Złapałam Justin’a za rękę i zaprowadziłam do mojego pokoju. Chłopak usiadł na łóżku, a ja na podłodze i cały czas patrzyłam w jego oczy.
- O czym chciałaś porozmawiać ?
- No właśnie… - zawahałam się – Czemu mnie wtedy pocałowałeś ?
- Ja… Ja sam ni-nie wiem – jąkał się – Ja.. J-ja nie chciałem, po prostu chcę być tak szczęśliwy jak Ryan i Lily – oznajmił smutny.
- Ale to nie daje ci prawa, żeby mnie całować ! – krzyknęłam.
- Przecież wiem… przepraszam – rzekł zrozpaczony.
- Okey, wybaczam.
- Ale czemu pocałowałeś akurat mnie, skoro mogłeś sobie sprowadzić jakąś laskę do domu, która chętnie by się z tobą przelizała ? Czemu akurat mnie ? Rozumiem, że się zako… - przerwałam swoją wypowiedź, gdy zorientowałam się, że powiedziałam odrobinę za dużo.
- O to ci chodzi ? O to że się zakochałem ? Chcesz pewnie wiedzieć kim ona jest ? – spytał niepewnie.
‘Nie. Wiesz tak sobie, wyżyj się na mnie. Dalej krzycz ile wlezie, jestem do tego przyzwyczajona.’ Takie myśli krążyły mi w tym momencie po głowie.
- Rozumiem, że to dla ciebie ciężki temat do rozmowy. Jeśli mi powiesz to obiecuje, że nikomu nie wygadam… - szepnęłam, przybliżyłam się i położyłam rękę na ramieniu Justin’a.
- Obiecujesz ?
- Obiecuję – lekko się uśmiechnąłem, na co chłopak mi zawtórował.
- No więc… - westchnął – No ta dziewczyna… t-to… - zawahał się – to t-ty – powiedział, a raczej szepnął sam do siebie.
Nie wiedziałam co powiedzieć, zamarłam. Wstałam i wyszłam z pokoju, pobiegłam na koniec korytarza po czym weszłam do pokoju mojego brata. Oparłam się o ścianę, zjechałam w dół i zaczęłam cicho łkać mój brat nie wiedział co zrobić. Lecz w pewnym momencie podszedł i mocno mnie przytulił, nagle podniósł mnie i zaniósł na łóżko.
- Co się stało, mała ? – pogłaskał mnie po plecach.
- On… On… po-powiedział, że… - nie mogłam dokończyć, ponieważ zalałam się łzami.
- Ciii… Nie płacz – pocałował mnie w czoło i mocniej przytulił.
Wtuliłam się bardzo mocno w brata i szlochałam. Nie mogłam przestać. Czemu przejmuje się wyznaniem Bieber’a ? Co ja do niego czuję ? Może jest przystojny, ale czy to coś więcej ? Jestem idiotką.
Regular’s POV
Brunet siedział załamany na łóżku Charlotty, po chwili wstał i wyszedł. Kiedy szedł do swojego pokoju, kątem oka spostrzegł jak Cat wypłakuje się w ramie Dav ’a. Wszedł do swojego pomieszczenie, sięgnął dużo walizkę spakował swoje rzeczy i wyszedł przygnębiony. Schodził na parter tak, aby nikt go nie usłyszał, baz szelestnie otworzył drzwi. Wyszedł. Łzy spływały po jego policzkach, cierpiał
CZYTASZ
problem ✕ j. bieber
Romance❝ Życie nie zawsze jest takie jak sobie zaplanujemy, zawsze znajdzie się jakaś przeszkoda, jakiś problem. ❞ 𝐃𝐥𝐚 𝐂𝐡𝐚𝐫𝐥𝐨𝐭𝐭𝐲 𝐭𝐲𝐦 𝐩𝐫𝐨𝐛𝐥𝐞𝐦𝐞𝐦 𝐛𝐲ł 𝐉𝐮𝐬𝐭𝐢𝐧. 𝒋.𝒃𝒊𝒆𝒃𝒆𝒓 𝒙 𝒂.𝒈𝒓𝒂𝒏𝒅𝒆 © 𝚋𝚎𝚊𝚝𝚡𝚡 ╱ 𝚡𝚟𝚎𝚗𝚘𝚖