Rozdział 4

9 1 0
                                    

  Clair właśnie odebrała swoją pizzę. Zaniosła ją do salonu. Usłyszała dźwięk informujący o nadejściu nowej wiadomości. Złapała telefon w dłoń i odczytała. Była zadowolona. Chciała zamknąć ten rozdział życia.
  Z lodówki wyjęła butelkę wody. Przebrała się w dresowe spodnie i luźną koszulkę. Włączyła telewizor, poskakała po kanałach i w końcu zostawiła na jakimś serialu. Wzięła się za jedzenie pizzy. Minęła już 15. Clair jadła powoli i zastanawiała się co ubrać na wieczór. Zastanawiała się między czarną, koronkową sukienką a kremową rozkloszowaną. Zjadła jeszcze kawałek pizzy i poszła do łazienki. Zaczęła wlewać wodę do wanny. Dolała olejku zapachowego. Łazienka wypełniła się pięknym aromatem. Zakręciła wodę i rozebrała się. Weszła do wanny i zanurzyła się w ciepłej wodzie. Relaksowała się.
  Zamknęła oczy. Wszystkie emocje znów do niej wróciły. Przed oczami miała Davida przytulającego Beth. Łzy nazbierały się jej pod powiekami. Jeszcze nigdy nie czuła nic takiego. Wiedziała, że nie może mu tego wybaczyć. Zdrad się noie wybacza. Wiedziała o tym bardzo dobrze z własnego życiowego doświadczenia. Postanowiła dłużej się tym nie zadręczać. Chciała zacząć żyć na nowo, bez Davida. Wiedziała, że może to nie być łatwe.
  Nie chciała się już tym zadręczać. Postanowiła korzystać z życia tego wieczoru. Miała nadzieję na dobrą zabawę i dobry seks. Potrafiła podrywać mężczyzn. W ten sposób także uwiodła Davida.
  Pamiętała dobrze dzień, w którym się poznali. Przyszedł do ich firmy przekazać dokumenty rozwodowe Beth. Spotkał ją na korytarzu i zapytał o miejsce pracy żony. Clair mu je wskazała i wróciła do siebie. Rozmawiały z Mel kiedy ich uszu dobiegł krzyk Beth. Wyszła z biura i na korytarzu zobaczyła pracownicę i Davida. On był spokojny, ona była wściekła. Wiedziała, że zaraz mężczyzna zaraz wyjdzie więc postanowiła działać. Spotkali się przy windzie. Weszli razem i zaczęli rozmawiać. Po prostu niezobowiązująco. Zostawiła mu swoją wizytówkę. Poszła specjalnie do koleżanki żeby nie domyślił sie, że zrobiła to celowo.
Za bardzo oddała się wspomnieniom. Czuła się teraz samotna, miała złamane serce.
Kiedy poczuła, że woda robi się chłodniejsze dolała ciepłej i złapała za maszynkę. Postanowiła poprawić stan swojej wydepilowanej skóry. Bardzo o siebie dbała. Dwa wieczory w tygodniu spędzała na siłowni.
  Po chwili Clair wyszła z wanny, owinęła ciało puchatym, białym ręcznikiem a z mniejszego ręcznika zrobiła na głowie turban. Opuściła łazienkę i poszła do sypialni. Otworzyła szafę i zaczęła przeglądać stan swojej garderoby. Wiedziała już, że ubierze czarną koronkową sukienkę. Teraz problemem stał się dla niej dobór bielizny. Nagle uwagę Clair zwróciła reklamówka. Wzięła ją do ręki. Wyciągnęła z torby przepiękną, koronkową bieliznę. Była w kolorze czarnym. Zaczęła ją przeglądać. Skąpe majteczki miały seksownie opinać pupę dziewczyny.
Kupiła ten komplet specjalnie dla Davida. Chciała dodać ich związkowi odrobiny pikanterii. Początki były bardzo gorące. Pieprzyli się jak dzikie zwierzęta. Kochali się nawet na podłodze. Później ten entuzjazm opadł. Zaczęło się normalne życie dwojga partnerów. Clair nawet nie była świadoma, że David chciał prosić ją o wspólne zamieszkanie . I tak większość czasu spędzali razem. Tylko podczas jego służbowych wyjazdów Clair wracała do swojego mieszkania. Ale dopiero kiedy David otrzymał wyrok sądu orzekający rozwód zaczęli spotykać się oficjalnie. Wcześniej tylko wpadała do niego na kolację. Zawsze znikała z jego mieszkania nad ranem.
Clair potrząsnęła głową. Chciała odgonić od siebie te wspomnienia. Rzuciła bieliznę na łóżko, po wyciągnięciu sukienki z szafy zrobiła z nią to samo. Usiadła na łóżku i spojrzała na wielkiego pluszowego misia. Dostała go od Davida. Spała z nim zawsze gdy nocowała u siebie. Wzięła pluszaka i przytuliła się do niego. Zamknęła oczy żeby po raz kolejny powstrzymać potok łez. Miała już serdecznie dość tego dnia. Wolałaby zasnąć i uznać to wszystko za zwykły senny koszmar.

  Nawet nie zauważyła, że zmógł ją sen. Wyrwał ją z niego dzwoniący telefon. Leniwie wstała z łóżka i zdjęła z głowy ręcznik. Znalazła smartfona w salonie. Spojrzała na wyświetlacz i zamarła. Dzwoniła jej matka.

- Tak? - wydukała.

- No w końcu. Dzwonię już kolejny raz. Naucz się nosić telefon przy dupie. Chyba po to go masz! - wysyczała jej matka, Regina.

- Zajęta byłam, do cholery! - Clair podniosła głos.

- Bardzo jestem ciekawa czym. - zakpiła Regina.

- Wątpię żeby byłaby to twoja sprawa. Czego chcesz? - zapytała.

- Nie mogę z własną córką porozmawiać? Ostatnio w ogóle nie masz czasu dla rodziny. Tylko ten twój Daniel czy David. - wyrzuciła.

- To nie twoja sprawa. Mam dosyć tej rozmowy. Jeżeli masz mnie denerwować to nie dzwoń do mnie. Do widzenia. - Clair zakończyła rozmowę.

  Odkąd Clair się wyprowadziła jej relacje z matką bardzo się pogorszyły. Właściwie odkąd pamiętała nie potrafiły się dogadać. Tylko z ojcem miała poprawne relacje. W szkole radziła sobie dobrze, była popularna. Później wracała do wielkiego i pustego domu.

  Clair poszła do sypialni, rzuciła telefon na łóżko, zrzuciła z siebie ręcznik i zaczęła ubierać bieliznę, Po chwili przejrzała się w lustrze. Stanik kusząco podniósł jej jędrne piersi. Majteczki kusząco otuliły jej pupę. Usiadła na łóżku i wzięła telefon do ręki, szybko wybrała numer do swojej przyjaciółki, Kate.

- Hej myszko. - usłyszała zaraz po drugim sygnale.

- No hej, kochana. - na ustach Clair zawitał lekki uśmiech.

- No co tam? - zapytała Kate.

- Rozstałam się z Davidem. - zamknęła oczy.

- Co?! Jak to?! - wykrzyczała.

- Nie chce dzisiaj o tym rozmawiać. Idę wieczorem do klubu z Mel. Wybierzesz się z nami? - zapytała Clair.

- No pewnie! - dziewczyny zawsze były zgodne.

- Bądź u mnie o 19:30. Pa. - rzuciła.

- Będę. Pa kochanie. - odpowiedziała.

  Clair rozłączyła się i podpięła telefon do ładowarki. Narzuciła na siebie cienki, satynowy szlafroczek. Poszła do kuchni z zamiarem zrobienia sobie kawy. Wstawiła wodę w czajniku elektrycznym, do ulubionego kubka wsypała dwie łyżeczki kawy rozpuszczalnej. Z lodówki wyjęła kartonik śmietanki. Po chwili woda się zagotowała, zalała kawę, wsypała dwie łyżeczki cukru i wlała śmietanki. Powoli zaczęła mieszać. Postawiła kubek na stole i usiadła na krześle.
Znów jej myśli zaczęły krążyć wokół wszystkich wydarzeń. Najpierw Pablo, potem David. I na dokładkę tajemniczy mężczyzna z ulicy. Poczuła jak na jej policzkach wypłynął rumieniec. Lubiła zabawić się z nowo poznanymi facetami. Ale ten gościu przegiął. Nawet się nie przedstawił a wpakował język w jej usta. Czasem lubiła ostrzej się zabawić. Pablo bardzo dobrze wiedział jak zająć się Clair. Powoli sączyła kawę gdy usłyszała dzwonek do drzwi. Podeszła i spojrzała przez wizjer. Po drugiej stronie stała Melanie z niezbyt dobrą miną.
- Hej. Co się stało? - zapytała Clair.
- Cześć. Mam problem z wyborem sukienki. Pomożesz mi? - nieśmiałe pytanie padło z ust Mel.
- Jasne. Wchodź. - szerzej otworzyła drzwi i gestem ręki wskazała drogę do salonu.
Melanie nieśmiało weszła głębiej. Położyła pokrowce z sukienkami na kanapie. Stanęła obok i czekała na Clair z lekkim uśmiechem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 04, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

W Matni Błędów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz