-Gdzie jedziemy?
-To jest niespodzianka.-Dzisiaj był dla mnie bardzo miły. To aż dziwne. Wygląda tak seksownie. Pasuje do niego bycie miłym. Przez przypadek położyłam swoją ręke na jego ręce i poczułam takie iskierki.
Popatrzyłam na niego a on na mnie. Jakie on ma cudowne oczy.
Nie! Hope co ty robisz? Czy ty coś do niego czujesz? Nie możesz. To Will. Skrzywdzi cie!
Skręciliśmy do lasu. Między nami była nie zręczna cisza. Popatrzyłam na niego. On ma malinowe usta, one tak cudownie smakują i dbają o moje usta. Mam ochce go pocałować.
Nie! Nie! Nie! Hope co ty wyprawiasz?A raczej co ten chłopak z tobą wyprawia?
Zatrzymał się na jakiejś polanie. Do okoła były drzewa. Wysiadł z auta i otworzył mi drzwi. Wyciągnął koc i go rozłożył. Usiadłam tam. Wyciągnął także kosz piknikowy i wino. Napiliśmy się wina i rozmawialiśmy.
Nie wytrzymam dłużej.
Niespodziewanie złączyłam nasze usta. Na początku nie odwzajemnił pocałunku ale ja nie przerywałam. Weszłam mu na kolana i zaczęłam poruszać biodrami. Oddał pocałunek. Poczułam jak twardnieje pod wpływem poruszeń moich bioder.
Przeprwaliśmy pocałunek gdy zabrakło nam tlenu.
Zaczęliśmy znów rozmawiać.
-Hope muszę ci cos powiedziec.-zaczął.-Nie wiem od czego zacząć, ale chyba od początku. A więc tak, jak Cie pierwszy raz zobaczyłem to spodobałaś mi się i to było coraz silniejsze. Wkońcu poczułem coś więcej i...-Nie dałam mu skończyć i złączyłam nasze wargi.-Ja nie jestem idealny.-Powiedział.
-Ale ja nie chce żebyś był idealny chce żebyś był mój.
-Kocham Cie Hope.
-Ja Ciebie tez Will.
Wróciliśmy do domu. Dostałam sms-aOd: Will <3
Co porabia mój skarb najważniejszy? :*Do: Will <3
Idę się umyć i spać kochanie :*Od: Will <3
Dobranoc. Kocham Cie <3Do: Will <3
Dobranoc. Ja Ciebie tez <3I poszłam wziąć kompiel. Był to idealny dzień. Troche źle się czuje, dla tego położe się wcześniej spać.