Rozdział 1

40 4 0
                                    

Aah... Ałć, moja ręką... Mój Boże, ale mnie wszystko boli... I pęka mi głowa... Próbuję otworzyć oczy, ale zostaję porażona przez promienie słoneczne. A może to nie słońce..?
Zaraz.. Chwila chwila! K-kim ja w ogóle jestem...? J-jak ja mam na imię..? Nic nie pamiętam!! Kompletnie nic!
Udaje mi się otworzyć oczy. Gdzie ja jestem? Jak ja się tu znalazłam?! Co jest, do cholery?! Wygląda mi to jak szpital... Zaraz... To jest szpital...
Nade mną stoi jakiś mężczyzna. Blondyn, ubrany w garnitur. Kim on jest..? W ogóle go nie znam.. Co on tu robi..?

- Rany, Carol! Doktorze, wybudziła się! - Mężczyzna zwrócił się do lekarza stojącego przy łóżku innego pacjenta. Doktor momentalnie obrócił się i ruszył w moją stronę.

- Witamy śpiącą królewnę - rzekł z lekkim uśmiechem, sprawdzając coś w papierach. - Jak się czujemy?

- Wszystko mnie boli.. - odpowiedziałam cicho i poczułam straszny ból w gardle. Tak w ogóle zwraca się tylko do mnie, więc czemu mówi do mnie w liczbie mnogiej?...
Postanowiłam o coś zapytać:

- J-jak mam na imię..? - zająknęłam się.

Lekarz spojrzał na mnie sponad teczki, którą trzymał, wyraźnie czymś zdziwiony i zainteresowany. Wpatrywał się we mnie przez dłuższą chwilę.

-Oh, to zaskakujące, a jednocześnie niepokojące... Zazwyczaj pierwsze pytanie, jakie zadaje osoba po wybudzeniu brzmi "gdzie ja jestem" - zaśmiał się cicho. Blondyn zaczął nerwowo tupać stopą. - Pani to Caroline Nicole Johnson. Urodziła się Pani 16 lipca 1990 roku. Dziś mamy 12 stycznia 2016 roku.

Dostałam więcej informacji, niż prosiłam, ale to i lepiej, bo nie będę musiała zadawać aż tylu pytań.
Za to sama dostaję pytanie:

- Caroline, mogłabyś powiedzieć, jakie jest ostatnie wydarzenie, które utkwiło ci w pamięci?

Jeju.. Carol, myśl, myśl! Musisz przecież coś pamiętać... Przypomnij sobie! No kurde!..

- Przykro mi, nic nie pamiętam - odrzekłam po próbie przypomnienia sobie czegokolwiek. - Nic, a nic...

- Oj, niedobrze, niedobrze... - Powiedział cicho, jakby sam do siebie, lekarz. - Zapraszam Pana na chwilę do swojego gabinetu. - zwrócił się do blondyna.

Mężczyzna kręcąc się nerwowo w każdą stronę rzucił tylko szybkie "dobrze", popatrzył na mnie przerażonym wzrokiem i wyszedł razem z doktorem z sali. Miałam chwilę, aby się w spokoju rozejrzeć.
Leżałam na wielkiej sali z 5 łóżkami. Oprócz mnie na sali było jeszcze 2 innych pacjentów i 1 pacjentka. Jedno łóżko było wolne, świeżo zaścielone. Całe moje ciało było pokryte bandażami, a zewsząd wychodziły różnego rodzaju kable połączone z maszynami monitorującymi mój stan.
Leżąc tak, zaczęłam się zastanawiać. Co się stało, dlaczego nic nie pamiętam? Musiałam mieć jakiś wypadek, czy coś.. Ale czemu tego nie pamiętam? Czemu nie pamiętam żadnego wydarzenia z mojego życia? O, zaraz będę miała okazję się dowiedzieć, bo do sali właśnie wszedł lekarz. Tajemniczy mężczyzna został na zewnątrz i trzymając się za głowę zaczął chodzić, to w prawo, to w lewo. Widać, że jest bardzo zdenerwowany.

- Panno Caroline, mam niestety złą wiadomość.

Oho. Zaczyna się.
Nie czekając, aż coś powiem, lekarz rzekł:

- W wyniku wypadku samochodowego została uszkodzona część Pani mózgu odpowiedzialna za pamięć. Została uszkodzona w takim stopniu, że nie pamięta Pani niczego ze swojego życia.

- To już wiem... A coś nowego? - odparłam trochę wrednie.

- Niestety... Jest jeszcze druga, gorsza część tej wiadomości. Jest 0,01 % szans, że odzyska Pani pamięć.

Doktor popatrzył na mnie wzrokiem, który przekazuje jedynie bezradne "przykro mi".
Zajebiście, po prostu kurwa świetnie. Miałam wypadek, straciłam pamięć, której już nigdy nie odzyskam i muszę uczyć się wszystkiego od nowa... Nie wierzę w to... Po prostu nie wierzę...

- Na początku może być ciężko, ale z pomocą Pani narzeczonego na pewno da sobie Pani radę. A teraz pozwoli Pani, że zajmę się innymi pacjentami. - I odszedł.

~Memories~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz