#Niezależna#

V

Emm była godzina 16.00 wszystkie klasy dzisiaj kończą zajęcia o tej samej porze.Czy teraz powinnam do niego iść ? A może jednak daruję sobie...NIE! Obiecałam jej to ! Jedynej osobie której ufam na tym popierdolonym świecie, gdzie każdy chce jeszcze raz zdeptać już dawno zdeptane kwiaty.Dziwne nie ? Ale właśnie tacy są ludzie...Bezlitośni nawet dla małych kwiatków,które nie mają już szansy aby się odrodzić.Rin taka nie jest.Nie jest taka jak inni ona próbowała by ratować nawet ostatniego zdeptanego  kwiatka na ziemi.Jest wspaniała.Dlatego do trzymam obietnicy!
Dobra muszę odnaleźć Tobiasza! Ee ale ja nawet nie wiem z jakiej jest klasy...
Zaczęłam biegać po całej szkole jak opętana.To nie było normalne.Nie tylko ja to zauważyłam ale cała szkoła.Wszyscy wpatrywali się na mnię jak na jedyny kawałek szynki na ziemi(nie pytajcie dlaczego akurat takie porównanie).Na chuj oni wszyscy się tak gapią?!Żenada...Jak nisko upadłam żeby biegać za jakimś facetem po całej szkole... Nagle zobaczyłam go! Tak go! Cudownego,wysokiego,umięśnionego,niebieskookiego mężczyznę... CO ? NIE! CO JA GADAM! Poprostu usuńcie to z pamięci okej? Wcale tak nie myślę. Ale muszę jakoś zareagować nie? Ehh dobra idę. Pobiegłam do niego wymawiać jednocześnie:
-Możemy porozmawiać?~powiedziałam dość cicho
Nie chciałam aby ktoś zobaczył jak z nim gadam jeszcze by coś sobie pomyśleli cholerni masochiści...Ale nie ! Mam na nich wyjebane!
-Co? ~odparł niechętnie Tobiasz nie zwracając zbytnio na mnie uwagi
-MOŻEMY P O R O Z M A W I A Ć?! Jeszcze raz przeliterować?!
-Oooo hyhy Tobi co ja tu widzę jakaś panienka do ciebie zawitała?!No niezła jest nie powiem~powiedział typek z jego klasy
-Lepiej nic nie m-
-Zamknij ryj pieprzony fagasie!Nie z tobą rozmawiam!
-Nie tak ostro,ale cóż lubię takie grające niedostępnę~puścił mi oczko
-Jeżeli nie ruszysz łaskawie swojego dupska w ciągu 5 sekund inaczej porozmawiamy!
-Stary odpuść to ona mnie tak wczoraj załatwiła lepiej idź później pogadamy.
W tym momencie ten cholerny zboczeniec podszedł do Tobiasza i szepnął mu coś na ucho patrząc się w moją stronę jednocześnie dziwnie się uśmiechając.Widziałam że coś kombinuje...
-Do zobaczenia Tobi..~znowu podejrzliwie się do niego uśmiechnął i odszedł
-A więc o co chodzi ?
-Chciałam przeprosić...
-Ooo jak miło ~ sarkazm
-A więc prze-perze-praszam
Tak ciężko było mi go przepraszać zazwyczaj przepraszałam moją przyjaciółkę i nikogo więcej...Takie dziwne uczucie...
-Za?~powoli się uśmiechał
-Dobrze wiesz za co !
-Ale chcę to usłyszeć od ciebie...
-Za pobicie okej ?
-Emmm przeprosiny chyba przyjęte~uśmiech zawitał na jego twarzy
-To dobrze... Okej to ja zawijam.Elo
-Poczekaj chwile...Hah ja w sumie czekałem aż mnie przeprosisz wiesz?
-Aha coś jeszcze?
-Co taka nerwowa?! Aa tak zapomniałem zawsze taka jesteś.
-Jak masz zamiar mnie pouczać to żegnam
I ruszyłam przed siebie.Nie miałam zamiaru słuchać jego wykładów na mój temat i nagle... JEB! Upadłam na ziemię a na mnie leżał Tobiasz!!!
-Co ty kurwa sobie wyobrażasz puszczaj mnie złamasie!!!~starłam się wydostać z pod jego ciepłego ciała
-Teraz mi przynajmniej nie uciekniesz.Masz mnie wysłuchać...Też chciałem przeprosić za to ,że byłem taki nachalny okej ? Nie chce żebyś o mnie źle myślała
-Już o tobie źle myślę !!!
Waliłam pięściami po jego plecach.Tylko tyle mogłam zrobić! Był mega umięśniony.Nie mogłam się wydostać!
-Ałaa!Przestań!Już mnie poturbowałaś wczoraj nie ? Myślisz że niewiem że to pewnie Rin kazała ci mnie przeprosić ?!Sama byś tu nie przyszła..
-Możliwe ! Wogóle skąd wiesz jak się nazywa ?!
-Rin mi pomogła kiedy ty księżniczko po pobiciu mnie sobie poszłaś~kierował te słowa w moją stronę z mocnym wyrzutem
-Nie jest twoją przyjaciółką więc nie mów do niej skrótem ! Dla ciebie to Rinny nie Rin !~wykrzyczalam w jego nędzną buźkę
Ojj wkurwił mnie!
-Pff ! A co jeśli jest ? Ona nie jest tylko twoja Jess..
-Ona jest niczyja! Nie mów o jej jak o przedmiocie!!!Zaczęłam coraz mocniej się szarpać..Plunełam mu nawet w twarz ale on nie przestawał napierać na mnie!!!Czułam ze coś ze mną nie tak robiło mi się coraz słabiej i słabiej...
-Ej Jess!! Halo słyszysz mnie?!! Mów do mnie !!
I widziałam już tylko ciemność...Strasznie źle się czułam.Zemdlałam...Kiedy obudziłam się byłam w swoim pokoju a obok mnie był Tobiasz.Zaraz co ?! Co ja tu robię i co on robi w moim pokoju ?!
-C-c-o?!~Szybko wstałam z łóżka jak poparzona
-Oo raczyłaś się obudzić
-Coo się stało co ty tu robisz !!!
-Zemdlałaś jak rozmawialiśmy.Przepraszam cię nie wiedziałem że Rinny to dla ciebie taki ważny temat.Za bardzo się zdenerwowałaś i najprawdopodobniej dlatego straciłaś przytomność...Przepraszam naprawdę nie wiedziałem.Teraz już wiem że jest dla ciebie bardzo ważna
-Nie czas na twoją skruchę debilu !Lepiej powiedz co robisz w moim pokoju !
-Aa tak jak zemdlałaś nie wiedziałem co robić.Wziąłem twój telefon i odnalazłem tam numer twojej mamy więc zadzwoniłem.Przyjechała po ciebie i twoja mama zapytała czy bym nie pojechał z wami w końcu to była moja wina że to się stało chciałem odrazu przeprosić..
-Zaraz co ?! Grzebałeś w moim telefonie ?!
-Sytuacja awaryjna nie wiedziałem co robić
-I jeszcze angażowałeś w to moją matkę !!Nie wiesz jak jest ze mną i moją matką więc na siłę nie mieszaj ok?!
-Zrozumiałem..Ale odpowiedz na moje pytanie.Jak to jest że nikt w szkole cie nie lubi ale z Rinny jest inaczej .Jesteście przyjaciółkami już długo nie ?
-Taa ... Widzę że nie dasz mi spokoju wiec ci opowiem.Znamu się od zerówki.Zawsze trzymałyśmy się razem.Ja...Nigdy nie lubiłam ludzi i nadal nie lubię przez co nie odzywałam się do innych ludzi poza Rin.Wszyzyscy przez to wytykali mnie palcami ale miałam to w dupie.Wyzywali mnie .Ja ich ignorowałam.Ona zawsze była po mojej stronie.Nigdy mnie nie opuściła.Chociaż wcale tego od niej nie oczekiwałam.Za to ją kocham.Za to że jest inna od tej całej populacji dzikich zwierząt które nazywają się ludźmi.Uprzedzę twoje pytanie:"Dlaczego tak nie lubisz ludzi ?"Odpowiedź jest prosta ludzie potrafią tylko ranić.