Na Dwa Fronty [ZAKOŃCZONE]

Rozdział 7

-porozmawiamy?

-jasne wejdź, ale kwiaty? Co to za okazja?

-dzisiaj mija rok odkąd się poznaliśmy.

-ach tak... Richard, ale nas łączy tylko seks. Te kwiaty, rocznice i tak dalej to nie ta bajka. Sam zgodziłeś się na taki układ.

-czy jest ci ze mną źle?

-Richard...

-odpowiedz. -nie dawał za wygraną.

-czy ciebie już całkiem pojebało? Rżniemy się praktycznie każdej nocy, okey. Ale ty mi za to płacisz! Taki jest nasz układ. Seks- kasa, seks- kasa.
Wiedz o tym, ze w tej kwestii nic się nie zmieni. Przykro mi.

-rozumiem. Jednak gdybyś zmieniła zdanie...

-nie zmienie!

Juz chciałam się odwrocić i odejść kiedy Richard złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Zanim się zorientowalam już wiliśmy się na moim łòżku.
Tym razem było inaczej. Uprawiając z nim seks nie czułam by chodziło mu tylko o zaspokojenie swojej potrzeby. Dzisiaj czułam delikatność i pragnienie. Pragnienie czułości.

Gdy otworzyłam oczy Rich'a nie było przy mnie. Brał prysznic. Po chwili przypomnialam sobie wczorajszy wieczór.- Tak dalej być nie może.-
Richard wyszedł z łazienki, podszedł bliżej i wręczył mi pieniądze. Jednak szybko cofnełam rękę.

-nie wezmę tych pieniędzy.

-nie wygłupiaj się Vile.

-piwiedziałam nie. Richard to koniec. To najwyraźniej zaszło za daleko. Zabierz te pieniądze i wyjdź. Nie kontaktuj się ze mną i po prostu zniknij.

-Sevile co ty wyprawiasz do jasnej cholery!?

-przepraszam, ale tak będzie najlepiej. Żegnaj.- popatrzył na mnie wzrokiem pełnym zawodu i rozczarowania. Zrobiło mi się go żal. Wyszedł zostawiając po sobie tylko kwiaty i zapach drogich perfum.

Wracam do domu. Powiem, że odwołali delegację. Nie wiem jak będę sie zachowywać i czuć.
Wiem tylko dwie rzeczy. Pierwsza to taka, że nie wytrzymam tutaj ani chwili dłużej, a druga...
Muszę znaleźć nowego klienta.

_________________

Cel osiągnięty , mamy 300 wyświetleń. Teraz każdy rozdział będzie sie pojawiał po stu kolejnych wyświetleniach :)
Całuje i pozdrawiam :)
🌟💬