2

16 2 2
                                    

No ale jeszcze kilka słów zagłębiających w tą sytuację. Jak to zwykle bywa na początku, Milan był niezwykle zaangażowany w całą sytuację. Widywaliśmy się często (prawie codziennie) i zabierał mnie na randki w różne fajne i interesujące miejsca. Pamiętam jak byliśmy w kinie, na filmie, który ja wybrałam, to był jakiś dramat, bo po prostu takie lubię i on zasnął na moim ramieniu. Wtedy to było słodkie, ale teraz myślę, że raczej nie kulturalne... Często sprawiał mi też niespodzianki, takie jak wypad do jakiejś restauracji czy na piknik. Była jeszcze jedna rzecz, która przyczyniła się do mojego myślenia, że jest on moim ideałem, a mianowicie był typem romantyka. Choć może trochę nietypowego romntyka, jeśli połączyć to z jego wadami, które przedstawię wam później. Grał na gitarze, śpiewał dla mnie i dawał mi kwiaty. Czułam się "spełnioną kobietą". A najlepsze, a właściwie najgorsze jest to, że nie pamiętam nic z tamtego okresu, oprócz niego (tylko on tylko on tylko on jakby mi kurwa pamięć wykasował). Tak jak by zdominował mi wspomnienia... Była także strefa " erotyczna" naszego związku i tu raczej marudzić nie moge. Jego umiejętności były (pewnie nadal k*rwa są) na najwyższym poziomie. Czasami potrafiliśmy się kochać cała noc i odsypiac to w dzień.

Wszyscy jesteśmy wiele wartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz