Byliśmy wgapieni beznadziejnie w siebie. Te wszystkie wspomnienia z Primary School w jednej sekundzie do mnie wróciły.
-Tak to ja -powiedział wgapiony tym razem w podłogę, to naprawdę była bardzo nie zręczna sytuacja. Mogliśmy się przypadkowo spotkać gdziekolwiek, ale spotkaliśmy się podczas M&G na jego koncercie w najgorszym miejscu na pogaduszki.
-To może pogadamy potem? -zaproponował
-Ok. Przyjdź o 22 na parking po koncercie, wtedy wszyscy się rozjadą w swoje strony
Zrobiłam sobie z chłopakami zdjęcia jak to na Meet and Great bywa. Nie wiem jak fotki wyszło, bo byłam cała zestresowana i w szoku. Jedno wiedziałam- nie będę się dzisiaj bawić jak planowałam.
Po wydarzeniu, przez które 3/4 fanek BAM płakało udałam się na poszukiwania Hani, znalazłam ją szybko.
-Monia, co Ty tam tak długo robiłaś? -spytała
-Jakoś się to przedłużyło, jak emocje?
-Czuję się wspaniale, a teraz zejdą Youtuberzy i bracia Sikorscy -cieszyła Hania, chciałabym się cieszyć razem z nią, ale w mojej głowie działo się coś okropnego.
Hania miała rację, chwilkę później zeszli do nas jacyś ludzie, których nie za bardzo znałam. Nie miałam ochoty z nikim robić selfie, ale ze mnie idiotka- taka okazje, tu powinna być inna dziewczyna, a nie ja.
Potem zajęłyśmy miejsca przy scenie i powoli hala zaczęła się wypełniać. Początek koncertu był świetny. Zapomniałam o swoim marnym życiu i zaczęłam cieszyć się, że tu jestem. YSOT jest genialne!
-A teraz wystąpią wyczekiwani Bars and Melody!!! -krzyknął Joker, zemdliło mnie.
Moje uszy zaczęły pękać od pisku fanek, na scenie pojawił się Leo i Charlie. Miałam wrażenie, że Lenehan nie spuszcza ze mnie wzroku, cały ich występ gapiłam się na niego, przypominałam sobie laty, gdy byliśmy dziećmi. Charlie zawsze miał talent do muzykowanie, ale nigdy bym nie pomyślała, że za parę lat wystąpi w Polsce.
Koncert dobiegł końca. Było ok 19:45, wyszłam z klubu i udałam się do StarBucksa. Zanim doszłam do Silesi minęło trochę czasu. Zamówiłam ulubioną kawę i siedziałam wpatrując się w jeden punkt. Za godzinę spotykam się z Charliem w 4 oczy. Nie wiem czy dam radę. Nie wiem czy on da radę. Zraniłam go będąc dzieckiem, wiem dziwnie do brzmi. Postanowiłam zadzwonić do Wiki.
-Hej Wiki - przywitałam się
-No cześć Monia, jak koncert?
-Świetnie. W zespole Bars and Melody jest Charlie Lenehan
-No i co z tego? Uuuu ktoś się zakochał -stwierdziła Wiki, bzdura
-To ten chłopak, który w Anglii do mnie zarywał
Zapadała cisza.
-Cooo, na serioo? -nie dowierzała moja przyjaciółka
-Tak. Za nie całą godzinę spotykamy się face to face, a ja nawet nie wiem co mam mu powiedzieć
-Miałaś go przeprosić, pamiętam tą rozmowę na skype -przypomniała mi
-Nie wiem czy dam radę, mógł się zmienić
-Mógł, ale nie musiał
Rozmawiałam jeszcze paręnaście dobrych minut z Wiki, ale dobiegała godzina spotkania z Charliem mam nadzieję, że nie zapomniał. Myślałam o nim całe 6 godzin, a on mógł nic sobie z tego nie robić.
Wstąpiłam do katowickiej toalety, poprawiłam ledwo widoczny makijaż, którego i tak nie będzie widać w mroku, ale zrobiłam to dla własnego samopoczucia.
Idę szybkim krokiem na parking pod klubem. Jest coraz zimniej, odczuwam to na swojej skórze. Mogłam się cieplej ubrać. Przystaje przy początku parkingu, rozglądam się, ale nie widzę nikogo.
-Cieszę się, że przyszłaś -ktoś szepnął mi do ucha, czuję na sobie dym papierosa, obracam się i widzę rysy twarzy Charliego, robię krok do tyłu.
--------------
Hejka misie <3 Miło, że czytacie, bo aktywność MEGA wzrosła ^^ Mam ostatnio wenę i chęci do pisania tego FF więc mam nadzieję, że się cieszycie c: besos
CZYTASZ
You're My Shining Star |CHARLIE LENEHAN|
FanfictionMonika jest przeciętną nastolatką. Często popada w kompleksy. Uczy się bo musi. Nie ma powodzenia u płci przeciwnej. Jej największym nieszczęściem była przeprowadzka do Polski Pewnego dnia zdobywa bilety na pewien nieznany dotąd zepsół. Na scenie ro...