Suga x Jin - Miłość kryję się wszędzie, nawet za rogiem.

1.2K 34 11
                                    

Codziennie przychodzę do kawiarni na rogu. Chodzę tam tylko by obejrzeć chłopaka o włosach koloru dymu, czarnych oczach, które mogłyby pochłonąć cię całego i ustach koloru wiśni.O tych ustach już nie raz marzyłem. Musiał mieć co najwyżej 20 lat. Chłopak zawsze pił Caramel Macchiato, wiem bo kilka razy stałem już za nim w kolejce i słyszałem jego zamówienie. Trochę to brzmi jakby był stalkerem, haha może i jestem. 

Dzisiaj po pracy też miałem zamiar tam pójść . Zmęczony po całym dniu  wszedłem do kawiarni. Rozejrzałem się po niej i spostrzegłem, że chłopaka nie ma. Westchnąłem i zamówiłem  ulubiony napój. Czasem  się spóźniał, więc wystarczy jak poczekam. Usiadłem w swoim ulubionym miejscu i upiłem łyk kawy. Wyjąłem z teczki jakieś papiery i zacząłem je przeglądać. Nagle do kawiarni wbiegł zdyszany ON. Spojrzałem na niego zdziwiony gdy ten skierował się w stronę drzwi dla personelu. Hmmm? Czyżby był nowym pracownikiem? Może to i lepiej, przynajmniej będę mógł z nim pogadać.  Kiedy chłopak pojawił się za kasą , wstałem żeby zamówić sobie jakieś ciastko. 

-Dzień dobry, poproszę szarlotkę. - Uśmiechnąłem się do niego olśniewająco na co chłopak lekko się zarumienił. 

-Już się robi. - Jak powiedział tak zrobił, szybko nałożył mi ciastko, podał mi talerzyk i widelec. Zapłaciłem i wróciłem do swojego stolika. Zabrałem się za jedzenie mojego ulubionego ciasta gdy zobaczyłem, że pod serwetką jest mała karteczkę z jakimś napisem. Wziąłem ją do ręki i rozłożyłem. "Zadzwoń 88* *** ***". Spojrzałem na ladę ale nie zobaczyłem chłopaka. Hmmm, przecież przed chwilą tam stał. Albo mi się wydawało albo się schował. Zaśmiałem się gdy wyobraziłem sobie ten obraz w głowie. Złożyłem karteczkę i włożyłem ją do portfela, dokończyłem kawę i ciastko. Wyszedłem z kawiarni wprost na szum ulicy. Miasto tętni życiem nawet o tak późnej porze. Z uśmiechem na ustach wróciłem do domu. Może zadzwonię może nie, ale skłonię się bardziej ku pierwszej odpowiedzi. 

-Wróciłem! - Krzyknąłem do pustego domu. Zawsze tak jest. Czy ja tak wiele wymagam? Potrzebuję tylko kochającego kochanka, który powitałby mnie z uśmiechem na ustach gdy wróciłbym do domu, żeby móc zjeść ciepły posiłek po męczarniach w tej zasranej robocie. Niestety, zawsze miałem problem ze znalezieniem se kogoś bliskiego mojemu sercu i tak zostało do dziś. Powiesiłem kurtkę na wieszaku, zdjąłem buty i zaspany skierowałem się od razu w stronę łazienki. Napuściłem sobie wody i wlazłem do wanny.  Zacząłem zastanawiać się nad karteczką od chłopaka. Chciał żebym zadzwonił? Może robi sobie ze mnie żarty, bo zobaczył jak na niego cały czas patrzę? Nie dowiem się, dopóki nie spróbuję. Gdy wyszedłem z wanny i ubrałem się postanowiłem, że do niego zadzwonię. Po kilku sygnałach odebrał. 

-Halo. - Powiedziałem niepewnie gdy nikt po drugiej stronie się nie odezwał.

-Myślałem, że nie zadzwonisz. -Tak to on! Poznałbym jego głos wszędzie. Czekaj. Czy w jego głosie usłyszałem nutę ulgi? Nie wiem, może mi się zdawało. Nastała krępująca cisza, którą chciałem przerwać.

-Dlaczego chciałeś, żebym zadzwonił? - Spytałem ciekawy. 

-A to nie ty przypadkiem od dwóch miesięcy codziennie się na mnie patrzyłeś w kawiarni? - Odpowiedział pytaniem a ja zrobiłem się cały czerwony. Czyli jednak zauważył. Po drugiej stronie słuchawki usłyszałem śmiech.      -Spotkamy się? - Jak gdyby nigdy nic. Serce mi mocniej zabiło. Chciał się spotkać? O cholercia, czyżbym go lubił? Naprawdę? Od samego patrzenia?! Chociaż nie powiem, było na co popatrzeć. (^_^)

-Jasne. Kiedy masz czas? -Spytałem, bardziej pewnie. Może coś z tego będzie. Jeżeli się ośmieszę, więcej nie przyjdę do tamtego lokalu.

-Jutro? Powiedzmy o 16 w parku naprzeciwko kawiarni? - Spytał chłopak, a ja szybko przeleciałem          ( ͡° ͜ʖ ͡°)   w myślach plan rzeczy, które miałem jutro zrobić. Nie, nic ważnego. 

Yaoi - One shot lub/i dwórozdziałówkiWhere stories live. Discover now