6.

22 4 2
                                    


„... Spojrzałam na ekran i zobaczyłam kolejna wiadomość od ojca Alexa. „
odczytałam sms'a i z powrotem cała się spięłam.
–Podejdź do mnie i daj mi telefon- wstałam pośpiesznie i wykonałam polecenie chłopaka. –Hmm... nie wie gdzie jesteś, to dobrze nie zna tej kryjówki, ale uprzedzam cię nie zawsze będziemy tu spać w końcu zorientowałby się, że coś nie tak -powiedział z zamyśloną miną.
-To co robimy?- zapytałam się po prostu z ciekawości, ponieważ z dwojga złego wolałam siedzieć z nim tej chatce i rozmawiać niż włóczyć się po zimnym dworze.
- Zmieniamy noclegownie- powiedział i szelmowsko się uśmiechnął. –Czy mogę pożyczyć twój plecak? Uprzedzam, że niestety część rzeczy przyda nam się na.. rozpałkę- powiedział i zarzucił mój plecak na ramię.
–OK.- odparłam, stwierdziłam, że nie warto się spierać w tej sytuacji. Spakował do plecaka dwa jabłka kawałek chleba i wodę. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy na zachód. Szliśmy w milczeniu około godziny, wiem, ponieważ co jakiś czas sprawdzałam telefon. Czas niemiłosierni mi się dłużył w tym lesie a drzewa i otoczenie wydawały się wyglądać zupełnie tak samo. Postanowiłam do niego zagadać.
–Skąd miałeś chleb, ser i sałatę ?
-Skoro czasami zostaję tu na dłużej to chyba muszę coś jeść prawda? Mam zapasy choć nie wiem na jak długo starczą.
–Acha... powiesz mi dlaczego nie zabrano mi telefonu? I dlaczego w związku z tym faktem nie zadzwonimy na policję?! -Nie krzycz. Nie wiem czy zauważyłaś ale nie masz żadnych środków na koncie i inny numer, mój ojciec już zadbał o to byś mogła jedynie dostawać jego „wskazówki" i nic więcej. A i tak to nie potrwa długo, ponieważ nie masz ładowarki... Pośpiesz się trochę Powiedział i na tym nasza rozmowa się skończyła. Wiadomość o moim telefonie nieco mnie zszokowała więc nadal bez słowa za nim podążałam...

****

Macie jeszcze takie cuś. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Dawajcie gwiazdki i komentujcie ;*

Przypadek, który zmienił moje życie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz