Prolog

6 1 0
                                    

Przyglądałam się dokładnie przez szybę każdemu startującemu samolotowi na lotnisku w Edmonts, stanie Washington. Krople lekko stukały w samochody rozległe na parkingu. Nagle na moim obojczyku pojawiła się czyjaś ręka. Odwróciłam się i w tej samej sekundzie mama mnie do siebie przytuliła. Widać, że było to dla niej trudne. Poczułam jak łzy mamy kapią na moją koszule.

- uważaj na siebie skarbie, jakby coś się działo wsiadam w pierwszy lepszy samolot i lecę do ciebie - powiedziała z grobową miną
- mamo nie przesadzaj. Przecież nie będę tam sama. Jadę tam do cioci
- no wiem ale ... Ja tak bardzo się boję - powiedziała i przytuliła mnie ostatni raz. Potem pożegnała się z tatą i ruszyłam w stronę bramek. Pomachałam ostatecznie i poszłam do samolotu. Usiadłam na wykupionym miejscu i czekałam aż samolot wystartuje. Włożyłam moje kochane słuchawki i ruszyliśmy. Witaj nowe życie. Mam nadzieję , że będziesz lepsze ...

Witam na nowym opowiadaniu ! Oczywiście oba będą kontynuowane ! Po prostu mam ambicje na 2 historię. Prolog trochę krótki ale oczywiście rozdziały będą dłuższe 😘

~Forever Frozen~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz