MARINETTE:
Długo zastanawiałam się co powiedzieć. Później do głowy przyszło mi inne pytanie, w jakim celu Chloe kieruje je do mnie i jakiej odpowiedzi oczekuje?
Przełknęłam ślinę, a dziewczyna patrzyła na mnie jakby chciała zobaczyć wszystkie moje myśli.
- Jak na razie nie wiem co o nim sądzić. Znam go bardzo krótko, zresztą tak samo jak ciebie- powiedziałam lekko drżącym głosem.
Chloe uśmiechnęła się podstępnie. Byłam pewna, że zada mi kolejne pytanie, ta jednak o dziwo milczała, przez co panowała dusząca cisza.
- Napijesz się czegoś?- wypaliłam przerywając niekomfortową sytuację.
- Tak, jasne- powiedziała powracając do piszczącej barwy głosu.
Wyszłam z pokoju w celu przyniesienia soku. W kuchni siedziała uśmiechnięta mama przeglądająca gazetę. Uśmiechnęłam się do niej sztucznie, gdyż przez sytuację z Chloe nie byłam w stanie zrobić nic innego.
Nie wiem czemu się zestresowałam tym pytaniem, Adriena nie znałam za bardzo, powiedziałam jej prawdę. Może chodziło o nagła zminę tematu?Szlam do mojego pokoju po krętych schodach niosąc szklanki z sokiem pomarańczowym. Kiedy znalazłam się w pomieszczeniu zastałam Chloe grzebiącą w mojej szafce.
- C- co ty robisz?
Ona tylko spojrzała na mnie podstępnie i pokazała mój pamiętnik. "O nie". Opisałam tam moje pierwsze wrażenie każdej osoby, którą do tej pory poznałam w nowej szkole. Była tam też ona, opisana jako piszcząca, rozpieszczona blondyna. Jednak nie tym się przejmowałam, przeraziłam się przypominając sobie, jak opisałam Nathanniela na półtorej strony. Występowały tam liczne przymiotniki opisujące jego opadającą na turkusowe, głębokie, niczym ocean, oczy, grzywkę i jego wstydliwe zachowanie. Tak. To było zdecydowanie najgorsze. Myślę, że Chloe mogła wykorzystać to przeciwko mnie.Blondynka wstała wyprostowana i krokiem pełnym gracji wyszła z mojego pokoju. Nie próbowałam jej nawet zatrzymywać, bo pomyślałaby, że mam tam coś do ukrycia.
Ja jednak zamiast udawać pewną, że nic tam nie znajdzie, stałam wryta (?) z oczami utkwionymi w niewidzialnym punkcie znajdującym się daleko przede mną. Nie mam pojęci ile tak stałam, kilka sekund, może minut. Moje jakże interesujące zajęcie przerwała mama pytająca o Chloe. Zazwyczaj opowiadałam jej o wszystkim, tym razem jednak nie miałam odwagi.
W tej chwili mogły pomóc mi tylko naleśniki z nutellą, które... Zaraz... Wyładowały przed moimi oczami?!
"Dzięki mamo"- pomyslałam i uśmiechnęłam się.
Położyłam się na kanapie i włączyłam piosenkę mojego ulubionego piosenkarza- Jogged' a Stone' a.
Leżałam z zamkniętymi oczami rozmyślając nad ostatnimi dniami w szkole, jak i poza nią. Zastanawiało mnie zachowanie Chloe, która była (jak już wcześniej wspomniałam) specyficzną osobą.
Moje przemyślenia skończyłam wraz z końcem piosenki. Spojrzałam na godzinę w telefonie. 22.22. "Ktoś i mnie myśli!"- pomyslałam śmiejąc się.
Wzięłam swoją szarą piżamę i poszłam do łazienki pod prysznic. Muszę przyznać, że trochę się tam zasiedziałam [chyba stałaś, Marinette XDD], gdyż po wejściu do pokoju była godzina 23.30.
Do plecaka włożyłam wszystkie książki potrzebne na jutrzejszy dzień w szkole, a następnie poszłam do łóżka. Okazało się, że nie jest mi zbyt wygodnie, postanowiłam poprawić poduszkę. Kiedy ją podniosłam zobaczyłam...--------
Chciałam przeprosić za to, że tak długi nie było rozdziałów, ale najpierw przez całą majówkę nie miałam telefonu, na którym zawsze piszę (jest mi wygodniej, okej?), pózniej weny, a jeszcze pózniej czasu.Hehe, ale ze mnie Polsat 😂😂
CZYTASZ
MIRACULOUS: Odnaleźć iskierkę
FanfictionMarinette przeprowadza się do wielkiego domu w stolicy Francji. Nowa szkoła Nowi ludzie Z kim się zaprzyjaźni? Może spotkanego tego jedynego? PS: Pojawi się tu wątek Miraculum ale w przyszłości