Emily POV:
To są chyba jakieś żarty.
— Nie, nie musimy. — mówię z nutką rozbawienia w głosie.
— Ja jednak uważam, że powinniśmy. — Jest cholernie pewny siebie.
— Nie rozumiem. Zachowujesz się jak totalny kretyn przez cały dzień unikając mnie, a teraz przychodzisz do mojego pokoju bez pukania i żądasz ode mnie rozmowy? — pytam zestresowana.
— Pocałowałaś mnie. — Shawn spogląda na mnie z delikatnym uśmiechem.
— Wyjdź. — wskazuje głową w stronę drzwi.
— Co?
— Wyjdź! Nie słyszałeś? — powtarzam. —I wyrzuć tego papierosa.
— Wczoraj wypaliłem takich z dwadzieścia, a jednak nie przeszkadzało ci, to kiedy mnie całowałaś. — Jego ton jest beznamiętny. Spogląda jeszcze raz na swojego papierosa i wyrzuca go przez balkon.
— To ty mnie pocałowałeś. — odpowiadam zdecydowana.
— Dlaczego miałbym to zrobić?
— A dlaczego ja miałabym to zrobić? — czuję, jak moje policzki nabierają innego odcieniu. Nie jestem pewna czy chcę znać odpowiedź.
— Spójrz na mnie, na siebie i jeszcze raz na mnie. Masz odpowiedź kochanie. — jego głos wybrzmiewa głośno. Przegryzam policzek od wewnątrz, aby moje oczy nie nabiegły mi łzami. Auć, zabolało.
— Wczoraj byłeś inny.
— Bo mam pięćdziesiąt pieprzonych twarzy. — zakrywa sobie twarz dłońmi i po chwili mogę usłyszeć jego śmiech. Próbował naśladować Christiana Greya. Nie udało mu się. Aktorem nie będzie, w żadnym stopniu go nie przypomina.
— Zachowujesz się jak dzieciak. — podnoszę się z miejsca, które zajmowałam na zimnych kafelkach. Czuje się jak w jakimś cholernym filmie o zbuntowanym chłopaku i żałosną fabułą.
Shawn POV:
Spoglądam na Emily widzę jak się denerwuję. Jej ręce całe drżą, ciało objęła gęsia skórka, a policzki są rozpalone. Tak na nią działam. Cholernie mi się to podoba, kurwa.
— Już wystarczająco dziś od ciebie usłyszałam. Wyjdź, proszę. — niemal błaga.
— Wyjdę, jeśli przyznasz, że to ty mnie pocałowałaś.
— Czemu tak zależy ci na tym cholernym pocałunku? Zapomnij o nim. — patrzy na mnie. Teraz zauważam, jak pięknie wygląda. Tak niewinnie. Jej niebieskie oczy pełne blasku i... Smutku? Kurwa. Chciałem zapomnieć o wczorajszej sytuacji, bo nie jest ona dziewczyną, na którą zwróciłbym uwagę. Całowałem pewnie setki takich jak ona, ale cholera, kiedy czułem, jak nasze języki ocierają się o siebie, moje ciało płonęło pod jej dotykiem. Dlatego teraz tu jestem. Spowodowałem, że poczuła się źle. Zakpiłem z niej przy wszystkich i nawet, teraz kiedy ona nic mi nie zrobiła, śmiałem się z niej.
— Prze... Przepraszam. — nie odpowiada. —Przepraszam, nie słyszałaś mnie? — powtarzam się.
— Dobrze. A teraz idź. — prosi uśmiechając się fałszywie.
— Przepraszam, Emily. — Rzadko udaje mi się zebrać na szczere przeprosiny, więc niech to doceni.
— Za co? — głośno przełyka ślinę. Jest jedną z tych osób, które muszą mieć powiedziane jasno czarno na białym. Dlaczego jest taka trudna?
CZYTASZ
NORTH LOVE TRIP | ZAWIESZONE |
FanfictionEmily Hardesty zawsze była upartą i zaciętą dziewczyną, z czwórkowymi wynikami szkolnymi. Rodzice za dobre świadectwo 16-nasto latki, postanawiają spełnić jej marzenie o wyjeździe, na wycieczkę objazdową po pięciu miastach Ameryki Północnej. Emily p...