Z samego rana obudziły mnię jasne promienie słońca wydobywające się zza moich rolet. No nie! Nowy dzień... A już myślałam, że może przypadkiem umrę we śnie. Niestety to się nie wydarzyło. Trudno najwidoczniej jeszcze sobię trochę poczekam...Ehhh już 7.00 za godzinę mam zajęcia. Najchętniej została bym w domu i pospałabym jeszcze do 10.00 albo najchętniej spałabym przez cały dzień. PFF MARZENIA<smutna twarz > Umyłam zęby, uczesałam swoje kudłyi pociągnęłam mocne czarne kreski. Ubrałam się w czarną bluzkę z krótkim rękawem, pudrowo-różową spódnicę, czarne podkolanówki i moje ulubione totalnie zjechane czarne vansy do tego wianek na włosy z miętowymi kwiatami (lubię ubierać się w stylu pastel gothic ). O godzinie 7.30 byłam gotowa na rzeź... Jak ja nienawidzę szkoły!
W szkole byłam o 7.35 (szkołę mam na przeciwko domu ).
Oczywiście gdy weszłam wszystkie oczy były skierowane na mnię. Leciały wyzwiska w moją stronę ... Przez co ? Przez to że mówię ludzią prawdę prosto w oczy nie moja wina że się obrażają się bo słyszą prawdę. Dlatego tak jak już wcześniej wspominałam nie byłam lubiana. Szłam korytarzem dalej ....
M A M I C H W D U P I E. Gdy wyszłam zza zakrętu tam stała już grupka dziewczyn (takie typowe szkolne polo wpierdolo). One szczególnie mnie nie lubiły zresztą ja ich też. Nienawidzę osób, które myślą że wszystko im wolno bo straszą małe dziewczynki przy kiblach. Pierwsze co usłyszałam to oczywiście :
-Szmata! Ubierz się porządnie dziwko! Co ty tu robisz dziecko ?! Wypierdalaj !
Ignorowałam je po co mam się nimi przejmować. Jednak przybiegł pewien chłopak (wysoki brunet o pięknych niebieskich oczach ... co ja pierdolę wcale nie są piękne ) i stanął w mojej obronie wykrzyczał do tych typiar:
-Nie macie innego zajęcia ?! Zajmijcie się swoimi tyłkami i lepiej się od tej dziewczyny odwalcie!
Natychmiast usłyszał odpowiedź:
-Bo co ?! Lepiej nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy!
W tym momencie pobiegłam przed siebie szukając Rin (mojej przyjaciółki mówiłam już ale wole wam przypomnieć że jeszcze mam jedną osobę którą szanuje a ona szanuje mnie ) Nigdy wcześniej nie widziałam tego chłopaka, może jest tu nowy ? Nie interesuje mnie to. Gdy na chwile się obrócilam ujrzałam go za moimi plecami zatrzymał mnie jednocześnie mówiąc:
-Nie uciekaj mi. Chyba coś się mówi jak ratuje się komuś tyłek czyż nie kochanienka?
-Wal się nie prosiłam cie o pomoc! I nie mów tak do mnie !
-A więc jak mam do ciebię mówić ?
-Najlepiej nic do mnie nie mów!
-Jesteś piękna jak miałbym czelność z tobą nierozmawiać.A na dodatek jaka niegrzeczna ahh !
-Widać ze jesteś tu nowy. Ze mną się nie rozmawia. Żegnam.
-Nawet nie powiesz jak się nazywasz ?!
W tym momencie zadzwonił dzwonek pobiegłam na lekcję. Była lekcja matematyki. Natychmiast usiadłam koło Rin i powiedziałam jej o całej sytuacji na to ona odpowiedziała:
-Dziewczyno ! Chłopak ci pomógł i skompletował, a ty nawet mu się nie przedstawiłaś?!
-Sorry złotko nie szukam przyjaciół.
-Następnym razem jak go zobaczysz to zawołaj mnie i powiedz który to ! Jak jest nowy to chociaż może pomogłabyś mu trochę ! Początki zawsze są trudne !
-Ha!Nie rozśmieszaj mnie ! Nie był przygnębiony. Był raczej bardzo pewny siebie taki typ "a zaczepię może porucham" Nie dzięki ! A poza tym mam na jego wyjebane nie kazałam mu sobię pomagać.
Na tym skończyła się nasza rozmowa . Przez resztę lekcji myślałam o nim .. WTF ?! Dlaczego o nim myślę ?! Może mam wyrzuty sumienia że go tak potraktowałam? Nie nie mogę tak myśleć. Słyszysz mnie Jessica nie myśl o nim ! Czemu mówię sama do siebię? Ehh ... Dobra jak go spotkam to mu podziękuję i tyle . NIC WIĘCEJ . Wróciłam do domu o 17.00 i jebłam się na łóżko.
CZYTASZ
#Niezależna#
Teen FictionHistoria o dziewczynie, która jest samo wystarczalna. Wie czym jest życie, wie również ile ludzi na tej planecie jest fałszywych. Nagle spotyka pewną osobę , co ta osoba zmieni w jej życiu ?! Tego się jeszcze dowiecie :D