Pierwszą lekcję spędziłam spokojnie dziękując w duchu chłopakowi za to, że się nie odezwał. Chociaż z drugiej strony czemu miałby to zrobić? Jesteśmy z dwóch różnych światów oraz mamy całkowicie inny charakter. Ogólnie to czemu wógle o nim myślę?
Potrząsnęłam głową jednocześnie idąc do dobrze znanego mi miejsca. Od niepamiętnych czasów, czyli od początku szkoły, spędzam tam porę lunchu sama lub z Emy, a chodzi mi o murek za szkołą z którego widzę nie tylko całe boisko wraz z budynkiem, ale także mam osłonę przed deszczem dzięki rosnącemu tam drzewie.
Obecnie kierowałam się tam sama, gdyż z Emy chciał pogadać jakiś chłopak. Nie znam dokładnie jego imienia, lecz wiem iż podoba się on mojej przyjaciółce. Wychodząc z budynku nie zobaczyłam nikogo więc ze stoickim spokojem przemierzałam boisko od kosza. Zapach świeżo ściętej trawy drażnił mój nos w jak najbardziej przyjemny sposób. Łagodny wiaterek odganiał zbłąkane kosmyki włosów z mojej twarzy. Rozkoszując się pogodą dotarłam na miejsce. Z torby wyjęłam kanapkę i jabłko po czym wygodnie opierając się o pień, usiadłam. Nie trwało to zbyt długo gdyż miałam nieodparte uczucie jak coś wbija mi się w plecy. Przekręciłam się tak bym mogła widzieć korę. W pniu od niepamiętnych czasów znajdowała się szczelina, zaś w środku błękitny papier. Drżącymi dłońmi wyjęłam kopertę.
Pewnie każdy na moim miejscu bał by się, że ktoś co obserwuje, lecz mnie to ciekawiło kto chce poświęcać swoje zainteresowanie akurat mi. Niemalże w 100% jestem pewna tego dziwnego rodzaju, żartu.
Ostrożnie wyciągnęłam liścik napotykając na dnie kolejne laski wanilii. Przecież tylko ja wiem o tym zapachu, który tak zawzięcie kocham albo coś pominęłam...
Wiem, że jesteś ciekawa kim jestem. Chociaż ty mnie nie widziałaś to ja zobaczyłem twoją reakcję. Zauważyłem też jak zbladłaś gdy posadzono cię obok Shawna. Boisz się go?
Mam dla ciebie propozycje...
Jeżeli chcesz to możesz odpowiedzieć na każdy z moich liścików, a wiadomość zostaw w tym miejscu gdzie zostawiłem ostatnią kopertę. ;* ~MSzybko schowałam ją do kieszonki, a w zamian wyjęłam czystą białą kartkę z długopisem.
Wiem, że to tylko głupi żart bo kto chce się interesować kimś takim jak ja? Więc proszę Cię odpuść sobie już teraz kimkolwiek jesteś. ~C.
Wsunęłam papierek tak by nikt go nie znalazł oprócz M i zabrałam się za posiłek. Reszte czasu spędziłam na uważnym powtórzeniu materiału na biologię oraz przeżuwaniu owoca.
Gdy tylko przypomniałam sobie wszystkie potrzebne rzeczy zebrałam się i podeszłam do tylnych drzwi budynku. Plecami oparłam się o ścianę zaś wzrokiem obserwowałam tamto miejsce chociaż nie wiem czemu mam nadzieję ujrzeć tajemniczą osobę. Stałam tak przez dłuższy czas nawet niezauważając, że jestem sama w tym korytarzu lecz tylko chwilę.
- Na kogo czekasz tak kujonko? Hymm?? - usłyszałam ten charakterystyczny głos obok. Shawn. Tylko co on tu do jasnej cholery robi?!? Opierał się o ścianę naprzeciwko mnie bacznie lustrując moją zaskoczoną twarz. Ubrany był w szarą koszulkę idealnie opinającą jego sylwetkę, czarne rurki wraz z takiego samego koloru butami. W ręce trzymał papierosa, którego zdążył podpalić.
Bez odpowiedzi odwróciłam głowę z powrotem do drzewa. Nic. Pewnie przyjdzie później tak bym go nie zobaczyła...
Nagle poczułam ten obrzydliwy zapach wydychanego dymu, którym on bezczelnie we mnie dmuchał.- Przestań - syknęłam machając dłonią w celu odpędzenia szarego kłębu.
- No no to ty jednak potrafisz mówić... papierosa nigdy nie paliłaś? - pokręciłam przecząco głową i lekko odepchnęłam się w celu odejścia. Czemu się do mnie odezwał? Nudzi mu się?
CZYTASZ
Never Be Alone //Shawn Mendes & Camila Cabello \\
FanfictionNazywam się Camila Cabello i mam 16 lat. Chcę wam przedstawić pewną historię o dwójce nastolatków z różnych światów. Wiele osób twierdzi, że przeciwieństwa się przyciągają. Czy będzie tak też w tym wypadku? Czy czują coś do siebie? Przyjaźń czy miło...