Rozdział 2

106 16 0
                                    

V
Skończyłem nagrywać. Poszło mi nawet dobrze. Byłem zły z powodu tego co zaszło dzisiaj rano. Długo o tym rozmyślałem. Gdy wróciłem do domu, skierowałem się prosto do swojego pokoju z myślą, iż znajdę tam osobę, którą oczekuje. Zastałem ją tam, siedziała po turecku przed telewizorem i jadła lody, a to wyglądało tak słodko, nie zauważyła mmie, a mi przyszło na myśl, aby podejść i zlizać z jej ust bitą śmietanie.
Mia
Zauważyłam go, chwilę po tym jak przyszedł. Podszedł do mnie z dziwnym wyrazem twarzy co dzisiaj rano a jego kroki stały się drapieżne.
-Hej! Jak poszło nagrywanie? - zapytałam, ale on mi nie odpowiedział. Usiadł koło mnie. Zbliżył się domenie i zlizał mi z ust bitą śmietanie a ty nie wiedząc co masz zrobić siedziałam jak skamieniała.
V
Chciałem się odsunąć, ale stwierdziłem, że mi to nie niewystarcza, dlatego zacząłem ją całować. Pomyślałem, że powinna mnie odetchnąć, ale tego nie zrobiła. Oddała tylko pocałunek z zdwojoną intensywnością. Najpierw skubnąłem lekko jej dolną wagę, a potem poświęciłem tyle samo drugiej. Niewinny pocałunek staje się coraz bardziej głęboki. Gwałtownie wdarłem się do jej ust. Poczym nasze języki zachowywały się, tak jakby znały się od zawsze jakby się już wcześniej całowali. Podniosłem ją i rzuciłem na łóżko po czym napierając na nią coraz bardziej. Ona zdjęła mi koszule, a ja pozbyłem się jej górnej garderoby. Zaczęłem się cieszyć po raz pierwszy, że nie miła sobie stanika. Spytałem ją o pozwolenie poczym zacząłem pięścić jej piersi poświęcając każdej z nich tyle samo uwagi. Gdy już pozbyliśmy się ostatniej garderoby. Zagłębiłem w niej początek swojrgo małego V, a potem jednym szybkim ruchem wszedłem w nią cały. Jękneliśmy z bólu i rozkoszy. Dopasowaliśmy się do siebie dając sobie nawzajem wspólną rozkosz. Skończyliśmy w sobie  nie przejmując się tym iż nie założyłem zabezpieczenia. Zasneliśmy w swoich objęciach z beztroskim i zadowolonym wyrazem twarzy.
Mia
Gdy się odwróciłam zobaczyłam V. Leżącego i obejmującego w tali. Uśmiechnęłam się, po czym wywinełam się z jego obięć tak aby go nie obudzić. Gdy zaczęłam się ubierać. Ktoś mnie objął od tyłu i z powrotem położył na łóżku poczym przykrył nas oboje, a ja zorientowałam się że to V.
-A ty gdzie się wybierasz? - spytał mnie wpatrzony w moje uata. Poczym zaczął mnie całować, a ja stwierdziłam że to najlepszy poranek w moim życiu.
-Dzień Dobry - powiedział
-Dzień Dobry - odpowiedziałam. Poczym zaczęłam wstawać. I zdam sobie sprawę z tego że go kocham,  on się mną zabawił. Więc stwierdziłam że będę udawać że do niczego nie doszło i wrócić do porządku dziennego.
-Idę na dół do kuchni , chcesz coś? - zapytałam i spojrzałam na zdezorientowaną twarz mojego przyjaciela.
-Nie chcę - poczym wyszłam kierując się do kuchni gdzie była reszta zespołu.
V
Leżałem tak prze chwilę analizując jej zachowanie. Myślałem że po tym co się stało będziemy razem. Cóż pomyliłem się. Ubrałem się i szedłem na dół do kuchni. Zastałem ją jak jadła płatki, a chłopaki poszli grać w coś na dworze. Chciałem ją pocałować ale się odemnie odsuneła i zaczęła jeść dalej jakby nigdy nic. Zrobiłem sobie kawę i usiadłem naprzeciwko niej, a ona bardzo starannie omija mój wzrok. Poczym wstała i odłożyła miskę do zlewu, i skierowała się do wyjścia. Złapałem ją za nadgarstek i odwróciłem do siebie....
Ciąg dalszy nastąpi a koniec was zszokuje. Miłego czytania
(^o^)

Trucizna /Bts VOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz