I

72 8 0
                                    

Tamtej nocy Nick nie mógł spać. Przewracał się w łóżku, non stop wychodził na balkon zażyć świeżego powietrza, ciągle chciało mu się pić. W końcu wybiła na jego zegarku godzina szósta rano, czyli chwila gdzie zawsze wstaje i udaje się do łazienki. Był wyczerpany. Humor mu nie dopisywał, a trzeba przyznać, że jak na sześćdziesięciolatka całkiem często się uśmiechał. Uwielbiał pracować w swojej księgarni. Lubił to miejsce do tego stopnia, że pracował tam tylko on, on stał za ladą, zajmował się finansami i wszystkim co z budynkiem związane. Mimo jego niezłych zarobków, ubierał się skromnie. Często miał na sobie starą (oczywiście dobrze zadbaną) koszulę w niebieskie paski, jasnobrązowe spodnie z luźnymi nogawkami i brązowe trzewiki. Miał minimalną wadę wzroku, więc okulary nosił tylko do czytania. Miał mało włosów na czubku i z tyłu głowy, ale po bokach zostało mu trochę siwych kępków.

Po porannej kawie wyszedł do pracy. Do swojej księgarni nie miał daleko, więc dochodził tam w niecałe pół godziny. Przed miejscem pracy był parking z nielicznymi samochodami. Nick z reguły nie przygląda się klientom, ale od pewnego czasu, kilkoro z nich zaczęło go interesować. Wkroczył na parking. Przed drzwiami stosunkowo małego budynku stało kilku młodych ludzi. Wszyscy byli elegancko ubrani i odwiedzali jego lokal codziennie rano. Zachowywali się strasznie dziwnie, ale i byli bardzo uprzejmi, właściwie jeden z nich. Najwyższy, po reakcjach jego kolegów można było stwierdzić, że jest „Szefem".

- Dzień dobry Panie Miles! - Zaczął chłopak. - Jak zdrówko?!

- Od wczoraj wiele się nie zmieniło. - Bąknął Nick otwierając drzwi od księgarni.

- Bardzo nam miło, że gości nas Pan codziennie rano. - chłopak nie wzruszony ciągnął dialog. Nick słysząc to skinął głową i otworzył przed nimi drzwi. Chłopcy weszli niezwłocznie i rozsiedli się w czytelni przy tym samym, okrągłym stole co zawsze.

Nick usiadł za ladą i co chwilę zerkał na piątkę młodych ludzi. Wszyscy byli ubrani w granatowe koszule i spodnie z ciasnymi nogawkami. Koszule wciągnięte do spodni zaciśniętymi brązowymi, skórzanymi paskami. Tylko „Szef" miał ze sobą długi granatowy płaszcz i wysokim kołnierzem, który powiesił na krześle. Za każdym razem wykonywali tę samą czynność. Wybierali kilkanaście książek i podawali je sobie, każdy po kolei kartkował ją dokładnie i podawał dalej. Gdy czynność została ukończona jeden z chłopców wstał i odłożył wszystkie książki na półkę. Nigdy nie zakupili żadnego egzemplarza. Nick najczęściej widzi u siebie „Szefa" i chyba jego najbliższego kolegę, wyróżniał ich właśnie tej płaszcz. Zazwyczaj każdego dnia skład jest inny. Można by pomyśleć, że jakiś ekskluzywny klub miłośników książek, ale oni nawet ich nie czytają.

Wiekowo przypominają studentów. Szefa" ma delikatny zarost. Z reguły gdy oczy Nicka i któregoś z chłopaków się spotkają podczas tej dziwnej czynności, spojrzenia młodych klientów zmieniają się z przyjaznych na wrogie i przepełnione wściekłością. Dlatego obserwując chłopaków, Nick musiał się mieć na baczności. Te dziwne odwiedziny trwały już od dłuższego czasu.

Po pracy Nick codziennie odwiedzał swoją wnuczkę. Wsiadł do autobusu i z uśmiechem jechał do swojej ukochanej wnuczki. Gdy wszedł na klatkę rozejrzał się. Cały czas w głowie siedzieli mu młodzi goście jego księgarni. Zapukał do drzwi, po chwili usłyszał krzyk Emilki:

- Już jest! Mamo! To dziadek! - Zawsze gdy Nick przychodził, dziewczyna była taka radosna. W drzwiach jako pierwsza ukazała się jego córka, Marysia. Miała długie kruczoczarne włosy, śnieżnobiałą karnację, niebieskie oczy i biegi na nosie i policzkach. Grzywka skierowana na prawo delikatnie opadała jej na czoło. Była ubrana w pastelowo czerwoną bluzkę i dżinsowe szorty. Miała szczupłą sylwetkę. Nick często wspominał, że wyrosła mu tak piękna kobieta. Uśmiechnęła się i wpuściła dziadka do mieszkania. Mieszkanie było bardzo zadbane, nowoczesne meble, dużo pokoi. W każdym pomieszczeniu ściany były pomalowane na biało. W ogóle wszędzie panował ten kolor, ewentualnie przebijał się miejscami szary. Na przykład w kuchni, gdzie Marysia postawiła filiżankę z kawą dla Nicka.

Królestwo szczurówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz