"Ucieczka"

253 22 16
                                    

Na drugi dzień schodząc do kuchni, już przygotowana do szkoły spotkałam mame spoźnioną na zajęcia, nawet się ze mną przywitała, a to rzadko się zdarza. Amilie jak co rano, miała dla mnie pyszne śniadanie. Wychodząc z domu spotkałam Jacoba, idącego chodnikiem po drugiej stronie ulicy. Odwrócił się i zauważył mnie i nawet zapamiętał moje imię:

-Część Ellie! Myślałem, że już poszłaś do szkoły?- witając się ze mną.
-Hej! Nie obudził mnie budzik i zaspałam.- odpowiedziałam ze zmęczenia.

Razem spieszyliśmy się do szkoły rozmawiając o dzisiejszym teście. Na prawie wszystkich lekcjach siedziliśmy razem. Po lekcjach zaprosił mnie na pizzę, oczywiście nie odmówiłam. Więc poszliśmy. Siedząc i jedząc pizzę, długo rozmawialiśmy. Gdy spojrzałam w jego błękitne oczy nie mogłam się napatrzeć. Cały czas prawił mi komplementy, a ja się rumieniłam. Wychodząc z restauracji było już późno, więc wracaliśmy. Jacob odprowadził mnie aż do samych drzwi. Wtedy zapytał mnie:

-Może dałabyś mi swój numer telefonu?- Zapytał z uśmiechem na twarzy.
-Pewnie, daj mi swój telefon zapiszę ci. -Śmiejąc się pod nosem.

Rzegnając się z nim przytuliłam go, a on pocałował mnie w policzek. Gdy weszłam do domu,
byłam taka szczęśliwa, że nawet zauważyła to Amilie:

-Coś się wydarzyło, że jesteś taka radosna?-zapytała Amilie.
-Tak, ale później Ci opowiem, jestem zmęczona pójdę się położyć. -idąc do swojego pokoju.

Biorąc torbę, poszłam do siebie do pokoju. I nagle usłyszałam dźwięk SMS. Był to Jacob, byłam tam podekscytowana, że pisaliśmy prawie przez całą noc.
Następnego dnia, tak samo jak wczoraj wracaliśmy razem do domu, zapytał mnie:

-Może pójdziemy się gdzieś przejść? Może nad jezioro?

-Hmm? Dobrze ale muszę jeszcze iść na chwilę do domu. -odpowiedziałam.

Przygotowując się w domu do wyjścia, powiedziałam Amilie gdzie idę i z kim.
Zadzwonił dzwonek do drzwi i Amilie poszła otworzyć, był to Jacob. Uśmiechnięta wyszłam z domu. Idąc chodnikiem cały czas śmiałam się z jego żartów.
Poszliśmy nad jezioro i usiadliśmy na pomoście.
Patrząc na zachód słońca, spojrzeliśmy się na siebie, on złapał mnie za rękę i dotykając mojego policzka, pocałował mnie.
Była to najmilsza rzecz, jaką mógł w tamtym momecie zrobić.
Trzymając się za ręce, wracaliśmy do domu.
Od tamtego momentu byliśmy parą. Byłam w nim bardzo zakochana i myślę, że on we mnie też.
Doprowadzając mnie do drzwi, ucałował mnie i przytulił jak nikt inny. Wchodząc do domu uśmiechnięta zobaczyłam siedzących rodziców i Amilie:

-Możesz nam wytłumaczyć gdzie bylas i z kim, i dlaczego nam o tym nie powiedziałaś?-odpowiadając uniosłym głosem.
-Nie muszę się wam ze wszystkiego tłumaczyć, a poza tym Amilie o wszystkim wiedziała i pozwoliłam mi.-odpowiedzialam.
-Ale nas nie obchodzi czy pytałaś się Amilie, czy kogoś innego. Jesteśmy na ciebie źli ponieważ, nam nie powiedziałaś.-powiedział tata.
-Nie ma was prawie przez całe moje dzieciństwo, a teraz mam się wam tłumaczy z głupiego wyjścia z kolegą?-zdenerwowana odpowiedziałam.
-Jak Ty się odnosisz do rodziców?-tata zapytał nerwow.
-Tak jak Wy do mnie!
Nie chce mi się z wami gadać! A ty, Amilie mogłabyś coś powiedziec!
-Masz szlaban na wychodzenie gdzie kolwiek!-stanowczo odpowiedział tata.
-Nie możecie mi niczego zabronić!-Idąc w stronę drzwi.

-Wracaj jeszcze nie skończyliśmy-
Tata
-Ale ja skończyłam.-Otwierając drzwi.

Wyszłam i od razu napisałam do Jacoba:

Ellie: Spotkamy się? Pilne!😢
Jacob: Dobrze. Gdzie? ❤😯
Ellie: Nad jeziorem.
Jacob: Już idę! ❤
Ellie: ❤😢

Spotkając się w umówione miejsce, usiedliśmy i opowiedziałam mu co się stało. On przytulił mnie i pocałował:

-Spędzisz tą noc u mnie, a jutro coś się wymyśli.-Zaproponował.
-Dobrze, to choćmy.-smutna odpowiedziałam.

A wtedy on powiedział:

-Nigdy nie pozwolę, aby ktoś Cię skrzywdził.

Trzymając mnie na rękę, poszliśmy w stronę domu Jacoba, patrząc na piękną, gwiaździstą noc.

"Nieznajomy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz