Było rano i Marinette szykowała się do szkoły.
- Matinette! -zawołała mama - znowu się spóźnisz!
Idę mamo!- zawołała.
Kiedy zjadła śniadanie wyszła z domu i zachaczył ją Mistrz, Strażnik Miraculum.
-Witaj mistrzu!- powiedziała.
-Witaj Biedro... , to znaczy -Marinette choć mam ważną wiadomość.
Poszli do miejsca w którym mieszkał Mistrz.
-Czemu nie powiedziałeś do mnie biedronko?- spytała.
-Byli tam inni ludzie- odparł.
-Aha no tak- odrzekła.
- Nie wiem z jakiego pohwodu znikają u bohaterów kwami...Mam nadzieję że się spodoba.
Sorki że tak mało ale będzie więcej :-)C.D.N.
