- Do której? Do trzeciej w nocy? Kacper, jestem tu półtora tygodnia, a my nawet godziny nie spędziliśmy razem. To już dłużej na skype gadaliśmy ! - wykrzyczałam – Myślałam, że się ucieszysz na mój widok, ale się myliłam. Ważniejsza jest dla Ciebie praca, a ja jestem problemem..
Zamknęłąm się w łazience. Nie tak to sobie wyobrażałam. Sądziłam, że będziemy się cieszyć sobą, że nadrobimy ten stracony czas. Chciałam z Nim tylko pobyć, a nie widzieć Go tylko wieczorami, gdy przenosi mnie do łóżka.
Pogodziliśmy się. Jestem babą, musiałam pomarudzić.Taka jestem. Ale kocham Go i potrzebuję. Doszłam do wniosku, że nie powinnam drzeć mordy, tylko spiać tyłek i poczekać. Kacper wróci. Obiecał mi, że będzie mniej pracował, a więcej odsypiał i odbał o siebie.