Niebywałe

31 5 1
                                    

Moim Oczom Ukazał się Eliot Cholera Masew!!!

-Lydia! Nic Ci nie jest?-Zaczął rozmowe mój wybawca- w jego oczach można było zauważyć strach,poczucie winy, smutek, ale także radość i ulgę.

-Jak Może Mi nic nie być, jak przed chwilą kurwa jakieś szkarłatne coś chcialo mnie zabić Eliot!!!- Wykrzyczałam Nie wiedząc dokładnie co mówię...

-Ejejej Spokojniej Mała Już Jesteś Bezpieczna -wypowiedział te słowa a w jego głosie można bylo uslyszeć nutkę rozbawienia...eh....stary debilny Eliot wrócił...

-NO WIDZE ŻE JESTEM BEZPIECZNA ALE KURWA POWIEDZ MI CO TO BYŁO, DLACZEGO MASZ MIECZ?, I JAK TO CHOLERNE CIASTO CZEKOLADOWE SIĘ POJAWIŁO GDY O NIM POMYŚLAŁAM-Nagle poczułam zapach spalonej na węgiel czekolady, odwrociłam sie i zauwazylam że moje ciasto płonie-CO DO CHOLERY? ELIOT NIECH TO ZGAŚNIE!!!ZARAZ TEN DOM SPŁONIE!!!-Chciałam coś powiedzieć ale za nim sie obejrzałam ciasto zamieniło sie w czekoladowe błoto i rozlało się po nowo wypranej pościeli...-Cholera....-Powiedziałam tylko tyle ile mogłam wydusić z samej siebie a ten zadufany dupek Eliot zaczął sie śmiać w niebogłosy...

-O cholera już się zaczyna...Lydia uspokój się I chodź  za mną a wszystko ci wytłumaczę-Powiedział z wielkim spokojem-jak on może być taki spokojny?

-Okey-Powiedziałam już troszeczkę spokojniej i szłam śladami chłopaka.Nie powiem Eliot był nawet dobrze zbudowany,ale to nie zmienia faktu że ciągle jest tym samym gburem...

Bardzo długą droge przeszliśmy nie odzywając się do siebie..

-Jesteśmy -Powiedział Chłopak z bardzo poważną miną.

Gdy moje oczy powędrowały w górę zauważyłam że jesteśmy w samym środku nieznajomego jak dla mnie lasu. A przedemną stały dwie wielkie drzewa ktore wyglądały tak samo. Przypominały one coś  jak w rodzaju przejścia ale to przecież tylko zwykłe drzewa....

-Zaskoczona?-zapytał Eliot

-Po co mnie tutaj przywiozłeś?-Zapytałam-Chce do domu w tej chwili!!!- Odparłam ze wściekłością, po czym tupnełam nogą o ziemie na znak sprzeciwu,lecz chłopak nic sobie z tego nie zrobił i odparł:

-Oh...Lydia Zachowujesz sie jak dziecko....Jeśli naprawde Zależy Tobie na poznaniu prawdy to Chodź za mną a dowiesz się o rzeczach i stworzeniach o jakich nie miałaś pojęcia- odparł a ja sie zgodziłam ponieważ naprawde chciałam się dowiedzieć o co chodzi.

Gdy doszliśmy do tych dziwnie podobnych drzew, zatrzymaliśmy się na chwilkę a Chłopak odparł -Gotowa?- i złapał mnie za rękę.

-Tak

Nie byłam w stanie mowić gdy ujrzałam to......
------------------------------------------------------
No Hey Miśki 😍😍😍  Moze wiecie o co nasza ukochana Lydia zobaczyła? 😉😉😉 Wieec Ciągle Potrzebuje kogoś  do pomocy z okładką więc chętni zgłaszać sie w kom 😉😍😉

Wasza Olcia ❤

Magia Wokół MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz