Rozdział piąty

401 9 5
                                    

Obudziłam się o czwartej nad ranem. Z nie dowierzaniem spojrzałam na kalendarz. ,,Nie mogę uwierzyć, że minął już miesiąc odkąd tu jestem''- pomyślałam. Usiadłam na łóżko, a z pod poduszki wyjęłam telefon. Na ekranie wyświetliło mi się, że mam nie odebraną wiadomość SMS. Wyświetliłam SMS'a. Oczywiście był on od Harrego. Napisane było w nim: ,, Hej Kochanie. Jak ja się cieszę, że to już dzisiaj. Jak się cieszę, że już dzisiaj się zobaczymy. Kocham Cię i tęsknię całym sercem. Harry x ''. Nie wierzę, że Harry o tym pamiętał. Jestem tym mile zaskoczona. Wyskoczyłam z łóżka i podbiegłam do szafy. Wygrzebałam z niej czarne jeansowe szorty, białą bokserkę i czarno-białą bejsbolówkę. Poszłam do łazienki gdzie związałam moje włosy w kucyk, umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż. Wróciłam do pokoju gdzie wrzuciłam wszystkie moje ciuchy z szafy do walizki. Pogalopowałam pod drzwi wejściowe i znowu wróciłam do pokoju aby spakować resztę rzeczy. 

Po spakowaniu wszystkich rzeczy, obudziłam mojego ojca, żeby zaczął się pakować. Gdy już wszystko było zrobione pojechaliśmy na lotnisko. Po przybyciu la lotnisko wysłałam Harremu SMSa, że zaraz wylatuję. Zaraz po wejściu do samolotu i zajęciu miejsca, włożyłam do uszu słuchawki i zasnęłam.

Po otworzeniu oczu byliśmy już niedaleko lotniska. Po jakichś 10 minutach wylądowaliśmy. Wysiadłam z samolotu. Rozejrzałam się wokoło. Harrego nigdzie nie było. Nie ukrywam, że zrobiło mi się trochę przykro ale cóż...Harry w końcu jest ,,gwiazdą'' popu , i może mu coś wypadło. Albo może jednak zapomniał. Wyszłam przed lotnisko. Rozejrzała się jeszcze jeszcze raz czy nigdzie nie widać Harrego. Harrego nie było. Kierowałam się w stronę samochodu. Nagle ktoś chwycił mnie za rękę. 

- Gdzie się wybierasz.? - Spytał czyjś głos

- Do samochodu...- Powiedziałam z oburzeniem odwracając się.

- Heh. A może się przywitasz.? - Powiedziała osoba ubrana w bluzę z założonym kapturem i okularami przeciwsłonecznymi.

- A kto ty je...Harry.?- Spytałam unosząc lekko jedną brew.

- Być może... - Powiedziała zakapturzona osoba, zsuwając lekko okulary.

- Harry.! - Krzyknęłam rzucając się mu na szyję.

- Hej Kate. - Powiedział Harry chwytając mnie w biodrach.

- Jesteś sam czy z...

- Harry.! Gdzie jesteś.?! Nie słyszysz jak Cię wołam.?!- Przerwał mi dobiegający z oddali głos Louisa.

- Tak jestem z chłopakami...- Powiedział Harry.

- No tak...zapomniałam...

- Kate.! Ile można na Ciebie czekać.?!- Usłyszałam głos ojca.

- Wiesz Harry...muszę już lecieć...Pa- Mówiąc to pocałowałam Harrego w policzek.

Udałam się do samochodu i usiadłam na miejscu z przodu. Wiem, że przyjaciele są dla Harrego ważni ale mógłby po mnie przyjechać bez nich. 2 lata temu na szczęście ich jeszcze raczej nie znał.  Nie wiem co bym zrobiła gdyby oni byli tam z nami. Nie chodzi mi o to, że ich nie lubię, bo ich nie znam. Ale Harry mógłby ich wszędzie ze sobą nie brać. 

Myślałam całą drogę do domu o Harrym. Gdy weszłam do domu i rozpakowałam się już dostałam SMS'a . Miałam nadzieję, że to od Harrego ale myliłam się. Trochę się przestraszyłam treści SMS'a : ,, Myślisz, że Harry Cię kocha? Hahaha, mylisz się. On może mieć każdą, a ty myślisz  że on Cię kocha. Jesteś jeszcze młoda i głupia. Pozdrawiam. ~ Pomocnik''. Co to za Pomocnik.? i czego on chce.? Zaczęłam się bać. Co jeśli Harry mnie zdradza.? Po chwili odważyłam się odpisać temu ,, Pomocnikowi''. ,, Kim jesteś i czego chcesz.?!'' Spytałam w SMS'ie. Nie czekałam długo na odpowiedź. ,, Haha. Wiem o tobie więcej niż sobie to wyobrażasz. Wiem o tobie prawie wszystko. Odkąd Cię zobaczyłem/łam wiedziałem/łam jaka jesteś. Nie musisz się mnie bać. I zejdź z tego parapetu! I tak mnie nie zobaczysz. Pozdrawiam ~ Pomocnik''. Zaczynam się jego albo jej bać. Skąd on czy tam ona wie, że właśnie siedziałam na parapecie.? Co ja mam robić.? Po minucie znowu dostałam SMS'a ,, Nie waż się o mnie nikomu mówić bo będzie z Tobą źle. Pozdrawiam ~ Pomocnik''. Ale ja muszę o nim/jej komuś powiedzieć. A przy najmniej Harremu. Skoro ten ,,Pomocnik'' go zna to Harry powinien wiedzieć. Zaczęłam się zastanawiać czy by się gdzieś nie umówić i nie pogadać z Harrym o tym ,,czymś''. Tak na razie będę to nazywała ,,coś''. Czuję się obserwowana. Mieszkam w dziwnej dzielnicy. Tu jest pełno ludzi ale...nie widzę nikogo podejrzanego, patrzącego w moje okno. Położyłam się na łóżku i zasnęłam. Nagle ze snu wyrwał mnie dźwięk SMS'a. Co prawda spałam kilka minut ale...niech to coś się odczepi.! Odczytałam SMS'a,, Hej skarbie. Spotkamy się w tej kawiarni gdzie poszliśmy pierwszego dnia jak Cię spotkałem? Chciałbym porozmawiać. Harry x.'' . Jezu... a ja już lęk w oczach, że to znowu to coś. Ale co ja mam z tym zrobić.? Boję się. Co jeśli to ,,coś'' skrzywdzi Harrego albo mnie.? Albo kogoś z naszych rodzin.? Muszę się dowiedzieć co lub ko to jest. Wzięłam na ręce mojego kota, który miał na imię Mike. Zawsze mówiłam mu o wszystkim co się dzieje mimo, że wiem iż on nic nie rozumie. Przypominając sobie SMS'a od Harrego odłożyłam kota na podłogę i zaczęłam grzebać w szafie szukając jakiś ciuchów. W końcu zdecydowałam się na białą koszulę, jasno niebieskie janesowe krótkie spodenki, okulary przeciwsłoneczne i czarne trampki. Wzięłam moją ulubioną torbę i wyszłam z domu. Przed domem na chodniku spotkałam kolegę Harrego. Nialla. Niall spojrzał na mnie krzywo.

- Kate.? - Spytał z dziwną miną.

- Tak...a co.? Śledzisz mnie.?!- Spytałam zdenerwowana

- Nie. Mam lepsze rzeczy do roboty iż śledzenie cię. Uwierz. A coś się stało.? - Powiedział zaskoczony.

- Co.? Nie, idę się spotkać z Harrym.- Odpowiedziałam.

- Aha. No to ok. Odprowadzić cię tam.? - Spytał uprzejmie Niall.

- Nie, nie musisz, idź tam gdzie chciałeś, a ja pójdę do Harrego, nie będę Ci zabierać cennego czasu.

- Nie zabierasz. To może cię chociaż odprowadzę do końca ulicy.?

- No...ok.

- Ok, to chodźmy.

Rozmawiałam z Niallem dość długo. Tak nam się miło rozmawiało, że nawet nie zauważyliśmy jak przeszliśmy już 2 ulice. Gdy doszliśmy do 3 ulicy pożegnaliśmy  się i każdy z nas poszedł w swoją stronę. Po chwili dostałam SMS'a. Odebrałam go,, Hah...Miło Ci się rozmawiało z Niallem.? Nie rozglądaj się. I tak mnie nie zobaczysz, mimo, że jestem niedaleko. Widzę, że się boisz. Nie musisz...jeszcze. Uważaj co robisz. Pozdrawiam ~ Pomocnik''. W oczach zebrały mi się łzy. Boję się tego czegoś. Postarałam się o tym nie myśleć i iść dalej. W końcu przyszłam w umówione miejsce z Harrym. Przywitaliśmy się, usiedliśmy, zamówiliśmy Fantę i zaczęliśmy rozmawiać.

- Kochanie co się dzieje.?- Spytał Harry.

- Bo ja...muszę Ci coś powiedzieć.- Powiedziałam.

- No słucham...

- Bo widzisz...ktoś zaczął do mnie pisać. Podpisuje się on ,, Pomocnik''. Mówi, że mnie zdradzasz i, że wie o Tobie i o mnie więcej niż mi się wydaje.

- Co.?! Kochanie, co ty mówisz.?

- O.! Proszę...- Powiedziałam pokazując Hazzie ekran. Po chwili doszedł kolejny SMS.

,,Ostrzegałem/łam, żebyś o mnie nikomu nie mówiła.! Uważaj na Siebie. Pozdrawiam  ~ Pomocnik''.

- Widzisz.?! Znowu.!- Powiedziałam z lękiem w oczach.

- Jezu...chodź tu do mnie- Powiedział Harry przytulając mnie. 

Wtuliłam się w Harrego z płaczem.

- Kochanie...wiesz kto może to robić.?- Spytał Harry po czym pocałował mnie w czoło.

- Nie, nie wiem. Ale wiem, że się boję.- Powiedziałam płacząc.

- Nie ma się czego bać.- Próbował pocieszyć mnie Harry.

- Nie ma się czego bać.?! Harry to coś mnie śledzi.! I możliwe, że ciebie też.!

- Wiem...przepraszam. Chciałem cię tylko pocieszyć.

- Wiem, ja też przepraszam, że tak wybuchłam ale się boję. - Powiedziałam 

- Na pewno w końcu się odczepi i będzie wszystko dobrze. - Powiedział Harry całując mnie 

_________________

YES.! W końcu wena.! :D

Why Me.?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz