W czwartek 13 października Jakub zauważył, że Natalii nie ma w szkole.
To nie było tak, że Kuba ją lubił. Właściwie... właściwie to jej nie znał, nie rozmawiał z nią, rzadko nawet rzucali sobie „cześć", gdy mijali się na korytarzu. On ze swoimi znajomymi, ona ze swoimi. Nie widzieli siebie nawzajem.
A jednak tego czwartkowego poranka Jakub zauważył, że Natalii nie ma w szkole.
Spojrzał na klasowy zegarek. 7.54. Może jeszcze przyjdzie, chociaż to by nie było w jej stylu. Natalia się nie spóźniała, Natalia nie opuszczała lekcji, Natalia nie wagarowała. Może właśnie to sprawiło, że Kuba zarejestrował fakt, że dziewczyna się nie pojawiła.
Jakub lekko się wychylił i dźgnął w plecy siedzącą przed nim Julię. Dziewczyna odwróciła się do niego i zmarszczyła brwi.
-O co chodzi?- spytała, krzywo się uśmiechając.
-Wiesz co z Natalią?- zapytał obojętnie, odgarniając kosmyk swoich brązowych włosów z oczu. Blondynka przechyliła głowę , a jej brwi tym razem uniosły się do góry. „Co ona ma z tymi brwiami?", przeszło przez myśl chłopakowi.
-Od kiedy cię ona obchodzi?- Julia była dość bezpośrednia, w jej tonie zabrzmiało zdziwienie.
-Kto powiedział, że od razu obchodzi, Jezu... - żachnął się Kuba- Naprawdę nie można zapytać, żebyś od razu...
-Uspokój się, matko!- przerwała mu dziewczyna. Wydawała się być trochę rozbawiona- Nie wiem co z Natalią, ostatnio słabo się czuła, może jest chora.
-Okej, dzięki- burknął Kuba. Rozległ się dzwonek, więc usiadł prosto i westchnął cicho. Po chwili do klasy wpadł spóźniony Rafał. Z grobową miną zajął miejsce obok Kuby.
-Co ty taki szczęśliwy?- zaśmiał się brunet, widząc wyraz twarzy przyjaciela.
-Człowieku, jakie dziewczyny są głupie, to ja nawet...- zanim Kuba zdążył się dowiedzieć o co dokładnie chodzi, do klasy weszła nauczycielka. Zaczęła się zwyczajna lekcja angielskiego. Nauczycielka rozdała im karty pracy i kazała pracować w parach. Jakub wyczekująco spojrzał na Rafała.
-O co chodzi? Pokłóciłeś się z Maryją?
-Mówiłem żebyś jej tak nie nazywał idioto- westchnął chłopak, przecierając dłońmi zmęczone oczy.
-Nie pozwoliła ci się pocałować przez...
-Zamknij się już, dobrze?- powiedział Rafał zdecydowanie zbyt głośno. Pani Wiśniewska wstała i podeszła do ich ławki.
-Co to za odzywki? Mieliście pracować!
-Proszę pani, spokojnie- Jakub uśmiechnął się czarująco- Kolega nakrzyczał na mnie, bo pomyliły mi się czasy i zacząłem go wypytywać, a on próbował zrobić zadanie. Wie pani przecież, że kochamy pani lekcje...
-Wysocki, ja nie mam słów do ciebie- westchnęła kobieta, jednak na jej niemłodej już twarzy pojawił się uśmiech- Pracujcie grzecznie.
-Dobrze proszę pani, będziemy cichutko jak myszki- wyszeptał chłopak i na dowód swoich słów wziął długopis i zaczął robić pierwsze zadanie. Jednak gdy nauczycielka odeszła, uśmiech zniknął z jego twarzy.
-Weź czasem wyjmij kij z dupy gdy rozmawiamy o twojej dziewczynie, nie będę się wiecznie przez ciebie tłumaczył!- warknął w stronę swojego przyjaciela.
-Spadaj- odparł tamten, odwracając wzrok. Jednak po chwili znów spojrzał na Kubę- Po prostu nie możemy się dogadać. Kłócimy się w szkole, po szkole, w nocy. Nie wysypiam się, bo próbuję przemówić jej do rozsądku. Nie wiem co robić, jesteśmy razem już prawie rok, a ja dalej do końca jej nie rozumiem. Nie mogę uśmiechnąć się do innej dziewczyny, nie mówiąc o rozmowie. Przecież to chore.
![](https://img.wattpad.com/cover/67535675-288-k406892.jpg)
CZYTASZ
Natalia
Novela JuvenilNatalia miała ciemne oczy i małe dłonie. Jakub był durniem, które te oczy i dłonie pokochał.