wsiadłem do auta i dałem broń jackowi. Miałem jechać po Logana ale ostatnio się pokłóciliśmy, w gruncie rzeczy powinienem jednak zakopać topór ale nie myślałem o tym pojechałem do Freda. Poszukałem go w domu i poszedłem do garażu bo tam głównie przesiadywał, zapukałem a po paru sekundach otworzyły mi się wrota. siedział tam z weroniką ,swoją dziewczyną. Ona coś sprawdzała na telefonie a on przy muzyce wycinał z metalu wielkie ostre igły. Podszedłem zbiłem piątkę i zacząłem mu pomagać ,po paru minutach poszedłem po młodego. Przywitaliśmy się z weroniką i zaczęliśmy z Jackiem robić to co Fred. Przygotowane dwadzieścia sześć igieł zacząłem spawać do kół Mustanga Freda. On wycinał tarcze z blachy a Jack je grawerował na równe 5 cm. Nawet nie pytałem freda co z rodzicami bo jeśli sie nie odzywa za bardzo to chyba oczywiste,a Weronika pochodziła z domu dziecka. Po paru godzinach jego mustang stał się autem-fortecą , zakratowane okna ,wszędzie tarcze,ostre zakończenia na każdym roku. Wzieliśmy kartkę i zapisaliśmy cztery punkty :
1. Zdobyć broń
2.Zdobyć amunicję
3.załatwić samochody
4.zdobyć nowych sojuszników
Okej, wyjechaliśmy z garażu i ruszyliśmy na łowy mając dwie bronie palne ,parę kiji basebollowych i ostry pręt.Nie minęło dwadzieścia minut a mieliśmy już zapas broni małej armii. Podjechaliśmy pod Komendę Policji i o dziwo było pusto. Poszukaliśmy chwilę i znaleźliśmy trzydzieści kamizelek kuloodpornych ,piętnaście glocków i dziesięć shotgunów. W garażu policyjnym był też mini czołg z armatką wodną przeciwko zamieszkom. Oczywiście nie mogliśmy sobie odmówić tego cuda więc poszukaliśmy kluczyków. Po paru minutach zawołał nas Jack i powiedział że to nie kluczyki ale równie interesujące .Policja chyba uciekała przestraszona bo zostawiła cały skład broni więziennej. Parę snajperek z celownikiem na podczerwień , i ponad pięćdziesiąt karabinów. Znaleźliśmy też kluczyki więc wyjechaliśmy zapakowani można już było odhaczyć dwie rzeczy z listy. Pojechaliśmy szukać ludzi i teraz sobie przypomnieliśmy o jedzeniu, tak więc rozdzieliliśmy się na dwie grupy .Jedna czyli ja i Jack pojechaliśmy po jedzenie do Mr.Big burger, a oni do centrum. za pięć godzin pod domem Freda. Mr.big burger to coś w stylu KFC tylko trochę zdrowsze jedzenie. Podjechaliśmy i znowu wielkie zdziwienie ,Czemu tak dobre miejsca są niewykorzystywane. Weszliśmy i zaczęliśmy przeszukiwać cały lokal ,Piwnice ,górę ,wszystko.Wyszliśmy z paroma ogromnymi paczkami z żarciem. spakowaliśmy do auta i wróciliśmy w umówione miejsce. Po paru godzinach czekania zobaczyliśmy jak jedzie w naszą stronę mustang za nim autobus szkolny ,samochód wojskowy i auto telewizyjne a za nimi mini czołg. Gdy się zatrzymali przed nami z aut razem wyszło czterdzieści osób. Fred opowiedział jak to się stało ale opowiadał dosyć długo więc podam skrót: pojechali się rozejrzeć znaleźli autobus szkolny więc Weronika siadła za kółkiem mustanga a on autobusu kiedy opalił silnik usłyszeli krzyki więc poszli zobaczyć kto to ,w sali gimnastycznej siedziały te osoby i próbowały walczyć z okrążającymi ich zombie ,pomogli im rzucając broń więc poszło z płatka ,osoby młode silne ,bystre tego potrzebowaliśmy. Po paru godzinach układania zbioru jedzenia i broni postanowiliśmy zdobyć nową "bazę". Po paru godzinach planowania ruszyliśmy do więzienia za miastem. Po dwóch godzinach jazdy i godzinie planowania jak to zrobić wbiliśmy się na chama, o dziwo nikt nie został muśnięty , zabiliśmy 150 osób które nas zaatakowało , z 15 chciało się do nas dołączyć więc zgodziliśmy się, były przez dłuższy czas na oku ale były nad wyraz pomocne . Dziwnę ale połowa z nich to czarni co dziwne bo byliśmy w Polsce. Opowiedzieli że strażnicy ich olali i uciekli gdzie pieprz rośnie. Podsumowując przez ten dzień ,zdobyliśmy więzienie ,sześć pojazdów ,vana ,mustanga ,czołg ,autobus , Auto telewizyjne i motor który był w więzieniu. 55 dołączyło się do nas osób i każda dostała po karabinie albo shotgunie,dziewczyny pistolety. Zdobyliśmy też 500L benzyny i około 300 puszek z zupą ( nie chciało nam się do końca liczyć). Dobry dzień ,ale uznałem że muszę się pogodzić z Loganem to mój najlepszy Przyjaciel.
Jeśli się postaracie i będzie tu 10 gwiazdek to Daje jeszcze dziś nowy rozdział :)
(wybaczcie ale jakaś zachęta musi być bo ostatnio coś słabo )
CZYTASZ
Ruch Oporu
ParanormalOpowieść o Harrym i jego bracie Jacku którzy próbują przeżyć po wybuchu Virusa X.W opowieści będą odniesienia do mojej drugiej opowieści