Dedykuję ten rozdział: @Misia303
Sam
Obudziłam się o 7.16 zerwałam się z łóżka podeszłam do torebek z ubraniami ktore kupiłam. Wyjęłam zestaw ubrań i weszłam pod prysznic, po osuszeniu ciała i ubraniu się położeniu lekkiego makijażu, pofalowałam włosy i zeszłam na dół.Myślałam że uduszę się powstrzymując śmiech. Przy kuchence stał Charlie w fartuchu, szybko wzięłam telefon i włączyłam snapa.
-Charlie pokaż się.
-co?.- obrócił się a ja zrobiłam zdjęcie i uciekłam do łazienki bo miałam najbliżej, zakluczyłam ledwo dzwi i usłyszałam walenie w dzwi.
-Sam, wychodź. W tej chwili!
-nie mamusiu.haha.- zaśmiałam się do Charlie'go. Usłyszałam odochodzące kroki. Odkluczyłam drzwi i chciałam wejść jeszcze do pokoju po plecak który kupiłam wczoraj.
Wychodząc nie widziałam nikogo ,bez problemu weszłam do pokoju wyszłam z niego. Obruciłam się i wpadłam na... blondyna? Pewnie dziwnie to wyglądało, po chwili Charlie obrócił nas że teraz on lerzy na mnie.
-teraz nie uciekniesz!.- powiedział z chytrym uśmieszkiem.
-jesteś pewny?.- chłopak zrobił dziwną minę a ja wyślizgnełam się bokiem, bo chłopak leżał opierając się na rękach. W czasie gdy ON ogarniał co się stało, ja zbiegłam z telefonem i plecakiem do kuchni i wzięłam jedną kromkę chleba z Nutellą i wybiegłam z domu. Doszłam na przystanek autobusowy jeszcze nie zjadłam śniadania, więc czym prędzej szłam do niego gdy weszłam na chłopaka idącego przede mną a kromka wyleciała mi z rąk.
-Jezu przepraszam... nie chciałem. Nic ci nie jest?- to był brunet o pięknych czekoladowych oczach.
-mi nie, za to mojemu śniadaniu tak.- popatrzyłam na kromkę chleba i się zaśmiałam.
-przepraszam odkupię Ci śniadanie.... jestem Leondre ale mów mi Leo.- chłopak uśmiechnął się.
-jestem Samantha ale mów mi Sam. Wybacz ale autobus przyjechał a nie chcę jechać z moim przyjacielem.-dodałam
Odeszłam i weszłam do busa zza okna zauważyłam blondyna.
Dojechaliśmy pod szkołę, weszłam a wszyscy skierowali swoje spojrzenie na mnie. Podeszła pewna dziewczyna z swoją grupą znajomych.-hejka jestem Marta, to jest Jessie, Mat, Artur, Alex (dziewczyna) i Jacob.
-miło mi jestem Sam, wiecie dlaczego wszyscy się na mnie tak patrzą.- zapytałam zdezorientowana.
-to ty nie wiesz?.- zapytał Artur i pokazał filmik z galerii jak grałam i śpiewałam.
-okej? Wiecie gdzie jest Melani Felgan?-zapytałam
-ja wiem, jeśli chcesz zaprowadzę Cię.- powiedział Artur.
-ok.- potwierdziłam i poszliśmy.- nogi mnie bolą.- powiedziałam bo szliśmy już dobre 15 minut.
- wsiadaj.- uśmiechnięty chłopak pokazał na swoje plecy.
-nie no coś ty, za ciężka jestem wiesz.
-jak się nie dowiem to nie będę wiedział. Już!
-tak jest kapitanie.-zasalutowałam i weszłam mu na plecy.
Szliśmy dokładnie Artur szedł ze mną na plecach. Nagle artur zaczął biegać, obracać i śmiać się. Zaczęłam się śmiać z nim.
Charlie
Wszedłem do szkoły, miałem iść do szafki. Lecz przykuło moją uwagę głośne krzyki i śmiechy, podszedłem do grupy uczniów i zobaczyłem Artura z dziewczyną na plecach śmiejących się.Wtedy zobaczyłem jak dziewczyna krzyczy cytuję "Artur proszę, proszę przestań hahah" a on na to odpowiedział "Za nagrodę" a ona dała mu buziaka w policzek. Ale on mówił "to nie starczy " . W tedy zobaczyłem jak dziewczyna się odchyliła i pocałowała w policzek zachaczając o kącik ust, że to jest..... Sam? A cała grupa zawołała "UUUU" Ta Sam co wczoraj mnie nie chciała pocałować, a teraz całuje Artura?! Nie mogłem na to patrzeć, wyszedłem z grupy osób. Udając się do szafki.Sam
Kiedy wyswobodziłam się z Artura, szliśmy za ręce jak dzieci śmiejące, obracające i podskakujące dzieci.
-dziękuję za najfajniejszy pierwszy dzień w nowej szkole.
-nie ma za co. Ja powinienem dziękować.
-za co?.- zdziwiło mnie to.
-za buziaka.- wymamrotał zaczerwieniony Artur. A ja się uśmiechnęłam.
-a tak wogule kiedy masz urodziny?.- zapytał zmienając temat Artur.
-06.05. A co?
-nie nic... Sam... czy.... ch..chcia...chciałabyś...
-co bym chciała?.- zapytałam odwracając się na wprost bruneta.
-jeżeli nie chcesz to nie, zrozumiem. Sam Anderson czy chciałabyś być moją dziewczyną.- zapytał cały czerwony chłopak.
Byłam cała roztrzesiona.
Artur to bardzo przyjemna osoba ale nie czuję tego czegoś.-Artur przykro mi ale mało się znamy i nie czuję tego czegoś to Ciebie, możemy zostać najlepszymi przyjaciółmi na świecie.- powiedziałam a on się zgodził.
(Po lekcjach)
- Artur chcesz przyjść do mnie do domu?
-tak, czemu nie.
Po drodze wygłupialiśmy się zaszliśmy jeszcze do starbucksa i weszliśmy do domu zdjeliśmy kurtki i buty.
-chodź do mnie.
-już idę.-powiedział
Weszliśmy do pokoju.
-grasz na gitarze?
-tak gram.
-eee... a może zaśpiewasz a ja zagram.-zapytał
-jasne że tak. - pokazałam Arturowi jak ma grać. Zaczął a ja śpiewałam:
**************************************************************
Wybaczcie ale mam rodzeństwo i sami wiecie... udręka. Za wynagrodzenie zrobiłam bardzo długi.
745 słów.
CZYTASZ
Zostań Jeśli Kochasz. |Bars and Melody|
FanficSpotkanie, zauroczenie, Wypadek, Zawód, Nowe znajomości, Występ, Wygrana, Wyjazd, Pamięć, Pożegnanie, Niespodzianka, Przyjaciele, Złość, Zerwanie, Przeprosiny, Taniec, przyjaciel... Co będzie dalej? Dowiedz się jak przeczytasz.