=Alec=
Przez pięć dni nie mogłem usiedzieć w miejscu. Wiem, że to głupie lecz denerwuję się przyjazdem Stell. Nie widzieliśmy się dwa lata, nie mówiąc o rozmawianiu. A teraz ma się tu tak po prostu wprowadzić. Super! Nie zrozumcie mnie źle kocham siostrę, ale to co dla niej zrobiłem... nawet nie mam słów aby to opisać. Jestem zły na siebie. A jak ci gówniarze coś dla niej zrobili? Ta myśl mnie dręczy, mogłem zostać. Ale co by się wydarzyło? Nikt nie wie.
To już jutro. Ona tu będzie. Ja tu będę. Pozna moich znajomych. Boję się tego cholera. Jednak to tylko i wyłącznie moja wina. Mogłem przeprosić, zadzwonić zrobić choć jedną rzecz. Ale nie ja nie zrobiłem nic tylko ją zraniłem. Jak mogłem powiedzieć takie brutalne słowa? Nawet nie myślałem co mówię.- Nie będę twoją nianią do końca świta to nie moja wina, że jesteś taką niezdarą i nie umiesz sobie pomóc nawet z durnym chłopakiem! Jesteś po prostu zerem! - po tych brutalnych słowach dostałem w twarz od najbliższej mi osoby. Zraniłem ją a może nawet zniszczyłem. Właśnie od tamtego momentu nie rozmawialiśmy ani się nie widzieliśmy.
- Stary słuchasz? - zapytał Logan
- Nie, sory zamyśliłem się. A o czym gadamy? - spytałem zdziwiony. Odpłynąłem na dobre parę minut.
- Mówiliśmy o twojej siostrze... nie będą przeszkadzać dla niej imprezy i my przy okazji? - spytał Collin
- Yyy raczej nie chłopaki, gdy byłem w domu ciągle urządzałem imprezy. Ona ciągle siedziała nad książkami. Myślę, że nie będzie z nią kłopotów.
Siedziałem z chłopakami w kuchni i robiliśmy kolację. Zawsze jemy razem. To nasz zwyczaj przy, którym gadamy, śmiejemy się a przede wszystkim spędzamy czas. Potem oglądamy mecz a w piątki wychodzimy, ale w tym tygodniu robimy przerwę. Chcemy z chłopakami być przygotowani na przyjazd Stelli... Wiedzą, że coś się pomiędzy nami stało lecz nie wiedzą co. Nie chce im tego mówić, ponieważ mogą o mnie zmienić zdanie. Żałuje wszystkiego co powiedziałem tego feralnego dnia. Mam...
- Alec, czy ty debilu słuchasz?
- Coo? - spytałem zmieszany
- Gówno człowieku! Ogarnij się spalisz nam sos! - wykrzyczał Collin. Zaśmiałem się z jego zachowania jest takim człowiekiem, który dla jedzenia zrobiłby wszystko.
- Dobrze, dobrze nie denerwuj się tak - posłałem mu buziaki a on się skrzywił przez co wybuchłem śmiechem. Gdy napad minął a ja zająłem się przygotowywaniem warzyw do kuchni wszedł Logan.
- Al jakaś babka do ciebie dzwoni i mówi, że chce z tobą rozmawiać.
- Mówiła jak się nazywa?
- Taa Sophie nie mówiła nazwiska tylko prosiła o ciebie - zdziwiłem się... czego matka ode mnie chce. Przecież od tak sobie o mnie nie przypomniała - powiedzieć, że jesteś zajęty?
- Nie, daj telefon na głośnik i połóż na stole. - zrobił to o co prosiłem i usiadł na blacie - Halo?
- Witaj Alexandrze, dzwonię żeby oznajmić iż twoja siostra nie przyjedzie jutro. Chciałam porozmawiać też z tobą o tym czego masz robić. - zdziwiłem się na jej słowa
- Jak to robić? I czekaj skoro jutro nie przyjedzie to kiedy do cholery?
- Przyjedzie dziś a dokładnie za około godzinę. - powiedziała tym chłodnym tonem, którego nie słyszałem od lat.
- J-jak to dziś? - zapytałem zdenerwowany i spojrzałem na chłopaków, którzy wytrzeszczyli oczy
- Cóż jej jutrzejszy lot został odwołamy i zarezerwowany na dziś. A co do tego czego masz nie robić.. nie pozwalaj jej siedzieć przed komputerem dłużej niż godzinę i pilnuj jej w szkole. Dzwoń do nauczycieli co najmniej raz na dwa tygodnie i pytaj czy jej oceny są dobre. Rozumiesz? Tylko o to cię proszę.
- Czekaj, czekaj ona ma problemy w szkole? I czemu komputer przecież zawsze lubiła książki? - usłyszałem śmiech matki, ale to nie był dobry śmiech. W tym samym czasie chłopaki zajęli się gotowaniem a ja usiadłem.
- Ona nie ma problemów z nauką synu - chłopaki wymienili spojrzenia ze mną - jak zawsze najlepsza w całej szkole. Tylko, że teraz... ona się zmieniła. Można powiedzieć, że nawet nie zagląda do książek bo cały czas... pracuje - nabrała głośno powietrza - Powiedziała ci dlaczego musi się przeprowadzić?
- Nie, nie rozmawialiśmy - odpowiedziałem smutno - c-czy jest aż tak źle? C-czy ci ludzie zrobili dla niej znowu krzywdę? - spytałem cicho
- Słucham? O czym ty mówisz? Masz na myśli tą sprawę sprzed dwóch lat?
- Tak - odpowiedziałem cicho a ze słuchawki wydobył się znów śmiech
- Synu czy ty z nią rozmawiałeś przez ten czas?
- Nie...
- Więc nie wiesz co zrobiła? Ona od twojego wyjazdu się zmieniła. - powiedziała, ale ja jej przerwałem
- Jak to zmieniła?
Zacząłem myśleć o tym jaka była Stella czy jest aż tak źle? Czy ona coś sobie zrobiła? Zabije tych chujów jak tylko się o czymś dowiem. Mam wielkie poczucie winy. Czy to normalne? Chyba tak. Zostawiłem ją tam na pastwę losu...- z moich zamyśleń wyrwała mnie matka.
- Zaczęła się inaczej ubierać, zrobiła nową fryzurę. Zaczęła zachowywać się dziwnie oraz więcej czasu spędzać na komputerze. Nauczyciele tak powiedzieli. - oczywiście bo ona i ojciec ciągle gdzieś wyjeżdżają - Z resztą sam to zobaczysz. Wracając do tego co zrobiła albo raczej nie... podobno włamała się do szkolnego komputera i puściła kompromitujące nagranie grupki uczniów.
- Jakie nagranie? - zapytałem zdziwiony. Cała ta sprawa z resztą była dziwna. Zmiana wyglądu? Rzekome włamanie? Przecież to nie może tyć moja Stell.
- Zamieściła nagranie gdzie grupa osób... uprawia ze sobą sex - popatrzyłem z niedowierzaniem na moich kumpli a oni na mnie - oni nie mogli tego wyłączyć a dźwięk był puszczony bardzo głośno i...
- Że co? To nie mogła być ona. Nie moja mała Stella ona jest spokojna jak baranek.
- Chodzi o to, że ona nie ma alibi na czas przed włączeniem filmu a ta młodzież mówi, że to jakaś zemsta za dawne krzywdy czy coś. Przepraszam, ale praca wzywa. Nie mogę rozmawiać. - i tak po prostu rozłączyła się. Inne matki mówią kocham cię albo coś podobnego a ona nawet nie może się pożegnać.
- To jest dziwne. - powiedziałem na głos
- O co chodziło z tą zemstą za dawne krzywdy? - Zapytał Logan zaciekawiony
- O-ona była nękana w szkole przez ''elitę'' i ja w niej byłam. Choć ja jej zawsze broniłem, ale potem - wypuściłem powietrze- wyjechałem na drugi koniec kraju.
- Okeej. Pogadamy z nią o ty, ale czy ty nie powinieneś.. nie wiem czegoś robić. Ona będzie tu za czterdzieści minut - powiedział chłopak a ja dopiero teraz zobaczyłem na co ją naraziłem.
=Logan =
Alec dziwnie zareagował na telefon. Teraz wiem dlaczego. To jego matka tak na niego działa a do tego ta cała Stella. Boże, dlaczego ona musi się tu przyjeżdża? Przez jeden głupi film. Pff ja miałem też takie akcje w szkole. To ujawnia tylko, że dziewczyna ma charakterem. Lubie takie. Lubie wyzwania. Czym się tu dziwić? Każda mnie chce a ja wybieram najlepsze i pieprze. Tylko to lubię. To odczucie w trakcie, że ktoś cię potrzebuje i możesz wszystko kontrolować. Chce tego.
Z opisu przyjaciela ta dziewczyna to zwykły nerd. Całe dnie w książkach i komputerze. Nudy. Ale, lubie je, ponieważ mogę sprawić im przyjemność albo największy ból w życiu. Nie wiem czemu tak jest po prostu czasem tego chce, zadać komuś cierpienie. Takie jakie zadawała mi Gloria. Chcę tego.
CZYTASZ
Crazy about...
Teen FictionPo wyjeździe brata Stella zmieniła się nie do poznania. Zawsze była tą grzeczną, szarą myszką... Po tym jak matka każe dziewczynie przeprowadzić się do Aleca, chłopak nie może poznać swojej małej siostrzyczki. Stella przez ostatnie dwa lata nie mogł...