-Hey Devries , a cio ty tam masz?-Podszedł do mnie jeden z moich prześladowców i wyrwał mi z ręki mój zeszyt gdzie zapisuje teksty do rapu.
-haha widze nasz Leośek pisze piosenki...o jak mi smutno o prześladowaniu.-Wybuchł śmiechem przeglądając zeszyt.Nie byłem w stanie nic powiedzieć. W końcu rzucił moim zeszytem gdzieś w kąt na ziemie i chwycił mnie za bluze pidnosząc do góry tak , że prawie się dusiłem:
-Dobra , a teraz dawaj hajs.
Nie odezwałem się tylko spojrzałem na mój plecak wtedy Max mój prześladowca puścił mnie , a ja posłusznie dałem im wszystko co mam:
-No Devries miło się robi z tobą interesy.-Mówiąc to uderzył mnie w brzuch tak , że upadłem na ziemie i skręcałem się z bólu.
Kiedy ból trochę ustąpił wstałem i ledwo wziołem plecak i zeszyt z ziemi idąc w stronę wyjścia ze szkoły. Tak właśnie wygląda mój dzień w szkole...jestem bity , poniżany i okradywany ze wszystkiego co mam. Wszedłem do domu cicho chcąc być nie zauważony przez mamę jednak ona i tak mnie usłyszała:
-Leo już jesteś?
-Tak mamo jestem.-Powiedziałem i weszłem do kuchni gdzie była mama.
-Jak było w szkole?-Zapytała...nie nawidze jak się mnie o to pyta.
-Super.-Skłamałem.
-A co ty tu masz na tej ręce?-Chyciła mnie za rękę ukazując siniak.
-Nic to na Wf-ie.-Wyrwałem się jej.
-Leo chyba będę musiała porozmawiać z twoim wychowawcą.
-Co? Ale po co przecież mówię , że to na Wf-ie.
-Dobrze tylko , że zawsze wracając ze szkoły masz jakieś siniaki i zawsze mówisz , że na wf-ie.
-Bo to prawda nie kłamie mamo błagam nie idź do wychowawcy.
-Dobrze , ale jak jeszcze raz się to powtórzy to nie będę miała wyboru.Kiwnąłem tylko głową i poszłem do swojego pokoju. Zacząłem odrabiać lekcje , a potem wyciągłem z plecaka zeszyt i zapisywałem tekst do rapu:
~"Proszę pomóż mi Boże , czuję się taki samotny , jestem tylko dzieckiem , jak mam znieść to wszystko całkiem sam? Wypłakałem zbyt wiele łez pisząc tą piosenkę , próbując się dopasować , gdzie jest moje miejsce? Budzę się codziennie i nie chcę wychodzić z domu , mama pyta mnie czemu zawsze jestem sam , jestem zbyt przestraszony by powiedzieć , zbyt przestraszony by krzyczeć , chodzę do szkoły spocony po sam kołnierz , jestem tylko dzieckiem , nie chcę się stresować mam skołotane nerwy , moje życie jest do kitu. Wyzwiska którymi mnie wyzywasz strasznie bolą , chcę powiedzieć mamie , ale ona ma problemy z moim ojcem , czuję się uwięziony , nie ma gdie uciec , chcę tylko chodzić do szkoły nie chcę walczyć tylko się uczyć. Więc proszę prześladowco powiedz mi co zrobiłem wiesz że nie mam ojca żyję z moją mamą"~
Jest to jeszcze nie skończone to dopiero pierwsza zwrotka. Schowałem zeszyt i z dołu krzykła mama:
-Leo jadę z Tilly do babci jedziesz z nami!?
-Nie wolę zostać tu!
-Na pewno!?
-Tak mamo możecie jechać ja zostaje!Potem już tylko usłyszałem dzwięk zamykających się drzwi.
DOBRA ZUPA!
Witam was moje truskaffki...ta tera będę do was tak mówić może być??? To już moje 3 ff o BaM gdzie Leo ma 13 lat jest prześladowany i dopiero pozna Charliego który tu będzie miał lat 15 i jeszcze nie byli sławni , ale wszystko się w krótce pozmienia ;) myślę , że taki krótki prolog wam wystarczy i taka prośba! Kiedy byście chcieli żebym pisała roździały do tego ff? Bo tak niedziela i sobota odpada , więc piszcie w kom kiedy byście cgcieli ;*
GUTENTAG!
SŁÓW Z NOTKĄ JEST 568LijooCzorliixx
CZYTASZ
No More Pain
Fanfiction13-letni Leondre Devries jest prześladowany w szkole. Mieszka z mamą Victorią i młodszą siostrą Matildą (Tilly) w Walii w Port Talbot bez ojca , ponieważ zostawił ich. Leo nikomu nie mówi o problemach w szkole kiedy pszychodzi do domu poobijany kłam...