3

23 5 5
                                    

Poczułam jak przez ciało przechodzi mi zimny dreszcz, ponieważ na dworze nie było zbyt ciepło.
Teraz kiedy mojego ciała nic nie krępowało zaczęłam dokładnie się rozglądać mój plecak leżał obok miejsca, w którym się obudziłam.

Podbiegłam do niego i otworzyłam. Nic nie ubyło z jego zwartości. Zarzuciłam go na ramię i jeszcze raz rozejrzałam się błądząc oczami wśród drzew.
Ta sytuacja wydawała mi się strasznie dziwna. Nikogo tu ze mną nie ma a jednak wiem, że ktoś rzucił nożem a wcześniej obezwładnił. Zaniepokojenie zaczęło we mnie narastać.
Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Wzięłam go do ręki na ekranie wyświetlił mi się komunikat
„Numer Prywatny". Na chwilę zapomniałam o konieczności      oddychania.   –Witaj Alicjo, jak podoba ci się nasza gra?- zapytał nieznajomy ale nie czekał na odpowiedź i zaczął mówić dalej.
-Co jakiś czas będziesz dostawał ode mnie wskazówki lub informacje jak wydostać się z lasu ale po drodze spotkasz wiele przeszkód takich jak...- nie dokończył, połączenie zostało przerwane.
Nie czekałam na rzekome wskazówki i ruszyłam na północ.
A przynajmniej tak mi się wydawało, ponieważ na to wskazywał mech. Szłam przed siebie i szukałam wzrokiem mojego oprawcy.
Czas wydawał mi się niemiłosiernie dłużyć. Zerknęłam na telefon.
„Jest już 12:30" pomyślałam, ciekawe ile czasu leżałam nieprzytomna na trawie..
Nagle mój telefon zawibrował. Przystanęłam na chwilę i spojrzałam na ekran. „Widzę, że nie czekałaś na wskazówki. Tego się właśnie się właśnie spodziewałem.Idź jak idziesz skoro tak właśnie chcesz zobaczymy co zrobisz dalej..".
Cała ta sytuacja zaczęła mi się wydawać bardzo przemyślana. Ponownie rozejrzałam się, ponieważ ktoś mnie przecież musiał obserwować!?
Ale znowu nic, ani śladu żywej duszy..

No moje mordki macie już 3 rozdział i mam nadzieję, że wam się podoba ;* komentujcie i dawajcie gwiazdki. Następny rozdział już niebawem ;)

Przypadek, który zmienił moje życie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz