogłeś mi chociaż się pochwalić, że nawiązałeś z kimś kontakt !- stęknął znowu.
Dziewczyna wróciła do książki. Nie chciała bezczynnie słuchać cała poddenerwowana zaistniałą sytuacją. Musiała się czymś zająć.
-Oh, gdzie moje maniery! Wszyscy mnie znają ale.. Kuroo Tetsurou -zwrócił się do niej wypinając dumnie pierś. -kapitan drużyny siatkarskiej.Wzięła zakładkę i włożyła w miejscu gdzie skończyła. Zamknęła z impetem książkę i spojrzała na niego zadziornie.
-Saeka Hitomi, o mnie nigdy nie słyszałeś aż do tej pory - przedstawiła się z uśmiechem.
-Um.. to dasz mi jutro lekcje? -ponowił swoje pytanie Kozume.
-Tak, tak. Oczywiście -kiwnęła głową przywracając na twarz swoją obojętność.
-Dzięki, to pa -pożegnał się i zaczął odchodzić.
-Do zobaczenia, Hitomi -mruknął Kuroo i dogonił szybko swojego przyjaciela.
-Ta, cześć -szepnęła jakby do siebie i odprowadziła ich wzrokiem.
Kiedy tylko zniknęli za drzwiami dziewczyna wyraźnie zmarkotniała i schowała twarz w dłoniach. Cieszyła się, że w internecie znają ją pod innym imieniem i nazwiskiem. Musiała wymyśleć jakiś temat do dzisiejszej, wieczornej rozmowy.