- Czarny Kot to...
- Nie! To znaczy niech Pan mi tego nie mówi nie powinniśmy o tym wiedzieć i czułabym się z tym źle, że ja wiem a on nie
- Dobrze Biedronko to twój wybór, możesz już iść do domu
- Dobrze, do widzeniaGdy Adrien wrócił do domu, pierwsze co zrobił to nakarmił Plagga. Zszedł na dół i zjadł obiad, kiedy nagle do pokoju wszedł jego ojciec i zaczoł zadawać mu pytania :
- Adrien
- Tak tato
- Czy tak przypadkiem nie widziałeś nigdzie dużej księgi ?
- Nie, ja wogóle nie wchodzę do twojego pokoju
- Dobrze, ale gdybyś jednak ją znalazł to oddaj mi ją
- Dobrze tato
Adrien oczywiście kłamał, tak naprawdę zapomniał już o księdze którą wzioł z kryjówki ojca postanowił, że w nocy jak wszyscy będą już spać odłoży księgę do gabinetu ojca.Gdy Marinette wróciła do domu zastała ojca stojącego na przeciwko burmistrza. Po chwili burmistrz powiedział :
- Do widzenia, przyjdę za dwa dni
Marinette od razu zaczęła się wypytywać ojca o to co stało się przed chwilą :
- Tato, co tu się stało ?
- Marinette nie uwierzysz, ale burmistrz naszego miasta właśnie przed chwilą zamówił u nas tort na przyjęcie urodzinowe
- Tato to niesamowicie !
- Tak wiem, ja też się cieszę
- Chyba pierwszy raz macie zrobić tort dla tak ważnej osoby
- No właśnie MY mamy zrobić tort, a ty masz iść zrobić lekcje
- Dobrze już idęNoc
Było już późno dwie godziny po północy, Adrien specjalnie nie zasnoł ponieważ musiał położyć księgę na biurku w biurze ojca. Szedł najciszej jak tylko mógł, położył księgę na biurku i zaczoł iść w stronę drzwi kiedy nagle usłyszał cichy, zmęczony głos :
- Adrien, to ty ? Co ty tutaj robisz o tej porze ?
CZYTASZ
Miraculum : Biedronka i Czarny Kot | Nowy Początek ✔
أدب الهواة[ZAKOŃCZONE] Historia napisana przez dwunastolatkę z praktycznie zerową znajomością języka polskiego i brakiem umiejętności logicznego prowadzenia fabuły. Nie będę przeprowadzać korekty, bo to jakby napisać tę książkę od nowa. Jeśli cię tym nie znie...