Siedząc tak na stołku barowym i sącząc swój napój myślami byłam w ogóle gdzie indziej niż na imprezie. Moją głowę zaprzątał wciąż ten głupi list. Ash zapewniał mnie, że to tylko jakiś głupi żart i mam się tym nie przejmować, ale według mnie to było coś innego. że ktoś zrobił takową rzecz z premedytacją i doskonale wiedział co robi.
Wiem tylko, że nie mogę tego tak zostawić.
- Mówiłem Ci już dzisiaj, że pięknie wyglądasz ? - zapytał mój przyjaciel.
- Mówiłam Ci już dzisiaj, że mnie denerwujesz ?
- Kochanie, złość piękności szkodzi. Tylko spójrz jak ci wszyscy dawcy spermy się za Tobą oglądają ! - i zaczął się śmiać.
- Ash ! Daruj sobie... Przecież wiesz, że nikogo nie szukam ! Po tym co On mi zrobił ...
Nagle poczułam łzy okalające moje policzki. Nie chciałam już płakać. On nie był tego wart !
Wszystkie obietnice poszły się jebać
Chciałam jak najszybciej wydostać się z tego miejsca. Niestety na drodze stanął mi mój iście niezwykły przyjaciel, który oznajmił:
- O nie Jo, nigdzie się nie wybierasz. Specjalnie cię tu przyprowadziłem, żebyś zapomniała o tym dupku !
- Ale...
- Nie ma żadnego ale Jo ! Narąbiemy się jak za dawnych lat, a jutro już nic nie będziemy pamiętać ! Zobaczysz nie zapomnisz nigdy tego wieczoru !
Miał rację... Już nigdy nie zapomniałam tego wieczoru...
Zayn's pov
Siedzę już w tym klubie dobre parę godzin i nie wyrwałem jeszcze żadnej loszki. Nie natrafiłem jeszcze na żaden dobry okaz.
Jestem typem gościa, który nie szuka nikogo na stałe. Może kiedyś, w głębokiej przyszłości, ale nie teraz. Na razie chcę czerpać korzyści z życia, a nie mieć wszystkiego zabraniane. Mam trzy zasady :
1. Rozkochać.
2. Przespać się.
3. Złamać serce.
A dlaczego tak jest ?
Kiedy chodziłem jeszcze do szkoły miałem dziewczynę. Była piękna, mądra, miała boskie ciało. Na imię miała Zoe. To ja jej pomogłem wybić się z szarej myszki na sam szczyt. To dzięki mnie stała się królową balu, szkoły. Każdy budził w niej respekt. Ale niestety ta cała sława zlasowała jej doszczętnie mózg. To nie była już ta sama dziewczyna.
Pewnego dnia, w dniu naszej rocznicy zadzwoniła do mnie i oznajmiła, że jest chora i nie pojawi się na naszej kolacji. Coś mi nie grało. Pojechałem do niej. Zastałem ją w łóżku z moim najlepszym (byłym) przyjacielem - Gregiem. Od tamtej pory zacząłem dziewczyny traktować jak zabawki. Kochałem ją całym sercem, a ona to wszystko zniszczyła.
Moją uwagę przykuła brunetka tańcząca na parkiecie, jak mniemam z jej chłopakiem. Korciło mnie, żeby do niej podejść, ale najpierw musiałem pozbyć się jej chłoptasia. Szepnąłem słówko Jennifer, która od razu wzięła się do roboty.
Jo pov
- Muszę Cię na chwilę przeprosić - szepnął mi na ucho Ash.
I mnie opuścił. Ja dalej zaczęłam ruszać biodrami w rytm muzyki. Po chwili poczułam duże ręce oplatające moje ramiona.
- Już wróciłeś ? zapytałam śmiejąc się.
Nie uzyskałam odpowiedzi. Odwróciłam się do osoby twarzą. Ujrzałam piękne brązowe oczy świdrujące po całym moim ciele. Był piękny. Białe, farbowane włosy i czarne odrosty. Wysportowany i taki męski ! Cały Adonis !
- Kim jesteś? - zapytałam.
- Twoim największym koszmarem kochanie.
________________________________________________
Oto i kolejny rozdział. Zachęcam do głosowania i komentowania. Może to i nie jest takie super dzieło, ale się staram, tak ? Na górze zdjęcie głównej bohaterki, jak wyglądała na imprezie. Z góry wielkie dzięki.
Pozdrawiam ~ Goha :*