Ktoś szarpnął mnie za ramię.
Kiedy podniosłam głowę ujrzałam wysokiego, dobrze zbudowanego chłopaka w czerwonej koszulce i brązowych włosach. Z tego co pamiętam miał na imię Kim, ale kto by sobie tym głowę zawracał...
Patrzył na mnie z wymalowaną złością na twarzy. Nie miałam pojęcia co ją spowodowało i gdyby nie warczał wprost na mnie, pewnie bym się tym nie przejęła.
Po chwili jednak zwróciłam uwagę na to, że wyglądał jakby miał wściekliznę, przez co twarz lekko mi poczerwieniała a ja ryknęłam niekontrolowanym śmiechem padając na stojące za mną krzesło.
Jego twarz od razu zmieniła swój wyraz na zdziwiony. Chłopak był zdezorientowany przez mój nagły wybuch, czego nie próbował nawet ukryć.
Kiedy ja wciąż się wiłam ze śmiechu do sali weszła nauczycielka zarządzając tym samym ciszę. Brunet odszedł do swojej ławki spoglądając jeszcze ukradkiem na Chloe, która całkowicie go ignorowała.Podczas, gdy pani profesor dyktowała temat dzisiejszej lekcji, ja rozejrzałam się po klasie. Zauważyłam, że nie było trzech osób: Nathanael'a, rudowłosej siedzącej z Chloe i dziewczyny jeżdżącej na rolkach, która siedziała zawsze z brązowowłosą mulatką w drugiej ławce.
Pod koniec lekcji nauczycielka dzieliła nas w grupki mające zrobić projekt na następną lekcję. Z powodu nieobecności trzech osób, przez które ja, Chloe i niejaka Alya siedziałyśmy same, pani stworzyła z nas trzyosobową drużynę.
Kiedy to usłyszałam lekko się załamałam, gdyż od razu dało się zauważyć, że Chloe do pracowitych nie należy. Na szczęście była również Alya- dziewczyna z drugiej ławki.
Spojrzałam na nią i na Bourgeois, zaprosiłam je, by podeszły do mojej ławki. Byłam pewna, że córka burmistrza będzie robić wszystko niechętnie przy tym projekcie, byleby się nie napracować, ku mojemu zdziwieniu, podeszła do biurka, tak jak Alya, szybkim krokiem i z uśmiechem na twarzy.
Nie zapominając o tym co stało się poprzedniego dnia, zignorowałam ją, mulatce jednak odwzajemniłam ten przyjazny gest.
Kiedy dziewczyny usiadły porozmawiałyśmy chwilę i dopiero później uzgodniłyśmy na jaki temat zrobimy prezentację, u kogo i o, której godzinie.
Z radością musiałam stwierdzić, że nie było to u mnie, a u Alyi, więc Chloe nie będzie miała okazji do zabrania mi moich rzeczy.Po lekcjach udałam się do domu, czułam na sobie czyjś wzrok, jednak za każdym razem kiedy rozglądałam się, nikogo nie widziałam. Po paru nieudanych próbach przyłapania obserwatora stwierdziłam, że po prostu mi się zdawało.
Kiedy weszłam do białego przedpokoju, na ścianie zobaczyłam karteczkę od rodziców oznajmiającą, że dzisiaj wrócą pózniej. Po zdjęciu kurtki, poszłam do kuchni zjeść zrobione wcześniej przez mamę naleśniki i wypić kakao. Delektowałam się posiłkiem dopóki nie zobaczyłam godziny. 16.30. Wyplułam kakao, które akurat miałam w buzi. U Alyi miałyśmy spotkać się o 17, a musiałam jeszcze przygotować materiały i dojechać do jej domu. Mam nadzieję, że "mój szofer" będzie wiedział gdzie jechać, gdyż ja nie miałam pojęcia gdzie znajduje się ulica, na której mieszkała dziewczyna.
Posprzątałam wyplute przeze mnie picie i szybko pobiegłam do pokoju przygotować materiały na projekt.
*
Kiedy wychodziłam z domu z torbą pełną papierów z informacjami na temat naszego projektu na chemię, oczywiście ja, Marinette musiałam pokazać swoją niezdarną naturę i potknęłam się o szyszkę. Brawo dla mnie.Szybko podniosłam się z ziemi, otrzepałam ubrania z piasku, w którym oczywiście musiały się ubrudzić i pobiegłam do stojącej przed budynkiem limuzyny. Weszłam do środka i powiedziałam szoferowi nazwę ulicy i numer domu mojej koleżanki z klasy.
Po paru minutach jazdy w ciszy, samochód zatrzymał się, podziękowałam mężczyźnie za kierownicą i wyszłam z pojazdu.
Zobaczyłam, że w tym samym czasie z auta przede mną wysiadała Chloe. Uśmiechnęłam się widząc z daleka, że przyniosła materiały, o których wspominała na lekcji.
Poszłam w stronę bramy do domu, a kiedy mijałam blondynkę powiedziałam jej ciche "cześć". Zadzwoniłam domofonem, by poinformować Alyę o naszym przybyciu.Budynek, którym mieszkała dziewczyna był trochę mniejszy od mojego domu, zbudowany był z szarej cegły, okna w nim były bardzo duże, i widać, że nie było zawieszonych firanek, a jedynie brązowe zasłony. Balkon, na którym chwilę pózniej zobaczyłam moją nową koleżankę pokryty był czarnymi płytkami i również był niemałych rozmiarów.
Dziewczyna pomachała nam i po chwili otworzyła pilotem bramę umożliwiając nam tym wejście na teren posesji.W środku dom też był niczego sobie, lecz jego styl całkowicie odbiegał od tego co prezentowało się na zewnątrz. Ściany w przedpokoju i salonie były w kolorze kawy z mlekiem, meble utrzymane były w naturalnym kolorze drewna, a na podłodze leżały duże, puchate dywany.
Po chwili na schodach pojawiła się Alya i zaprosiła nas na górę, do swojego pokoju. Niepewnie ruszyłam w kierunku drewnianych schodów, za mną słyszałam stukot obcasów o podłogę, dzięki czemu mogłam poznać, że Chloe jest tuż za mną.
Po wejściu do pokoju o czerwonych ścianach i czarno- brązowych meblach rozłożyłyśmy wszystkie materiały na ziemi. Przez chwilę panowała niezręczna cisza, którą przerwała, jak już wcześniej zauważyłam, rozgadana Alya. Zaczęła opowiadać o wszystkim co wpadło jej do głowy na co razem z Chloe uśmiechnęłyśmy się wymieniając porozumiewawcze spojrzenia.
Po chwili i mu dołączyłyśmy do rozmowy i mogłam zobaczyć, że blondynka, kryjąca swoją twarz za toną tapety ma całkiem ciekawą osobowość, tak samo zresztą było z Alyą.
Robiąc projekt bardzo polubiłam mulatkę i na nowo zaufałam Chloe, co było w moim przypadku bardzo dziwne, gdyż nigdy nie ufałam ludziom. Miałam nadzieję, że jutro w szkole będziemy w trójkę normalnie rozmawiać, a z czasem się zaprzyjaźnimy.
-----------
873 słowa, to mój najdłuższy rozdział. Mam nadzieję, że jakoś wynagrodziłam ten ponad miesiąc czekania. Nie miałam weny. Wyjechała na przedwczesne wakacje i dopiero wróciła.
Przez te dwa miesiące SPRÓBUJĘ pisać więcej, ale nic nie obiecuję.Mam nadzieję, że rozdział się spodobał, jeśli tak, to liczę na gwiazdki i komentarze
Żegnam ✋🏿
CZYTASZ
MIRACULOUS: Odnaleźć iskierkę
FanfictionMarinette przeprowadza się do wielkiego domu w stolicy Francji. Nowa szkoła Nowi ludzie Z kim się zaprzyjaźni? Może spotkanego tego jedynego? PS: Pojawi się tu wątek Miraculum ale w przyszłości