Emily POV:
Przetarłam szybko oczy, próbując zakryć łzy i ciemne ślady po spływającej mascarze. Odwróciłam się. Zobaczyłam osobę, którą bardzo teraz potrzebowałam, nawet nie wiem czemu.
— Tak, chyba tak. Wejdź. — powiedziałam, przyglądając się brunetowi.
— Wszystko w porządku? — zapytał Shawn, zamykając za sobą drzwi od pokoju.
Mogłam poczuć, że do moich oczu napływa kolejny strumień łez. Poczułam ściśnięcie w gardle. Chciałam się odezwać, wytłumaczyć, ale wiedziałam, że mój głos cały drży.
— Hej, gwiazda. — odezwał się ponownie, a ja mogłam poczuć jego delikatne i miękkie dłonie oplatające moją szyję. Jego głos był taki czuły jak nigdy przedtem.
— Przepraszam. — powiedziałam, gdy po chwili poczułam każdą pojedynczą łzę spływającą po moich policzkach.
— Za co? Przecież nic nie zrobiłaś.
— Okłamałam cię w pewnym sensie... Nie chciałam.
— Wiem, że żartowałaś. Nie trudno było się domyślić. Ej, spokojnie. — siedział dokładnie naprzeciwko mnie. Przyglądał się moim tęczówką i wycierał każdą kroplę, która spływała mi z oczu.
— Tak strasznie mi głupio. — odpowiedziałam, zakrywając twarz w dłonie.
— No błagam. Nie mów, że ja jestem powodem, dla którego tak płaczesz. — powiedział, a na jego twarzy pokazał się ogromny uśmiech, który był idealnie dopasowany do jego dołeczków.
Uśmiechnęłam się do niego i opowiedziałam mu wszystko. Miałam potrzebę się komuś zwierzyć i tym razem nie była to Ann. Był to Shawn, potrzebowałam właśnie jego. Z każdym jego czułym słówkiem wypowiedzianym w moją stronę czułam skurcze brzucha. Uwielbiałam przebywać w jego towarzystwie, kiedy byliśmy sami. Był taki otwarty i uśmiechnięty.
_______________________________________________________
Dochodziła godzina piętnasta, czyli czas zbiórki. Zanim wyszłam z pokoju, odnowiłam swój makijaż tak, aby wyglądał przyzwoicie i skromnie. Kiedy zebrałam się przed budynek, mogłam zobaczyć parę osób z mojej grupy oraz Ann opierającą się o murek.
— Hej. — odpowiedziałam, rzucając się jej na szyje.
Dziewczyna zaśmiała się.
— Co tam? — zapytała.
— Mam ci dużo do opowiedzenia, ale to później. — uśmiechnęłam się szczerze.
— Nie mogę się doczekać. — odpowiedziała, zacierając dłonie, a ja uderzyłam ją w ramie i wybuchłam śmiechem.
— Wszyscy są? — usłyszałam głos pana Jamesa.
— Tak jest kapitanie. — odkrzyknęłam wychowawcy.
— Widzę, że pani Hardesty ma dziś świetny humor. — puścił mi oczko.
Wyszczerzyłam się do kretyna.
— Ładne nazwisko. — usłyszałam przy swoim uchu chichy szept, oczywiście Shawna. Zagryzłam wargę, ale postanowiłam nie odpowiadać na zaczepkę.
Kiedy pan Mullins przeliczył naszą grupę i zapowiedział nam dzisiejszy plan, założyłam na nos ciemne okulary i ruszyłam za członkami grupy.
CZYTASZ
NORTH LOVE TRIP | ZAWIESZONE |
FanfictionEmily Hardesty zawsze była upartą i zaciętą dziewczyną, z czwórkowymi wynikami szkolnymi. Rodzice za dobre świadectwo 16-nasto latki, postanawiają spełnić jej marzenie o wyjeździe, na wycieczkę objazdową po pięciu miastach Ameryki Północnej. Emily p...