Czy warto popełniać samobójstwo?

6.6K 327 116
                                    

Mialam kiepski dzien. Jedyne czego mi teraz potrzeba to wyciszenia w swoim pokoju. No nie starszy brat mi dogaduje wydzieram sie: ZAMKNIJ SIE DEBILU!! Mama slyszy tylko co ja powiedzialam i naskakuje na mnie. Zadajem sobie pytanie - GDZIE TU JEST SPRAWIEDLIWOSC??!! Starsza siostra sie ze mnie smieje i nazywa glupia gówniara. Mowie do niej: zamknij sie idiotko. Znowu mama słyszy tylko co ja powiedziałam znowu mi sie oberwalo.. No nie tego juz za wiele. Ide wściekła do pokoju, siegam do pudeleczka w ktorym jest ONA. moja "przyjaciółka" - żyletka. chowam ją do kieszeni i szybkim krokiem nie zauważona idę do łazienki. Zamykam się i sięgam po nią. Siedzę skulona pod drzwiami podciągam rękawy i przykładam żyletke do nadgarstka. Chcę zrobić szybki ruch ukojenia lecz cos mi nie pozwala. Ręka nie wykonuje rozkazu mózgu. NO CO JEST?? - zadaje sobie pytanie.. Siedze chwile i slucham co mowia domownicy.. Slysze jak mnie oczerniaja.. Rozwscieczona nagle robie szybki ruch.. Czuje bol a zarazem ukojenie. Lzy splywaja po policzku i pojawia sie lekki usmiech.. Robie kolejne sznity co raz glebsze. bol miesza sie z radoscia, zalem, smutkiem. Ale co jest to mialo pomoc to dlaczego to tak strasznie boli?? Dlaczego dretwieja mi rece?? krew splywa po moich rekach, slabne. Chyba umieram? Pojawia sie usmiech na mojej twarzy, juz nie wiem co sie ze mna dzieje. Widze swiatlo ide w jego strone i nagle nastala ciemnosc. co sie stalo??

Obudzily mnie krzyki. Krzyki rozpaczonej matki ktora krzyczy zeby ktos z domownikow dzwonil po karetke. Jej lzy splywaja prosto na moja twarz. Widze jak by za mgla moja starsza siostre, ktorej lzy plyna ciorkiem. Brata ktory, probuje opanowac lzy ale jednak jedna mu uciekla. Mlodsza siostra tuli sie do mnie i krzyczy" siostrzyczko nie odchodz kocham cie!!! Na mojej twarzy pojawil sie bol z oczu pociekly lzy. Ojczym rozmawia przez telefon. chyba zadzwonil po pogotowie. Mama krzyczy: coreczko nie rob mi tego nie odchodz! kochanie czemu to zrobilas??!! Probuje jakos zatamowac rany. Obraz co raz bardziej mi sie rozmazuje mdleje...

Obudzilam sie w jakims dziwnym bialym pokoju.. Co jest?? Gdzie ja jestem?? Czy ja umarlam?? Rozgladam sie po pomieszczeniu w ktorym jestem. Widze zaplakana kobiete siedzaca kolo lozka wpatrujaca sie w podloge. To moja mama. Czyma mnie za reke i cos szepcze do siebie. Caly czas ze mna byla? To jednak mnie kocha.. Chce sie odezwac, wytlumaczyc wszystko, ale nie potrafie. Wstydzilam sie tego co zrobilam. Mysle sobie teraz - Booze dziekuje tobie za to ze nie dales mi odejsc. Jestem strasznie oslabiona.. Strasznie bola mnie rece. Mama zauwazyla ze sie obudzilam ociera lzy patrzy na mnie i mocno przytula szepczac mi do ucha - coreczko nie rob mi tego nigdy wiecej. Nie wiem co powiedziec lzy splywaja mi po policzkach na widok tak zalamanej matki. Slysze ze ktos przyszedl to byla moja mlodsza siostra z ojczymem. siostra na widok ze sie przebudzilam od razu zuca mi sie w ramiona caluje i mowi - siostrzyczko tak sie o ciebie balam. w koncu sie obudzilas przychodzilam do ciebie codziennie. KOCHAM CIE :* zadalam sobie wtedy pytanie - to ile ja tu jestem?? nie odezwalam sie do nich slowem, a wiem ze czekali na wyjasnienia. Teraz juz widze ile dla nich znacze nie powinnam tego robic.. Juz do konca zycia gdy spojrze na rece bede widziec blizny przypominajace mi oto wlasnie ta sytuacje..

Naprawde ludzie zastanowcie sie za nim co kolwiek zrobicie. Nie robcie niczego pod wplywem emocji. Poczekajcie az mina, przemyslcie plusy i minusy calej sytuacji. Czy warto jest wyrzadzac tyle krzywdy tym, ktorych sie kocha??

Smutne Historie..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz