Rozdział Drugi.

3 0 0
                                    

-Cat, jestem zmieszana.
-Dlaczego, co się stało? - oczywiście, ze zadzwoniła od razu po moim powrocie do domu.
-Cat, on chyba nie lubi jak ktoś ma za dużo kasy...
-Nie powiedzialas mu? Przecież się dowie! A James, co powiedzialas o nim? - chyba była zdenerwowana, tak samo jak i ja.
-Powiedziałam, ze nie wiem dla kogo pracuje James, ze jest moim wujkiem i mieszka z nami. W zasadzie to sklamalam tylko w tym, ze nie wiem dla kogo pracuje, chociaż mogłabym się bronić, ze nie wiem czy dla mamy czy dla taty czy dla mnie i Alice...
-An! To nie jest śmieszne! Musisz mu powiedzieć, nie możesz tego ciągnąć przecież w końcu się dowie!
-Jasne, jakoś to rozwiaze. Musze konczyc, do jutra Cat.
-Do jutra. -wymamrotala ewidentnie wkurwiona Cat.
Tak na prawdę to nie miałam zielonego pojęcia jak to teraz odkręcić. Co podejde do niego i powiem HEJ ALEX OKLAMALAM CIE MAM BOGATYCH RODZICOW? Nic o nim nie wiedziałam, tak jak i on nic nie wiedział o mnie... I na razie musiało tak zostać. Z taką puenta na wieczór chciałam zasnac.

-An, obudź się! Twój telefon słyszę w swoim pokoju, weź go kurwa wyłącz!
Potrzebowalam chwili, zeby ogarnąć, że budzi mnie Alice i chwili, zeby zrozumieć sens jej słów.
-Już, przepraszam. - powiedziałam szybko i czekałam aż wyjdzie z pokoju.
1:13 - trzy smsy.
1. "Cześć An, jutro a w zasadzie to dzisiaj możemy pójść na boisko, świetnie sobie poradzilas, masz spoko kondycje! Al."
Ojaciepiermole!!!!!!!!
2. "An, odezwał się do mnie Jacob!!!!!!" To było od Cat.
3."An!!!!!! Musimy pogadać!! Mama zgodziła się na wakacje!"
A liczyłam na trzy wiadomości od Alexa... Szybciutko wystukalam odpowiedź : "jutro (a w zasadzie to dzisiaj ) nie mogę, spotkajmy się w weekend".
Nie zrozumcie mnie źle, chciałam bardzo, ale nadal nie wiedziałam jak wybrnąć z sytuacji, zeby nie zaplatac się w sieć kłamstw.
Druga odpowiedź wystukalam do Cat "Daj mi kurwa spac, pogadamy jutro"

Snilam o moim księciu Alexie, który kocha mnie niezależnie od statusu moich rodziców...

8 listopad 2011
Dowiedziałam się, ze Alex ma jutro urodziny ! Co za zbieg okoliczności on 9 listopad ja 19... Zastanawiałam się czy coś mu kupić, nie chciałam wyjść na rozrzutna, bo przecież według niego tej kasy nie miałam aż nad.

-Jacob jest super! Zabiera mnie dzisiaj do teatru.
-Super Cat, chcesz pojechać na zakupy?
-An, wiesz, ze nie mam pieniędzy, zeby kupować ciuchy na jedno wyjście.
-Pozycze ci coś mojego, co ty na to?
-Jesteś kochana!

Oczywiście pożyczka miała drugie dno...

-Alex ma jutro urodziny.
-I? - pytała jakby nie wiedziała.
-Kupić mu coś?
-A wie, ze Twoja matka jest wziętym prawnikiem a ojciec prowadzi świetnie prosperujaca firmę z najnowszymi nowinkami technologicznymi i jest świetnym lekarzem?
-Nie...
-To nie kupuj.
-Co nie kupować? - zapytał Alex za moimi plecami. - Cześć dziewczyny.
-Hej - odpowiedzialysmy chórem.
-To co nie kupować?
-Hm... Dowiedziałam się od Willa, ze masz jutro urodziny i...
-A czemu mialabys mi coś kupować na urodziny?

To był strzał w dziesiątkę. Właśnie, dlaczego? Bo chce, żebyś był mój i stać mnie na to?

Antoine Linton - część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz