Niepozorny ranek

44 5 1
                                    

Kiedy się obudziłam na zegarku widniała godzina 6:30, „no pięknie" pomyślałam „a mogłam jeszcze spać te pół godziny". Jednakże po nieudanych próbach zaśnięcia postanowiłam wstać i po prostu szybciej się ogarnąć. Nie wiem czy to, że wstałam o te pół godziny za wcześnie to jedyny powód ale naprawdę tego ranka byłam w wyjątkowo złym humorze. Umyłam zęby, nakremowałam twarz i poszłam się ubrać. Od razu chwyciłam za moją ulubioną koszulę w czarno-czerwoną kratę oraz czarne podziurawione rurki.                     
–Wstawaj kochanie zaraz śniadanie- krzyknęła z dołu moja mama. Po chwili ubrana wyszykowana i gotowa do wyjścia zbiegłam ze schodów.      
–Witaj kochanie, a co to za okazja, że tak szybko wstałaś?- zapytała mnie nieco zszokowana . –Sama nie wiem tak jakoś wyszło-odpowiedziałam szorstko i usiadłam na krześle w jadalni przed miską płatków z mlekiem. Zjadłam śniadanie nieco zbyt pośpiesznie biorąc pod uwagę, że do rozpoczęcia lekcji miałam jeszcze sporo czasu. -Alis wychodzisz już?- zapytała mnie widząc,  że odnoszę pustą miskę i zmierzam w stronę drzwi frontowych aby się ubrać. –Tak przejdę się trochę- odparłam wiążąc buty. –No dobrze tylko uważaj na siebie, tata i ja możemy być dzisiaj nieco później, ponieważ dostaliśmy zaproszenie na kawę od Państwa Cichosz- powiedziała spoglądając na mnie tak jakby chciała prześwietlić co teraz dzieje się w mojej głowie.                                                            
–OK.- powiedziałam zarzuciłam plecak na ramię i wyszłam. Marcowy chłód delikatnie szczypał mnie w policzki ale nie przeszkadzało mi to za bardzo. Zatrzymałam się na chwilę by wykopać słuchawki z dna mojego plecaka. Kiedy już je znalazłam klasycznie musiałam je rozplątać , poszło mi to wyjątkowo szybko ale niewytłumaczony gniew buzujący we mnie od rana wciąż narastał. Wyjęłam z kieszeni telefon i podłączyłam do niego słuchawki. Na poprawienie  sobie humoru pierwszym kawałkiem jaki włączyłam był Coldplay –„Hymn For The Weekend". Kiedy piosenki wypełniły moje uszy świat zewnętrzny zszedł na drugi plan. Po jakimś czasie zerknęłam na zegarek. 7:50, no cóż musiałam nieco przyśpieszyć żeby nie spóźnić się do szkoły. Idąc przed siebie zaczęłam mieć wrażenie, że ktoś za mną podorzą więc mój instynkt obronny kazał mi przyśpieszyć kroku. Nagle poczułam silne uderzenie pięścią w tył głowy, chwilę później poczułam, że mdleję....

Przypadek, który zmienił moje życie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz