2

1.5K 123 31
                                    


Ja: Miłego czytania :")

- Tak, znalazłem to koło domu Dereka - mówi, podając Parrishowi zakrwawioną bluzkę.

- Film został wysłany z biblioteki szkolnej - informuje nagle mężczyzna. - Idziemy to sprawdzić. Masz jakiś pomysł?

- To na pewno nie żaden uczeń. Ten porywacz na nagraniu nie wyglądał na nastolatka.

- Zdaję sobie z tego sprawę, ale musimy to sprawdzić. Ktoś mógł się po prostu włamać

     Scott kiwa głową na znak, że rozumie. Cieszy się z nowej poszlaki, ale ta bluzka... coraz bardziej boi się o Stilesa. Jest dla niego jak brat i nie chcę, by działa mu się krzywda. Znają się od urodzenia i wiele razem przeszli.

- Przyjdź jutro przed szkołą. Poinformuje cię o nowych informacjach - uśmiecha się lekko Jordan. - Znajdziemy go.

- Wiem.

     McCall żegna się i powoli odchodzi. Nie ma pojęcia czym się zająć. Jest dopiero szesnasta i ma dla siebie jeszcze pół dnia.

     Kiedy wchodzi do domu, od razu bierze zeszyty i uczy się. Nie ma wiele zadań czy notatek na sprawdzian, więc sprawnie mu to idzie. Poza tym, materiały z lekcji ma opanowane perfekcyjnie i, gdyby ktoś obudził go w środku nocy, umiałby wyśmpiewać wszystko. Strasznie go to denerwuje, bo kiedy ma do zrobienia milion spraw naraz, nauka nie idzie mu tak szybko. Zazwyczaj przychodzi do niego Stiles i pomaga mu.

     Nie mając co robić, kładzie się na kanapie i włącza telewizor.

- Ta będzie dobra? - pyta brunet swojego przyjaciela. Stoi przy szafie, co chwilę wyjmując jakieś ubrania. Tym razem miał niebieską bluzkę.

- Nie do tych spodni, Stiles - mruczy chłopak, który leży na łóżku przyjaciela.

- No to co mam ubrać? - mówi poirytowany Stilinski. Nie dość, że bardzo denerwuje się przed randką, to na dodatek nie ma żadnych pasujących ciuchów.

- Może białą?

- Chyba nie mam wyjścia.

       Stiles szybko się przebiera i poprawia sterczące włosy.

- Mogę tak iść do Dereka?

- Wyglądasz świetnie. Nie musisz się martwić. Dasz sobie radę - mówi Scott, uśmiechając się do przyjaciela.

      Stilinski bardzo się denerwuje. Derek jest tak... męski, przystojny, idealny, a on? Niski, brzydki i niemęski

- Odprowadzić cię? - pyta Scott.

- Nie, wolę pójść sam.


        McCall budzi się. 

      To... to niemożliwe, myśli, powoli siadając.

      Przyśniło mu się ostatnie spotkanie z przyjacielem. Boli go serce, które bardzo szybko mu bije. Nie może pogodzić się z tym, że kolejny dzień mija bez Stilesa, który bardzo cierpi. Nie umie sobie z tym poradzić. Nie wie, co robić, ale pewny jest tego, że musi znaleźć szybko chłopaka, ponieważ zdaje sobie sprawę iż Stilinski równie dobrze może zginąć.

Otwiera laptopa, szybko logując się na pocztę. Ze strachem w oczach spogląda na nową wiadomość.


Pamiętasz? :)


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



A tu masz zdjęcie z dzisiaj :D

(Na niby to jest zdjęcie, bo nie znalazłam podobnego XD dop. autorki)

      Dziś ubrany, a jutro

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

      Dziś ubrany, a jutro...? ;)


A na dole jest filmik, obejrzyj sobie :)

Ucałuję go od ciebie :*


Scott nie włącza filmiku. Odwraca głowę w stronę okna, starając się nie zapłakać.

    To jest straszne, myśli, sięgając po telefon. Dzwoni do Dereka.

- Derek - mówi cicho do słuchawki.

- Tak - odezwał się Hale, który najprawdopodobniej jechał autem.

- Mógłbyś do mnie przyjechać? Mu...mu...muszę ci coś pokazać.

- Będę za pięć minut.


****                 ****

Derek pierwszy raz od tygodnia płacze. To zdjęcie jest okropne i smutne. Sprawia, że serce wilkołaka mięknie i nie może powstrzymać łez.

- Chcesz zobaczyć film? - pyta cicho.

    Siedzą na łóżku Scott od paru minut, wycierając łzy.

- Nie - odpowiada. - Wolę to chyba pokazać tacie Stilesa. Nie chcę tego oglądać.

     Hale go rozumie. Wie, że przyjaźnią się od narodzin i rozumie decyzję chłopaka.

   Po chwili, z laptopem, idą na posterunek.

Zraniona Dusza /scilesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz