Spojrzał na mnie z góry. Miał neutralny wyraz twarzy. Patrzyłam na niego z niepokojem. Lubie go bardzo, ale on najwyraźniej mnie nie. No cóż. Wstałam szybko i poprawiłam bluzę. Sehun oparł ręce na biodrach i pokiwał głową z politowaniem.
- Zawsze jesteś taka miła, uporządkowana i cicha? - spytał podirytowany. Spojrzałam na niego i uniosłam lewą brew.
- Nie? - bardziej spytałam niż odpowiedziałam twierdząco. O co mu może chodzić.
- Patrząc na ciebie to wydaje sie zupełnie inaczej. Jesteś ZBYT cicha, miła, uległa i grzeczna ja na nas - zaczął wyliczać patrząc na mnie.
Prychnęłam cicho. To jak mam sie odnosić do gwiazd Azji, starszych ode mnie? To jest logiczne że trzeba okazać szacunek, lub chociaż być miłym.
- Ja? Grzeczna? No chyba nie - warknęłam. Sehun klasnął w ręce.
- No, w końcu! Trzeba cie wkurzyć byś sie znormalniała. - powiedział uśmiechając sie dumnie. Warknęłam cicho.
- Pieprzysz głupoty - mruknęłam. Sehun usiadł na jakimś łóżku i poklepał miejsce obok siebie. Usiadłam obok, zachowując jednak mały dystans.
- Słyszałem że dokuczają ci w szkole. - powiedział nagle. Spojrzałam na niego zszokowana, skąd on to wie? No tak.. Kai..
- Nim zaczniesz przeklinać Kaia na wieki, wiedz że wygadał sie bo nie miał wyjścia. Słuchaj młoda. To że nikt cie nie lubi to oke. Ale to że ty siedzisz cicho, jak po tobie jeżdżą a ty siedzisz cicho na dupie, to już jest debilne. - zaczął prawić mi morały.
- Umiesz w ogóle kogoś zwyzywać? - spytał retorycznie. Strzeliłam facepalma i spojrzałam na niego jak na dziecko.
- Za kogo ty mnie masz, co?- spytałam z ponurą miną.
- Skoro umiesz to zwyzywaj mnie. Dajesz, może nic ci nie zrobię za to -powiedział rozglądając ramiona. Wzięłam głębszy oddech.
- Nie, bo nie mam powodu, poza tym lubie cie - powiedziałam znudzona opierając sie o ścianę za mną. Sehun zaśmiał sie cicho.
- No okej, okej - powiedział - Mam pomysł. - dodał nagle. Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Jaki znowu? - spytałam ciekawa. Ten pokiwał tylko głową zadowolony z siebie.
- Ha! Nie powiem ci! - wykrzyknął dumny. Prychnęłam cicho.
- No to kij ci w plecy.. - szepnęłam do siebie. Maknae przysunął sie bliżej i nastawił uszu.
- Czekaj, czy ty właśnie mnie obraziłaś ? - spytał zszokowany. Zarumieniłam sie mocno. Westchnęłam cicho i spojrzałam na niego odważnie.
- Tak, a co? Źle ci z tym? - warknęłam podirytowana. Maknae zaczął klaskać i cieszyć sie jak dziecko. Patrzyłam na niego z politowaniem po czym przeciągnęłam sie leniwie.
- To co, idziesz dokopać Baekhyunowi? - spytał wstając z łóżka. Ja również wstałam po czym poprawiłam okulary i włosy.
- Yep, chodźmy - powiedziałam po czym wyszłam z pokoju i zeszłam na dół.
Wszyscy siedzieli na kanapie, patrzyli się na mnie. Gra była zapauzowana w momencie w którym wyszłam. Uśmiechnęłam sie dumnie, po czym usiadłam na swoim wcześniejszym miejscu, uprzednio biorąc kontroler.
- Gramy dalej - powiedziałam stanowczo. Baekhyun spojrzał sie na mnie chytrze.
- No oke, zobaczymy czy tym razem też uciekniesz - mruknął wybierając inną mapkę.
CZYTASZ
Dziewięć aniołów i diabełek / Exo
FanfictionOpowiadanie inspirowane dramą Exo Next Door. Opowiada o losach zwykłej fanki i sławnego zespołu EXO. Kategoria: angst, delikatnie smut, czasem komedia #772 miejsce w kategorii FanFiction, 27.08.2017 rok