Rozdział 4

641 53 11
                                    


- Niall -

Szliśmy na wzgórze w milczeniu, zastanawiając się co znajdziemy gdy tam dotrzemy. Gdy znajdziemy na górze jakieś ślady musimy natychmiast udać się do laboratorium, aby zbadać zebrane dowody. Tak bardzo chcę złapać tego przeklętego zabójce! Ale z drugiej strony co będzie dalej jeśli to ja nim jestem? Przyznam się do winy czy ucieknę jak tchórz? Wydaje mi się, że przyznałbym się do winy, ponieważ nie mam już nic do stracenia. To co było w życiu dla mnie najważniejsze - już odeszło. Straciłem mamę i brata, których kochałem nad życie. Gdybym tylko mógł cofnąć jakoś czas... Ale kurwa nie mogę i muszę z tym wszystkim żyć. W międzyczasie dyskretnie obserwowałem dziewczynę, nie mogąc się zachwycić jej urodą. W pewnym momencie Mia przyłapała mnie na tym, że się na nią patrzę i przeszyła mnie swoimi pięknymi, piwnymi oczami. Przysięgam, że mógłbym patrzeć w jej cudowne oczy bez przerwy. Kurwa! Tak bardzo przypominała mi moją matkę. Z zamyślenia wyrwała mnie dziewczyna.

- Niall, słyszysz mnie? - nie dość, że jest piękna to jeszcze jej głos jest cudowny.

- Przepraszam, zamyśliłem się. - Powiedziałem trochę zażenowany tym, że myślę o niej w ten sposób gdy zajmujemy się taką sprawą.

- Za chwilę będziemy na miejscu. - powiedziała i wzięła kosmyk swoich włosów po czym założyła go za ucho.

Gdy doszliśmy na szczyt wzgórza na samym środku zobaczyliśmy stare, ogromne drzewo. Szukaliśmy dowodów gdy Mia mnie zawołała.

- Patrz co znalazłam. To było przypięte do drzewa. - I wtedy podała mi jakąś małą karteczkę.

Rozwinąłem delikatnie kartkę bojąc się co może ona zawierać.

- O nie... - Powiedziałem przerażony.

- O co chodzi? Wiesz co to znaczy? - zapytała zaniepokojona dziewczyna.

Na kartce była narysowana Lilia. Biała, duża Lilia. To samo w sobie już mnie przeraziło. Znowu w mojej głowie pojawiły się myśli, że to ja mogę być mordercą. To ja mogę zabijać te biedne, niewinne dzieci w tak brutalny sposób. Czemu ja nic nie pamiętam? Nigdy sobie tego nie wybaczę jeśli okaże się to prawdą. Jak na razie wszystko wskazuje na mnie. Lilia, zaniki pamięci... co się ze mną dzieje? I wtedy jeszcze dokładniej przyjrzałem się kartce, a moje serce zaczęło bić jak oszalałe. W dolnym, prawym rogu karteczki zobaczyłem napis. Nie, jednak nie. To nie był napis, tylko jedna literka. 'N'. Więc to ja muszę być tym zabójcą... Ale czemu? Dlaczego? Co jest ze mną nie tak? Przecież ja uwielbiam dzieci. Czy to wszystko przez wypadek Maxa? Nawet gdyby to było przez to, że on nie żyje to nie mogę to być ja! Ja nie mogę torturować i zabijać tych dzieci. To jest straszne. Po chwili zrobiło mi się słabo i ciemno przed oczami.

- Mia -

Dokładnie obserwowałam Nialla gdy otwierał kartkę. Jego ręce strasznie drżały. Usłyszałam tylko jak cicho mówi 'O nie..'. Zapytałam go czy wie co to może oznaczać, ale nie otrzymałam odpowiedzi. Kilka sekund później ciało Nialla uderzyło o ziemię. Wystraszona podbiegłam do niego.

- Niall, słyszysz mnie? - Nie pamiętam kiedy ostatnio się tak o kogoś martwiłam.

Nie odpowiedział mi. Leżał nieruchomo na ziemi. Szybko wyciągnęłam telefon z kieszeni i wezwałam pogotowie. Czekając na pomoc przypatrywałam się chłopakowi. Jego twarz nie wyrażała teraz żadnych emocji, była spokojna. Wyglądał jakby spał. Delikatnie dotknęłam ręką jego policzka. Był taki ciepły. Gładziłam go tak chwilę do czasu, aż usłyszałam syreny. Pomoc się zbliżała. Nie znam go długo, ale czuję, że chcę się nim opiekować. Widzę, że ma za sobą trudną przeszłość, czasami mogę to wyczytać z jego pięknych niebieskich oczu, które są jak niebo, jak ocean. Mogłabym w nich utonąć. Postaram się z całych sił mu pomóc.

Gdy przyjechało pogotowie sprawdzili stan chłopaka i położyli go na nosze i wnieśli do karetki.

- On zemdlał. Jest osłabiony. - Powiedziała mi ratowniczka.

- Nic mu nie będzie? - zapytałam oczekując dobrej nowiny.

- Raczej nie. Więcej dowiemy się gdy dojedziemy do szpitala i zrobimy różne badania. - kobieta uśmiechnęła się do mnie ciepło, chcąc mnie uspokoić. Za chwilę kobieta odezwała się do mnie ponownie.

- Jesteś jego narzeczoną?

- Nie. - Opowiedziałam zawstydzona.

- Dziewczyną? - albo bardzo ją to interesowało, albo chciała mnie zagadać, abym nie myślała o tym co się stało chłopakowi.

- Nie, nie jestem jego dziewczyną. Tylko razem pracujemy. - już czułam jak pieką mnie policzki.

- Ohhh.... przepraszam, że pytam. Myślałam, że jesteście sobie bliżsi. Widziałam z jaką troską na niego patrzysz. - teraz to kobieta była zawstydzona.

Tak szczerze to nie za bardzo chciałam z nią rozmawiać. Nie interesowało mnie co ona mówi. Chciałam posiedzieć w ciszy i pomyśleć... o nim. Tak bardzo się o niego martwiłam. Mam nadzieję, że to nic poważnego.

Czekałam na korytarzu, podczas gdy Niall był już po badaniach. W pewnym momencie z sali wyszedł lekarz i w dziwny sposób się na mnie spojrzał. Pokazał tylko ręką, że jeśli chce to mogę wejść do sali chłopaka w której przebywa. Otworzyłam drzwi po cichu i usiadłam na czarnym krześle przy łóżku chłopaka. Nadal był nieprzytomny. Złapałam go za rękę i w ciszy tak siedzieliśmy.

- Niall -

Czemu tutaj jest ciemno? Czemu nic nie widzę? Poczułem ból głowy i przypomniało mi się, że byłem z Mią na miejscu zbrodni kiedy to się stało. Kiedy moje ciało osunęło się na ziemię. Więc gdzie ja teraz jestem? Czułem czyjąś rękę na mojej. Była cholernie ciepła. Dobrze się z tym czułem. Tak jakby jakaś osoba się o mnie martwiła, jakby chciała mi pomóc. I wtedy pomyślałem o mojej matce. To ona zawsze się o mnie najbardziej martwiła. To była jedyna najważniejsza kobieta w moim życiu. Postanowiłem otworzyć oczy. Jakieś światło cholernie mnie raziło. Powoli przyzwyczajałem się do jasności, ale zanim to całkowicie nastało, postanowiłem się spojrzeć w stronę gdzie czułem na mojej dłoni czyjąś dłoń.

- Niemożliwe. - powiedziałem niedowierzając temu co zobaczyłem.

- Niall? - powiedziała z troską piękna, brązowowłosa istota.

Czy ja dobrze widzę? Przecież to jest niemożliwe. Ja chyba śnię.

- Mama? - powiedziałem drżącym głosem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 16, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Lilia | N.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz