ROZDZIAŁ 1

36 5 1
                                    

Liv pow:
Jest 6:30!
-Pora wstawać!
Krzyczała mama z kuchni.
Wstałam wziełam prysznic i wykonałam poranne czynności.
Wyszłam z mojego pokoju i skierowałam się do kuchni po czym
zrobiłam sobie tosty.

Ok. 7:30 wyszłam z domu i skierowałam się ku domu Katy.
Gdy byłam już pod domem Katy załuważyłam, że moja przyjaciółka już na mnie czeka.
-Cześć kochana!
Powiedziałam
-Cześć piękna!
Od razu skierowałyśmy się do szkoły. Gdy już doszłyśmy powędrowałyśmy do swoich szafek a następnie do klasy.
Pierwsza lekcja to matematyka.

-O nie zapomniałam zadania!
Przypomniałam sobie.
-Spisz sobie!

Lecz na moje nieszczęście przyłapał mnie nauczyciel

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lecz na moje nieszczęście przyłapał mnie nauczyciel.
-Zaraz zobaczymy jaką wymówkę dla nas masz.
Powiedział stanowczo.
Bardzo się przestraszyłam, gdyż 1 z matematyki to dla mnie nowość. A wiem, że mamę by to nie ucieszyło...
Proszę panno Packet niech powie nam pani dlaczego nie masz zadania domowego!
Yyyymmm... To znaczy... Ja nie mam ponieważ byłam w szpitalu!
Wymówka trochę słaba ale nie miałam czasu na wymyślenie czegoś sensownego...

A o ile dobrze pamiętam to była panienka wczoraj w szkole i dzisiaj pani jest to o co chodzi?!

Yyyymm.. No tak.. Bo ja byłam u babci...

Yhm.... Siadaj na miejsce! Nie spodziewałem się tego po mojej ulubionej uczennicy!
Warknął oburzony, że mogłam zapomnieć o zadaniu domowym na jego lekcję...

Gdy skończyła się lekcja odetchnełam z ulgą...
Kolejne lekcje minęły mi dość szybko a po lekcjach udalam się z Katy do mojego domu.

-Wróciłam! Idę z Kate do pokoju!
Od razu po przyjściu do pokoju odlożyłyśmy plecaki i Kate usiadła na łóżku a ja na dywanie z zamiarem dojścia do szafki.

Po chwili razem z Kate zaczełam się wygłupiać, lecz nasze wygłupy przerwało pytanie dziewczyny
-Która godzina?
Spytała zestresowana
-15:30
Odpowiedziałam spokojnie

Kate pow:
co chwile spoglądam zestresowana na zegarek lecz już nie wytrzymam
-Muszę już iść... Jestem umówiona....
-Kim jest ten szczęściarz??
Powiedziała zaciekawiona
-Nie jestem umówiona z chłopakiem tylko z...
Ymmm.. Emmm.
Zaczełam się jąkać...
-Z babcią!
Z babcią?! No to teraz wymyśliłam...
Myślałam..
-No dobrze.. Odprowadze cię..
Powiedziała trochę zawiedzionym głosem Liv.

Liv pow:
Trochę wydaje mi się to wszystko dziwne, że tak uciekła ale skoro mówi, że się umówiła to na pewno było to coś ważnego..
Resztę dnia spędziłam na oglądaniu TV i odrabianiu lekcji..

Następnego dnia.
Wstałam i wykonałam moją codzienną rutynę po czym wyszłam do szkoły...
Katy nie było dzisiaj w umówionym miejscu więc kierowałam się w stronę szkoły sama. Lecz nagle z tyłu usłyszałam głos
-Liv! Czekaj!
Odwróciłam się i załuważyłam dobiegającą do mnie Kate..

-Hej!
Powiedziała po czym mnie przytuliła
-Hej!
Odpowiedziałam zdyszanej dziewczynie.
-Jak tam spotkanie z babcią?
Spytałam
-dobrze!
Odpowiedziała trochę speszona

Gdy doszłyśmy już do szkoły poszłyśmy do klasy i zajełyśmy miejsca po czym rozpoczęła się lekcja języka hiszpańskiego.. Kolejne to polski i fizyka a kolejnie przerwa obiadowa, na której zawsze jest śmiesznie i ciekawie.

Zadzwonił dzwonek na przerwę obiadową razem z Kate poszłam na stołówkę i usiadłam w wolnym stoliku nagle ktoś stanął obok mnie i zapytał
-Jest tu wolne miejsce?
Moje oczy skierowały się ku mówiącej osobie! A był to on! Max! Chłopak o którym każda dziewczyna mogłaby tylko po marzyć!
-yyyy... Jasne siadaj!
Wyjąkałam po chwili
-Liv prawda?

O Boże on pamięta moje imie! Aaaaaaaa!... Krzyczałam w myślach lecz nagle coś mną wstrząsło i wróciłam na ziemie!
-Tak Liv! A ty to pewnie Max?
Udawałam sama przed sobą, że go nieznam ale było to dla mnie bardzo trudne i męczące!
-Tak! Nie pamiętasz mnie?! Robiliśmy kiedyś prace w jednej grupie!
No to się wkopałam!
-Głupia! Głupia! Głupia!
Zaczełam się karcić w myślach lecz te myśli wyszły na światło dzienne!
-Co mówisz?
Chłopak popatrzał na mnie z zapytaniem na twarzy.
-Nie nic to tylko mucha lata...
Jeszcze mucha!!! No super teraz to ma mnie już za totalną idiotkę!

Kate pow:
Biedna Liv... Wiem, że lubi tego chłopaka... A teraz biedna ośmiesza się przed nim.. Muszę jej pomóc!
-Hejcia Liv! Hej Maks?! Prawda?
-Tak Maks.
-Wiecie bo ja przyszłam bo Liv , gdyż miałaś mi pomóc pamiętasz?!
-Nie przypominam sobie... W czym?
Biedna chyba nie zrozumiała, że robię to by ją uratować...
-No wiesz w...
Zaczełam coś na szybko wymyślać...
-Na pewno pamiętasz! A więc my przepraszamy ale musimy już iść..
Wziełam Liv za rękę i pociągłam ją za sobą za drzwi.
-Musimy pogadać!
Powiedziałam stanowczo!

____________________________________
~Czy Kate da kilka rad Liv?
~Co Max pomyślał sobie o Liv?
~Co do ukrycia mają przed sobą przyjaciółki?
~Czy Liv będzie zła na Kate za zakończenie jej rozmowy z Maksem?
To już w kolejnym rozdziale!
Zapraszam do czytania! :*

Forever?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz