☆ to tylko sen , prawda ? ☆

29 4 1
                                    

Wstałam z łóżka i podeszłam do okna . Tam zobaczyłam wielkiego białego wilka przy samym wejściu do lasu na dróżce . Popatrzył w moje okno i zaczął podchodzić do bramy . Przed bramą zamienił się w biało włosego chłopaka . W głowie usłyszałam ciche głosy mówiące : " on cię pożre , zostawi nam kości , oj tak pyszne kości , ta małolata nigdy nie zostanie TYM " . Głosy śmiały się cały czas strasznym chichotem . Byłam przerażona i zasłoniłam uszy żeby tego nie słyszeć . Ciężko oddychałam . Ale nadal nie umiałam się od nich uwolnić . Poczułam czyjeś ręce na ramionach a głosy przestały się odzywać . Ten ktoś odwrócił mnie do siebie . To był chłopak o czarnych włosach i jasno zielonych oczach . Wyglądam na równie przerażonego co ja jeśli nie bardziej . Cały czas trzymał mocno moje ramiona .

- posłuchaj , jesteś w niebezpieczeństwie . On tu idzie ... - powiedział spanikowany .

- kto idzie ?! Czemu jestem w niebezpieczeństwie ?! Wyjaśni mi to ! - powiedziałam niespokojna . Chłopak wziął swoje ręce z moich ramion .

- nie ma na to czasu . Posłuchaj , uciekaj stąd ! I nie zapomni , strzeż się wilka ! - powiedział poczym zniknął a głosy znów wróciły do mojej głowy . Nasilone , mówiły ze juz za niedługo wilk wszystko załatwi . Usłyszałam powolne kroki na schodach wiec szybko weszłam na dach . Poszlam na prawie koniec dachu . Przerażona popatrzyłam w dół . Potem zobaczyłam biało włosego chłopaka wchodzącego na dach . Podszedł do mnie bardzo blisko .

- jestem taki głodny a ty wyglądasz tak smacznie . - wyszeptał poczym jego usta ułożyły się w wielki uśmiech a ja nie mogłam się skupić na niczym innym niż na jego ostrych jak brzytwy zębach . Odsunełam się do tyłu i spadłam z dachu .

Szybko usiadłam i wzięłam głęboki wdech .

- Malory , to tylko sen , uspokój się. -
powiedziałam sama do sb . Wzięłam mój telefon który leżał pod poduszką aby sprawdzić godzinę . Dopiero 8 ... Ziewnałam i ponownie się położyłam . Zamknęłam oczy próbując się uspokoić ale przed oczami miałam cały czas tą twarz , te białe włosy no i ten straszny lecz ciekawy uśmiech . Skoro nie mogłam zasnąć otworzyłam oczy i wstałam z łóżka . Rozciagnełam się poczym poszłam do łazienki aby doprowadzić się do porządku . Po jakiś 20 minutach wyszłam ubrana w czarne rurki i czerwoną kraciasta koszule . Poszłam na dół do kuchni . Nikogo nie było a na stole leżała karteczka ... Zaczęłam się martwić że to podobny liścik do tego z wczoraj . Podeszłam i Otworzyłam go . * Malory , pojechaliśmy do sklepu po jedzenie , wrócimy za niedługo , całuski mama * . Odetchnełam z ulgą . To tylko mama . Zaczęłam się zastanawiać co mogę porobić ale w głowie miałam tylko mój sen . A w połączeniu z tajemniczym liścikiem w którym było napisane że wskazówki są w snach zaczęłam być coraz bardziej ciekawa . Postanowiłam iść sprawdzić to miejsce które widziałam . Wzięłam duży nóż na wszelki wypadek i wsunełam go do prawego rękawa żeby nie było go widać .

- no nieźle , czuje się jak asassin. - powiedziała z uśmiechem sama do siebie . Wyszłam z domu i powędrowałam do miejsca ze snu . W mojej głowie usłyszałam cichy chichot . Trochę się wystraszyłam bo był łudząco podobny do tego ze snu . Stałam przed wejściem do lasu na tej samej dróżce co wilk . Przełknełam niepewnie ślinę i weszłam do lasu . Wyglądało tu przyjaźnie a światło pięknie wychodziło zza liści . Nagle Usłyszałam jakiś szelest w krzakach . Trochę bardziej wysunełam ostrze noża .

- wilku !!! Wiem że to ty ! Jeśli jesteś głodny chodź tu i weź mnie sobie ale przysięgam ci nie jestem żadnym czerwonym kapturkiem i ja nie dam się tak łatwo ! - Wrzasnełam i zobaczyłam że to już koniec ścieżki byłam w jakimś kręgu a wokół mnie były tylko krzaki i drzewa gęsto posadzone obok siebie . Obrociłam się powoli wokół własnej osi aby trochę bardziej obeznać się z terenem . Cały czas słyszałam szelest w różnych miejscach. * nie bój się , nie bój się , nie bój się * cały czas próbowałam wpoić to sobie jak mantrę . Czułam że on się zbliża , byłam pewna że to wilk . Wyjęłam nóż aby być gotowa na jego atak .

- Malory ? Co ty tutaj robisz ? - Usłyszałam znajomy głos mamy . Szybko schowałam nóż spowrotem do rękawa . Szelest nagle ucichł. Odetchnełam cicho z ulgą . Uśmiechnęłam się do mamy .

- a wiesz , chciałam się trochę przejść bo byliście w sklepie , ja zaczęłam się nudzić no i aż szkoda było żeby nie zobaczyć od środka tak pięknego lasu . Przepraszam jeżeli się o mnie martwiliscie . - powiedział chcąc szybko ratować sytuacje . Mama uśmiechnęła się szeroko i mnie przytuliła .

- jesteś bardzo dobrym dzieckiem a teraz chodź , zrobimy jakieś śniadanie . - powiedziała i zaczęła iść . Poszłam za nią . Przy samym wyjściu z lasu obejrzałam się za siebie . Stał tam ten biało włosy chłopak . Opierał się o drzewo z rękami skrzyrzowanymi na torsie. Uśmiechał się w ten sam sposób co wcześniej w snie . Nie był tak daleko . Nie mogłam oderwać od niego wzroku . * czy to nadal sen ?! * . Byłam przerażona ale z drugiej strony ciekawa tego chłopaka . On zasalutował mi i odwrócił się . Zamienił się w wilka i zniknął mi z oczu .

- idziesz Malory ? - zapytała mama . Kiwnela głową na tak i pobiegła do domu .

Sekret DarkwoodówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz