Szla przez Korytarze Tlumie,Czula sie jak Co Roku,Beznadziejnie..
Weszla Klasy,1 Lekcja Sie zaczela.Wyciagnela plan lekcij,No i Jak to Szkola MATEMATYKA! Jeszcze tego Brakowalo...Nie sluchala Co Mowi Nauczycielka,Patrzac na Zegar Czekala na Dzwonek,By Wyjsc klasy..Kiedy Dzwon Zadzwonil,Pobiegla w zakazana Czesc Szkoly,Nikt nie Przejmowal si Tym,Ze zniknela...Sciagnela Torbe i wyciagnela..Co? Pudelko Ladnie Ozdobione,Jak Od Branzoletki..Ale nie..To nie byla Branzoletka...To Zapas.Czego?..Zyletek,Podciagnela Rekaw U swojej Prawej Reki,Reka ta byla Cala W Bliznach,Nie bylo Miejsca gdzie nie Bylo Widac Podluznej Blizny...

CZYTASZ
Samotna...
De TodoKlara,Nie miala sily..Nimiala Sily Nawet Na Zycie,Nie chciala Istniec,Nie chciala Nic.Byla jak SwiatJeden Samotny Swiat w Ktorym Ludzie Zapominaja co to,Milosc i Przyjazn.....P.S To moje Pierwsze opowiadanie.:)