Mrok, ból, cierpienie, śmierć uczucie, które towarzyszy herosom w stanie agonii i nie tylko im. A potem Właśnie co jest potem ? Pustka, niebo czy Elizjum ? To zależy od naszego pochodzenia, a może Tartar lub piekło. Tylko przed tym życie odtwarzane jest jak film, który w ciągu kilkuset sekund pokazuje nam co dokonaliśmy wciągu żywotu. Żywot Luke by krótki, lecz obkuty bólem i cierpieniem. Zaślepiony brakiem ojcowskiej miłości skoczył w ogień, z którego nie udało mu się wyjść, a wszystko zaczęło się od śmierci ukochanej przyjaciółki Może i byli młodzi, ale czuł miedzy nimi więź, która za raz po jej stracie z każdym kolejnym rokiem powinna gasnąć. Wręcz przeciwnie stawała się silniejsza .
Nigdy nie doceniał tego co miał , aż do 16 sierpnia, gdy w bólu i cierpieniu uświadomił sobie co uczynił. Kronos się nim tylko bawił jak tresowaną małpką . Gdy Percy Jackson przekazał mu sztylet, który niegdyś on podarował małej przestraszonej, blondwłosej dziewczynce. Teraz w tych samych dużych szarych oczach widział strach. Tylko z małym, ale jakże istotnym wyjątkiem . Teraz nie bała się potworów tylko jego ...
***
Blondwłosy syn Hermesa żegnając się z przyjaciółmi był już po drugiej stronie, a przed oczami miał tylko jedną twarz do, której chciał wrócić, a w myślach dwa głosy. Chciał dotknąć jej pięknej blado-szarej twarzy, lecz nie potrafił choć bardzo się starał .Uśmiechała się do niego tym zniewalającym u uśmiechem . Odgarniając w między czasie włosy za uszy. Ukazując piękną jak elfickiej królowej twarz. Jej oczy powoli zaczęły się oddalać. Te burzowe oczy ,w które mógł się wpatrywać wiekami, choć wiedział, że dostałoby mu się za to. Odgadnął z jej ust nieme do zobaczenia .
Ogarnęła go pustka, czarny bezkres, aż poczuł, że jego ciało spala ogień . Krzyczy, lecz żaden dźwięk nie wydobywa się z jego ust .
- Pamiętaj czekam na ciebie.- Usłyszał w myślach półbóg głos.
Stracił całkowicie poczucie czasu. Nie był świadomy ile czasu spędził w tym cieniu, aż ukazało się morze niebieskie, a u kresu jego końca piaszczysta plaża, na którym brzegu stała postać, którą widział coraz wyraźniej. Kobieta była ubrana w białą grecką sukienkę. Stopy miała bose, a na ramieniu eksponowała się złota bransoletka. Jej blondwłosy okalały nieskazitelną twarz. Uśmiechała się do niego promienie. Kiedy spojrzał w jej oczy zdał sobie sprawę, że już nie były tak przerażające jak kiedyś. Nie bał się jej już. Fata ją wybrała nie z byle jakiego powodu. Miała w tym swój udział.
-Tyle lat czekałam na to spotkanie.- Powiedziała pomagając mu się przyzwyczaić do nowej postawy, która niczym nie różniła się od jego ziemskiego wcielenia. Tylko poruszał się z niebywałą lekkością.
- Gdzie ja jestem ?- Spytał mając przeczucie, że skądś znał tą wyspę tylko skąd ?
- W Elizjum . W twoim nowym domu .- Kobieta cały czas uśmiechała się do niego promienie, lecz on już myślami był gdzie indziej. Przy kimś innymi. Przy jej kruczych włosach i oczach burzliwych. Dla niego czas płynął. Nie widział ile stuleci minęło od jego śmierci i innych. Dla niej czas stanął. Polowała na potwory, pomagała łowczynią. On witał swoich druhów wojennych. Wciąż wypatrując tej jednej osoby. Póki co żyją wspomnieniami, ale jedno jest pewne. Spotkają się kiedyś...
Czy to uczucie można nazwać miłością . Tak, braterską.
Przez ten długi czas zapomniał zapytać swojej mamy jak to się stało, że żyje w Elizjum.
CZYTASZ
One Shoty - Cała magia zaklęta w powieściach !
FanfictionZapraszam a bloga gdzie drogi herosów, trybutów, czarodziejów się schodzą. Daj się porwać do świata magi gdzie niemożliwe staje się możliwe. Przeżywaj razem z bohaterami ich historie i rozterki. Wejdź w szeregi Avengers. A może, któryś z bogów c...