Rozdzial 4

107 7 1
                                    

- Adrien co to za dziewczyna?
- to yyy moja przyjaciółka Marinette.- powiedział nie pewny siebie Adrien
- zaprować ją do twojego pokoju Natalie powinna gdzieś tam być przyniesie co byś sobie życzył.
Kiedy weszłam do pokoju wydał mi się nowy. Przecież często w nim przebywałam. Noo okej może z 10 razy.
Ale był dla mnie inny niż taki jaki był kiedyś gdy byłam tam jako biedronka.
Kiedy Natalie weszła wraz z nami do pokoju spytała :
- czy ta twoja koleżanka będzie u ciebie nocować czy koło 23 się zwinie?
- yyyy marinette chcesz tu nocować?
Zamurowało mnie.
- moge - tak na prawde to szybko poszłabym do domu ale jeśli Adrien chce. - moge tu zostać
- super a teraz Natalie czy moglabys wyjsc - poprosil Adrien
Drzwi po chwili się zamknęły ale ja byłam zajęta ogladaniem pokoju. Nagle zauważyłam coś co przykuło mi moją uwage. Czy to? Tak to zdjęcie biedronki! Ale czyżby ? Ach nie ważne
- Matinette jaaa...
Nie wiedziałam czy się ,, zaciął " czy coś może zauwarzył albo co kolwiek innego. Nie dokończył.
- Tak? - spytałam
- ja nie myślałem że ty możesz być no wiesz biedronką. Myślałem że dowiemy się o sobie później albo nigdy. Noo wiesz chciałbym zadać Ci tyle pytań.
Nagle znikąd pojawiło się kwami Adriena.
- a nie przedstawiłem się jestem plagg - powiedziało kwami
- a ja tikki
Nie mogłam się powstrzymać od cichego chichotu.
- mari mam do ciebie mówić biedronsiu czy Marinette - odezwał sie czarny kot
- yyy Adrien a raczej czarny kocie  no wiesz a czy tyyyy....
- to trudne pytanie biedronsiu ale jeśli nie będziesz się jąkać - przerwał mi adrien bo myśle że zrozumiał moje pytanie ( brzmiało ono czy dalej mnie kochasz)
Zrobiłam się śpiąca
- yy kocie czy mogę się już położyć?
- no pewnie my lady - wskazał mi jego łóżko
- a ty gdzie będziesz spać? - spytałam
- na kanapie
- ok to dobranoc - tak mi sie zachcialo spac ze po jakis 5 min usnelam.
Śmiło mi się że czarny kot zostaje pokonany przez władce ciem i ja nie moge mu pomóc. Nie wiem ile czasu minęło ale obudziłam się o 3 nad ranem. Wtedy zobaczyłam że kota nie ma na kanapie.
- bonjour my lady - powiedzial znany mi dobrze głos
Adrien siedzial na moim znaczy w sumie to jego łóżku i wpatrywał się we mnie jego zielonymi oczami. Po chwili zauważyłam że jest w postaci czarnego kota.
- czemu nie śpisz?
- mam dla ciebie niespodzianke idz do łazienki, przemień się a ja czekam na wieży eiffla.
Co to za niespodzianka...

Co myślicie? Jak wam się podoba?

Kocham Cię my ladyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz