8.

4 0 0
                                    

Siłą wilka jest wataha.
Siłą watahy jest wilk.

Śmierć boli.

Oczy blade.

Krew odpływa z ust.

I cieknie po woli przez nos w uszach cisza.

Struny z trudem głos wymuszają dzisiaj.

Oddech Cię boli jakbyś w krtani miał nóż.

Więc oddychasz po woli by nie zranić swych płuc .

Żyły pulsuja coraz prędzej na rękach, a oddech zamieniasz na dwutlenek węgla.

Zamyka się tchawica i pulsuje Ci grdyka.

Zdarte łokcie i wewnętrzne cześci zupełnie jakby nie pasowały pięści do nich.

Dziś mój pogrzeb. To trochę dziwne być tam i patrzeć na płaczące po mnie osoby. To znaczy tylko Patryk i spółka oraz Pan Paweł. Moja trumna była czarna. To trochę dziwne Wiktor powiedział że sztucznie utrzymują ich w świadomości że ja tam jestem. Tak jest zawsze.
- witaj w śród nas.-powiedział Max.
- Panie.- powiedziałam klekajac na jedno kolano. Rano powiedział mi co mnie tu czeka. Nie ma odwrotu jest tylko śmierc. Od jutra treningi a potem hulaj dusza piekła nie ma.

Witaj ponownie.
Dawno nie rozmawialiśmy, teraz świat jest mój.
A wraz z nim ty.

Chcę Ci coś powiedzieć.
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
Nie gniewaj się.
Lubię z Tobą grać.

Tylko że to ja dyktuje warunki.
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*

Byłam dziś u Ciebie.
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*

*
*
*

Patrzyłam jak śpisz.
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
Twój równy oddech, niedługo znacznie zamierac.
Czekaj na mnie.
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
Już idę.

ZaświatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz